Rolnicza produkcja ekologiczna nie jest zacofana

23.04.2021 -

Rolnicza produkcja ekologiczna to nie jest produkcja zacofana, wymaga od producentów rolnych dużo więcej wiedzy i kompetencji niż standardowa - ocenił podczas szczytu klimatycznego Togetair dyrektor departamentu jakości żywności i bezpieczeństwa produkcji roślinnej MRiRW Michał Rzytki.

Jak podkreślił podczas panelu "Lokalni dostawcy. Rozwój ekologicznego rolnictwa" Rzytki, liczba gospodarstw rolnych ekologicznych już nie spada, ustabilizowała się - i to należy postrzegać jako sukces. W Polsce notowany jest również nieprzerwany wzrost przetwórni ekologicznych, a "niezależnie od tego, że spadała liczba rolników i powierzchnia w systemie, to w tym samym czasie rosła wydajność (produkcji rolnictwa ekologicznego)" - powiedział.

Zdaniem dyrektora departamentu jakości żywności i bezpieczeństwa produkcji roślinnej MRiRW wskazuje to na pewną specjalizację, rozwój wiedzy, kompetencji, albo też rezygnację z działalności tych podmiotów, u których produkcja była nieefektywna lub ograniczona. "Produkcja ekologiczna to nie jest produkcja zacofana, ona wymaga dużo więcej wiedzy i kompetencji od producentów rolnych niż standardowa produkcja. Tu błędów się nie wybacza" - ocenił przedstawiciel resortu rolnictwa.

Maciej Golubiewski, szef gabinetu unijnego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, w dyskusji panelowej zauważył, że rolnictwo ekologiczne nie tylko w Polsce zbudowane jest przeważnie z małych gospodarstw - to sytuacja w całej Europie. Golubiewski stwierdził, że w kolejnych latach istotne będzie zwiększenie udziału rolnictwa ekologicznego w Polsce m.in. przez zmianę otoczenia małych rolników, którzy są pokrzywdzeni w wyścigu konkurencyjnym - małe gospodarstwa m.in. nie mają często wsparcia w systemie łańcucha dostaw. Według niego "brakuje im naturalnie siły przebicia, aby np. efektywnie negocjować ceny".

W opinii Golubiewskiego w segmencie rolnictwa ekologicznego istotne są kontrole, żeby gwarantowana była odpowiednia jakość produktów. W nowej polityce rolnej UE ma być wprowadzone podejście polegające na spojrzeniu na rolnictwo przez pryzmat ryzyka; gospodarstwa z małym ryzykiem nie będą kontrolowane tak często. Golubiewski powiedział, że drugą zmianą, która wejdzie w życie od 2022 roku, będą certyfikacje grupowe - grupa rolników będzie mogła przedstawić jeden certyfikat i tworzyć np. biookręgi.

Prezes McDonald's Polska Adam Pieńkowski powiedział, że jego firma jest w Polsce bardzo blisko gospodarstw. "Mamy w Polsce ponad 450 restauracji prowadzonych przez 75 polskich franczyzobiorców. U podstaw tego systemu stoi polskie rolnictwo, większość produktów sprzedawanych w McDonald's jest produkowanych w Polsce. Dlatego jesteśmy żywo zainteresowani wzrostem jakości i wymiaru ekologicznego polskich rolników" - stwierdził. Jak dodał, ponad połowa dostawców wołowiny, z którymi współpracuje firma, ma certyfikację. "To dobrostan zwierząt, wiedza na temat antybiotyków i odpowiedniego prowadzenia gospodarstw" - podsumował.

Prezes Rady UN Global Compact Network Poland Kamil Wyszkowski wskazał, odpowiadając na pytanie o stan polskiej wiedzy nt. rolnictwa ekologicznego, że bardzo ważna jest edukacja rolnicza. "Zdarza się często, że rolnik nie wie, jak użyć substancji, które mogą powodować szkody dla ekosystemów. Przez to np. wymieranie owadów i innych zapylaczy jest problemem. Polacy niewiele wiedzą na temat całego mechanizmu, w ramach którego działa współczesne rolnictwo" - ocenił Wyszkowski.

Jego zdaniem odpowiednim przykładem niewiedzy jest GMO. Większość współczesnych produktów jest GMO" - dodał i stwierdził, że współczesne rolnictwo ma inne problemy. "Problemem jest emisja gazów cieplarnianych, ale także wyzwania związane z logistyką i transportem - długi łańcuch dostaw" - stwierdził Wyszkowski.

Manager ds. relacji zewnętrznych BASF Polska Iga Wasilewicz stwierdziła, że "polscy rolnicy i sadownicy wskazują, iż rolnictwo ekonomiczne się nie opłaca". Jej zdaniem "koszty produkcji i certyfikacji i wszystko, co jest z tym związane powoduje, że to się nie kalkuluje".

- Jeśli pójdziemy do sklepu, praktycznie w każdym supermarkecie mamy żywność ekologiczną, która jest średnio dwukrotnie droższa, natomiast rolnik nie otrzymuje za to dwukrotnie większej zapłaty. Rolnicy też wskazują, że nie ma w Polsce jeszcze konsumentów na tę żywność, która jest dwukrotnie droższa - powiedziała Wasilewicz. Według danych, które przytoczyła, obecnie miesięcznie Polak wydaje 5 euro na żywność ekologiczną, mieszkańcy innych krajów UE zaś - 30 euro.

(23.04.2021 za portalspozywczy.pl/PAP)


Współpraca