Bazary nie mają już szans, pandemia im nie pomogła
08.08.2021 -
Do końca lipca z targowisk zniknęło niemal tyle firm co w całym 2020 r. Spadki liczby sprzedawców widać od lat, mimo iż wydawało się, że wróci moda na kupowanie w takich miejscach.
Branżowi eksperci spodziewali się, że pandemia poprawi sytuację bazarów. Sprzedaż na wolnym powietrzu jest ze względów epidemicznych bezpieczniejsza, co powinno zachęcać klientów. Targowisk nie obejmowały też lockdowny, co miało znaczenie zwłaszcza dla sprzedawców oferty niespożywczej.
Mimo to w 2010 r. z targów zniknęło 900 firm prowadzących na nich sprzedaż, a w tym roku tylko do lipca zrobiło to już 800 kolejnych. Jeśli takie tempo się utrzyma, zapowiada się rekordowy rok pod względem liczby znikających sprzedawców.
Bazary się zmieniają
– Tylko w ostatniej dekadzie z polskich targowisk wyparowało blisko 57 tys. przedsiębiorców, co stanowi ubytek rzędu 41% Wedle szacunków na koniec lipca 2021 roku na polskich targowiskach i bazarach sprzedaje nieco ponad 80,4 tys. Podczas gdy jeszcze w 2009 roku było ich 137 tys. – mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Dun&Bradstreet, która przygotowała dane specjalnie dla „Rzeczpospolitej". Firma podaje, że najszybciej kurczy się rynek sprzedaży obuwia i odzieży. Od 2009 roku liczba przedsiębiorstw spadła z 70 tys. do 39 tys., co daje spadek rzędu 43% Niewiele lepiej jest w przypadku detalicznej sprzedaży żywności i artykułów spożywczych, gdzie na przestrzeni dekady o 40% spadła liczba sprzedających na bazarach i targach firm.
Jednak choć wiele z tego typu obiektów z pewnością zniknie lub zmieni profil działalności, to miejsce na rynku dla części z pewnością jest. – Choć liczba osób kupujących na targowiskach w Polsce spada w ostatnich 20 latach, to nie spodziewałabym się ich zaniku. Przeciwnie, specyfika zakupów na bazarku i nadzwyczajna elastyczność tej formy handlu pozwala oczekiwać, że będą one rozwijać się lub ewoluować w różnych kierunkach – mówi dr Ewa Kopczyńska, socjolożka jedzenia z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Osoby odwiedzające targowiska motywowane są nie tylko niską ceną – tu często wygrywają supermarkety i dyskonty, ale przede wszystkim rodzajem i jakością asortymentu, a także możliwością bezpośredniego kontaktu z producentem – dodaje, podkreślając, iż nie bez znaczenia jest też aspekt towarzyski, integracja społeczna, możliwa dzięki potraktowaniu targowiska jako przestrzeni publicznej sprzyjającej kontaktom, dostarczającej satysfakcji nie tylko ekonomicznej. – Mniejsze zainteresowanie targowiskami ze strony niektórych grup konsumentów, na przykład osób młodych, wynika z priorytetu wygody i oszczędności czasu. Dlatego tak ważna jest – z punktu widzenia rozwoju targowisk – odpowiednia infrastruktura, parking, estetyka samego targu – wyjaśnia Ewa Kopczyńska.
Zabójczy boom na dyskonty
Jeszcze dwa–trzy lata temu ok. 10% badanych wskazywało jako miejsce kupowania odzieży właśnie bazar. Ta liczba jednak stopniała w szybkim tempie, konkurencja internetu i dyskontów odzieżowych jak Pepco okazała się wyzwaniem nie do pokonania.
Targowiska mają największe szanse na utrzymanie czy zdobycie nowych klientów w przypadku produktów świeżych jak owoce, warzywa czy pieczywo. – Polacy coraz częściej łaskawym okiem zerkają w stronę targu. Chcą tam kupować owoce, warzywa, ryby, produkty garmażeryjne. Kupowanie żywności na targu, nie w markecie, nie w dyskoncie, staje się modne. Właśnie na targu i w małych sklepach osiedlowych – dodaje Tomasz Starzyk.
Handel w Polsce zmienia się i nowoczesne formaty zagarniają coraz większą jego część. Dyskonty odpowiadają za ponad 30% rynku i nawet podczas pandemii i ograniczeń ich potencjał rynkowy rośnie. Jak prognozuje firma badawcza Euromonitor International, 2021 r. ma przynieść wzrost sprzedaży w sklepach stacjonarnych o 4,6%, do 438 mld zł, po spadku o 6,7% w 2020.
Sprzedaż w sklepach ogólnospożywczych, czyli największa część rynku, ma zwiększyć się do 263,1 mld zł, co oznacza wzrost o 2,8% W tym sektorze oczywiście sytuacja jest mocno zróżnicowana, najmocniej, bo o 7,9%, mają rosnąć dyskonty, odpowiadające już za ok. 34% sektora. Z kolei hipermarkety nadal mają tracić rynek, prognozowany jest spadek o 4,8%
W innych sektorach również prognozowane jest odbicie, ale nie ma raczej szans nawet na powrót do poziomu sprzed pandemii, odrabianie strat potrwa nieco dłużej. Według Euromonitora sprzedaż odzieży i obuwia ma wzrosnąć w tym roku o 11,7%, do 23,5 mld zł.
Opinia dla „Rzeczpospolitej"
Agnieszka Górnicka, prezes Inquiry Research
Bazary w obecnym kształcie jako relikt z poprzedniej epoki nie mają racji bytu. Przy silnej ekspansji sieci tanich sklepów ich pozycja będzie dalej słabnąć. Jednak jako format bazary nie są stracone. Co więcej, widać wiele przykładów udanych i spektakularnych rewitalizacji takich obiektów. Wymaga to jednak ogromnych zmian nie tylko w samym obiekcie, ale zwłaszcza w ofercie, która się w nim następnie pojawi. Aby takie miejsca mogły być atrakcją zarówno dla mieszkańców, jak i turystów, muszą oferować produkty wysokiej jakości, odpowiednio podane i najlepiej od lokalnych dostawców. Stawianie tylko na niskie ceny zdecydowanie nie wystarczy w obecnych realiach.
(08.08.2021 za Rzeczpospolitą)