Brexit nie taki straszny

Po początkowych obawach, jakie wywołała informacja o opuszczeniu Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię, teraz coraz więcej ekspertów i analityków wyraża opinię, że Brexit nie oznacza jednak końca świata.

Wielka Brytania jest krajem, gdzie polskie firmy spożywcze mają o wiele większe możliwości eksportowe i handlowe niż w innych krajach zachodniej Europy. To dzisiaj nasz drugi partner w eksporcie – trafia tam 6,5% wyprodukowanych w Polsce towarów. Jest tak za sprawą bardzo licznej Polonii. W tym kontekście Brexit wywołał wiele obaw, zarówno o los polskich emigrantów, jak i o możliwości handlu i sprzedaży polskich produktów na rynek brytyjski.

Zdaniem analityków banku Crédit Agricole, po unijno-brytyjskim rozwodzie, do czasu podpisania ewentualnej umowy o wolnym handlu relacje handlowe będą definiowane według zasad obowiązujących w Światowej Organizacji Handlu (WTO), której członkami są Wielka Brytania i UE. To oznacza cła równe stawkom obowiązującym w relacjach UE z krajami trzecimi. Z analizy przeprowadzonej przez Crédit Agricole wynika, że wprowadzenie ceł najmocniej uderzy w produkcję wyrobów tytoniowych, gdzie należy spodziewać się spadku marży na sprzedaży ogółem o 0,4 p.p., do 3,7%. Na problemy może się też szykować branża motoryzacyjna, gdzie marża producentów pojazdów samochodowych, przyczep i naczep, z wyłączeniem motocykli spadnie o 0,3 p.p. – do 4,4%. Na chude czasy muszą się też szykować przedstawiciele branży spożywczej – ich marża obniży się o 0,2 p.p., do 4,8%.

Jak powiedział Konrad Szymański, minister ds. europejskich, jest pewne porozumienie między państwami UE, że Brexit nie może oznaczać uszczuplenia finansowania programów unijnych, w tej perspektywie finansowej w szczególności. – Jeśli uda się w najbliższym czasie – a mamy aspiracje, żeby zrobić to nawet jeszcze w tym roku – uzgodnić właściwe rozwiązania w dwóch obszarach – praw obywateli i zobowiązań finansowych, Polska będzie sprzyjała jak najbardziej ambitnemu porozumieniu Unia Europejska-Wielka Brytania tak, aby w miejsce członkostwa były możliwe daleko idące reguły współpracy – zaznaczył Szymański.

Brexitu obawiali się także Niemcy. Ze studium opracowanego przez Instytut Badań Gospodarczych (ifo) z siedzibą w Monachium wynika, że gospodarcze skutki Brexitu będą do zniesienia zarówno dla Niemiec, jak i dla całej Unii Europejskiej mimo niedogodności, jakie mogą zaistnieć w silniejszym stopniu w niektórych sektorach. – Brexit nie obejdzie się bez gospodarczych skutków dla państw członkowskich UE i przede wszystkim dla Zjednoczonego Królestwa. Wiele zależy od przyszłych stosunków umownych między UE i Zjednoczonym Królestwem – uważa niemiecka minister gospodarki Brigitte Zypries. Jej zdaniem, także w niekorzystnych warunkach Brexit będzie do zniesienia dla gospodarki UE i w szczególności dla gospodarki niemieckiej. Przemawiają za tym zarówno aktualne dobre ramowe warunki gospodarczo-polityczne, jak i korzystne perspektywy koniunkturalne. Niemniej w niektórych branżach sytuacja może się rozwinąć w mniej korzystny sposób – zaznacza niemiecka minister. Wspomniane studium ifo rozpatruje osiem różnych scenariuszy ukształtowania się przyszłych stosunków UE z Wielką Brytanią. W razie zawarcia przez nie korzystnego układu o wolnym handlu realny produkt krajowy brutto obniżyłby się w następstwie Brexitu w perspektywie długoterminowej w Niemczech i całej UE po 0,1%, a w Zjednoczonym Królestwie o 0,6%. Gdyby natomiast układ taki nie doszedł do skutku i dalszą wymianę regulowałyby klauzule największego uprzywilejowania Światowej Organizacji Handlu (WTO), to długoterminowy spadek PKB wyniósłby w Wielkiej Brytanii 1,7%, w Niemczech 0,2%, a w całej UE 0,3%.

Daleki od pesymizmu w sprawie Brexitu jest również Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju i finansów. W jego opinii, Polska jest w pewnym sensie beneficjentem Brexitu, do Polski przywędrowały z Wysp inwestycje tworzące 30-40 tys. miejsc pracy, wkrótce będzie drugie tyle – powiedział w wywiadzie dla „Tygodnika Solidarność”. Również ministerstwo rozwoju prognozuje, że dzięki Brexitowi uda się stworzyć w Polsce kilkanaście-kilkadziesiąt tys. miejsc pracy. „Szacujemy, że dzięki Brexitowi w Polsce uda się stworzyć kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy. Wartym zauważenia jest fakt, że przyciągane inwestycje charakteryzują się wyższym poziomem zaawansowania. Są to inwestycje, które tworzą produkty o wyższej wartości dodanej i zapewniają wysokopłatne miejsca pracy" – napisał resort w odpowiedzi na interpelację poselską.

Brexit niewątpliwie spowoduje spore zmiany w Europie i w gospodarce. Nie oznacza jednak końca świata. Wiele zależy od rozwiązań, jakie wprowadzą Brytyjczycy. Może się okazać, wbrew temu, czym straszą euroentuzjaści, że prawa Polaków na Wyspach nie będą ograniczone, a równocześnie powstaną w Polsce nowe miejsca pracy, co korzystnie wpłynie na nasz rynek wewnętrzny. A na tym skorzystają wszystkie polskie firmy, w tym oczywiście mleczarskie.

 


Współpraca