Na rynku mleka surowego potrzeba stabilizacji
07.07.2021 -
Jeśli uda się zahamować rosnące ceny pasz i surowców do produkcji mleka i nabiału, to wtedy wróci stabilizacja - mówi Andrzej Minarczuk, prezes OSM Kosów Lacki.
Jakie są nastroje rolników?
OSM w Kosowie Lackim od początku br. roku utrzymuje wysokie ceny mleka surowego skupowanego od rolników. Do wiosny nastroje wśród rolników były umiarkowanie dobre, ale wraz z wiosennym wzrostem cen nawozów, nasion i pasz ich zysk na mleku uległ znacznemu obniżeniu. Dzisiaj te nastroje są gorsze, bo też i ich zysk z mleka jest mniejszy. Trudno się temu dziwić, stąd rolnicy chcieliby otrzymywać jeszcze wyższą cenę mleka.
Czy jest jeszcze potencjał wzrostu cen mleka?
Handel – a szczególnie branża HoReCa - po okresie ogromnego zastoju nie akceptuje wyższych cen produktów mleczarskich. Nie trafiają do nich argumenty przetwórców, że koszty prowadzonej działalność lawinowo wzrastają. Już nie tylko energia elektryczna drożeje, ale też opakowania foliowe i kartonowe, materiały do remontów i oczywiście koszty osobowe. To wszystko powoduje, ze iluzją jest twierdzenie, że uda się zaspokoić oczekiwania rolników w zakresie wyższej ceny mleka tylko z finalnej ceny nabiału. Nie uda się i trzeba o tym rozmawiać. Rolnicy muszą otrzymać wsparcie chociażby z tak chwalonego Polskiego Ładu.
Jak ma się cena mleka przerzutowego do cen mleka w skupie?
Na chwilę obecną zakłady sprzedające mleko przerzutowe raczej nie tracą na sprzedaży. Powstały nowe proszkownie, w jakimś zakresie wznowiony został - głównie na proszki - rynek zagraniczny, więc i cena mleka przerzutowego jest niezła. Jak długo to potrwa nie wiadomo.
Jak długo hossa może potrwać?
Nie nazwałbym tego hossą. Proszę zwrócić uwagę, że chociażby cena serów w chwili obecnej jest o ok. 4% niższa od ceny z lutego 2020 roku, a więc z przed okresu pandemii. To w początkowym okresie roku ubiegłego była hossa, którą brutalnie przerwała pandemia. Teraz raczej sytuacja się stabilizuje i usiłujemy wrócić do tego dobrego okresu. Ale trzeba tez jasno powiedzieć, że i okresy lockdownu i obecny okres nie jest czasem złym dla mleczarstwa. Jeśli udałoby się zahamować rosnące ceny pasz i surowców do produkcji mleka i nabiału wtedy wróci stabilizacja, a to jest najważniejsze.
Czy przetwórcy wytrzymają, przy niskiej rentowności, takie ceny?
Wszystko zależy od tego czy to już koniec podwyżek czy też nie. Na jakim poziomie zatrzymają się ceny surowców używanych w mleczarstwie. Czy i jak szybko będzie wsparcie rolnictwa ze strony państwa. Wątpię np. aby minimalna dopłata do paliwa rolniczego wystarczała na pokrycie jego wzrostu. Takich i podobnych przykładów jest wiele.
(07.07.2021 za Roman Wieczorkiewicz, portalspozywczy.pl)