32% „L4” w 2020 wykorzystanych nieprawidłowo – trend pogłębiający problemy polskich firm
Trzecia fala koronawirusa w Polsce osiąga kulminacyjny poziom i niesie za sobą realne ryzyko kolejnego „ciężkiego lockdownu”. Tymczasem pogłębiają się problemy firm z sektora MŚP. Dane Conperio, największej i najbardziej doświadczonej w Polsce firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowej, która obejmuje swoimi działaniami cały kraj, wskazują że 32% skontrolowanych w 2020 roku zwolnień chorobowych było wykorzystanych niezgodnie z przeznaczeniem. Równocześnie 43% mikro, małych i średnich firm nie przywróciło na początku IV kwartału 2020 roku skali obrotów sprzed pandemii. Mniej niż 50% ankietowanych przedsiębiorców liczy, że uda im się to zrobić w tym roku. Firmy z sektora MŚP muszą uważać, by w momencie gdy nastąpi ponowny wzrost produkcji mieć pracowników na pokładzie, a nie na „lewym” zwolnieniu chorobowym.
Trudna sytuacja polskich firm
Jak wynika z raportu firmy Ernst&Young blisko 60% polskich firm musiało zrezygnować z inwestycji rozwojowych. Poprawy sytuacji ekonomicznej w najbliższych trzech miesiącach spodziewa się zaledwie niecałe 15% przedsiębiorstw. W zgodnej opinii ekspertów, jeśli już przedsiębiorcy przeznaczają na coś większą ilość gotówki, to raczej na utrzymanie firmy niż działania prorozwojowe. Tymczasem „lockdown” może w ciągu najbliższych dni powrócić do najostrzejszej formy. Minister zdrowia Adam Niedzielski informuje, że trzecia fala przybiera na sile i jeśli dane z najbliższych dni nie przyniosą wiadomości o zmniejszeniu dynamiki wzrostu zachorowań, rząd podejmie decyzję o wdrożeniu ogólnopolskiego lockdownu. Na poziomie mikro i poszczególnych branż kolejne lockdowny sieją spustoszenie. Konsekwencje problemu na poziomie mikro będą z pewnością wyraźne też na poziomie makro, tyle że z opóźnieniem.
Niepokojący trend związany z L4
Wnioski z powyższych, ważnych aspektów, pokazujących czy polska gospodarka ma szansę sprawnie wyjść z pierwszego tak trudnego od wielu lat kryzysu, niestety nie napawają optymizmem. Tymczasem eksperci zwracają uwagę na jeszcze jeden niepokojący trend, który dotknął sektor MŚP. Jak podaje Conperio, największa i najbardziej doświadczona w Polsce firma doradcza zajmująca się problematyką absencji chorobowej, średnio 32% kontrolowanych zwolnień chorobowych w 2020 roku było wykorzystywanych niezgodnie z przeznaczeniem. Najczęściej były to nieusprawiedliwione nieobecności w domu w trakcie kontroli, błędnie podane adresy, wykonywanie innej pracy, czy wykorzystywanie zwolnienia niezgodnie z celem. Eksperci Conperio najwyższy wskaźnik naruszeń odnotowali w sierpniu 2020 roku – aż 43%. W podziale na kwartały % zwolnień wykorzystywanych niezgodnie z przeznaczeniem przedstawia się następująco: I kw. – 30%, II kw. – 27%, III kw. – 36%, IV kw. – 33%. Na tak niepokojąco wysoki poziom niewłaściwie wykorzystanych zwolnień chorobowych w polskich firmach wpływ miały m.in. teleporady, a ich bardzo duża część nie miała związku z żadną chorobą.
– W trakcie trwania pandemii lekarze przyjęli bezpieczną linię postępowania – lepiej wystawić zwolnienie, niż ryzykować dalszym zaostrzeniem objawów. Przedsiębiorcom w kontroli nie pomógł także ZUS. Z udzielonych w 2020 r. 25,3 mln zwolnień w I półroczu ubiegłego roku ZUS przeprowadził 143,2 tys. kontroli zwolnień chorobowych, co stanowi zaledwie 0,5% – mówi Mikołaj Zając, prezes Conperio.
Pracowników przebywających na ”L4” kontrolerzy z reguły zastawali na remontach, pracach wokół domostw lub po prostu urlopach. COVID-19 spowodował wzrost naruszeń zwolnień lekarskich także na tle zarobkowym. W trakcie pobytu podwładnych na „L4” jak grzyby po deszczu zaczęły rosnąć prywatne gabinety kosmetyczne oraz kwitł drobny handel.
– Podczas przeprowadzania kontroli zwolnień chorobowych w miejscowości Turek, odkryliśmy iż pracownica jednej z tutejszych firm, w czasie trwania zwolnienia lekarskiego zajmuje się wykonywaniem zabiegów przedłużania i zagęszczania rzęs, przyjmując klientki w swoim prywatnym mieszkaniu. W ramach kontroli umówiliśmy się z tą panią na zabieg. Po przybyciu na miejsce, nasza kontrolerka zastała w środku przygotowane łóżko oraz sprzęt do zabiegów. Pracownica podpisała protokół z kontroli, a pracodawca odmówił jej wypłacenia wynagrodzenia, za dni spędzone na zwolnieniu lekarskim – informuje Mikołaj Zając.
W ubiegłym roku kontrolerzy zastawali pracowników podczas kontroli również m.in. na sprzedaży ubrań w second-handzie, handlu malinami i przynętami wędkarskimi na targu oraz sprzedaży zniczy pod cmentarzem.
Mieć pracowników w kluczowym momencie
Pewna część zwolnień chorobowych w 2020 roku stanowiła również niepisaną umowę między pracodawcą a pracownikami. Zmniejszona liczba zleceń i pogarszająca się sytuacja produkcyjna zachęcały pracowników do brania zwolnień chorobowych i odbierania gwarantowanego świadczenia z ZUS. Okazało się to pozorną oszczędnością, która poskutkowała tym, iż w niektórych przedsiębiorstwach wskaźnik absencji wywindowany został na poziom kilkunastu procent.
– Jeżeli pracodawca ma podejrzenia, co do prawidłowości zwolnienia lekarskiego pracownika, ma pełne prawo go skontrolować. Jednorazowe zlecenie kontroli zamówić można poprzez stronę internetową. Kontrole pracowników przeprowadzane są na terenie całego kraju, w ciągu 1-3 dni roboczych od przyjęcia zlecenia. W razie ustalenia nieprawidłowości pracodawca może zadecydować o pozbawieniu świadczeń przysługujących pracownikowi za okres zwolnienia – dodaje Zając.
Firmy z sektora MŚP muszą uważać, by w kluczowym dla nich momencie, gdy nastąpi ponowny wzrost produkcji mieć pracowników na pokładzie, a nie na "L4". Kontrole powodują utrzymanie liczby zwolnień chorobowych w normie, służą także wyłapaniu tzw. „czarnych owiec” w przedsiębiorstwie. Dane Conperio wskazują na to, że w firmach, które konsekwentnie realizowały kontrole zwolnień chorobowych wzrosty wskaźnika absencji były niskie lub niezauważalne – w okolicach 0,2–0,3% w porównaniu do analogicznego okresu w 2019 roku.
(Informacja prasowa CONPERIO)