Sklepy internetowe też uderzone spowolnieniem
16.10.2023 -
Po raz pierwszy od lat liczba kupujących online może spaść. To efekt zarówno korekty po pandemicznym boomie na online, jak i oszczędności Polaków wymuszonych rosnącymi kosztami.
Choć liczba korzystających z Internetu rośnie i w tym roku może po raz pierwszy przekroczyć 90% populacji, to jednak kupujących ubywa – wynika z danych Ecommerce Europe, branżowej organizacji sprzedawców online w UE, które jako pierwsza poznała „Rzeczpospolita”. Jej prognoza w raporcie to powrót do poziomu 68% internautów, którzy w sieci robią także zakupy. W porównaniu z 2022 r. to spadek aż o 5 pkt%, ale tegoroczny wynik będzie także słabszy niż we wcześniejszych latach. Niższy był dopiero w 2019 r., kiedy wynosił 66%.
Czuć wpływ inflacji
– Dane mogą budzić pewne obawy, jednak należy spojrzeć na tę sytuację przez pryzmat długoterminowego potencjału rynku. Polska, jako lider w dziedzinie cyfryzacji, nadal posiada ogromny obszar do rozwoju w przestrzeni online – mówi Arkadiusz Filipowski, prezes Fulfilio z grupy OEX. – Jednym z kluczowych czynników wpływających na obecne wyzwania jest wzrost kosztów operacyjnych, co z kolei generuje presję na wzrost cen. Niemniej jednak, trzeba dostrzec, że istnieje istotna przestrzeń do optymalizacji procesów, zwłaszcza w obszarze logistyki – dodaje.
Branża tłumaczy spadek z jednej strony odreagowaniem boomu po pandemii, kiedy zakupy zaczęło robić wielu niekorzystających z tej opcji wcześniej. Jednak po końcu lockdownów częstotliwość ich zakupów spadała, aż do zera – liczba wizyt w sklepach stacjonarnych bowiem teraz rośnie. Z drugiej strony odpływ z online jest związany po prostu z oszczędnościami, kategorie, jakie kupujemy online najczęściej, to choćby ubrania, buty czy elektronika, tymczasem na nich teraz oszczędzamy najwięcej – nawet co drugi Polak tnie na nie wydatki.
– Według badań Gemiusa w obecnej sytuacji gospodarczej większe wydatki w e-commerce w perspektywie roku deklarują najczęściej osoby najmłodsze i w dobrej sytuacji materialnej. Należy jednak zaznaczyć, że odsetek gospodarstw domowych oceniających swoją sytuację finansową jako dobrą spadł do 37% – mówi Maciej Podgórski, strateg w dentsu Creative.
Widać to w odzieży, która jest teraz najczęściej kupowaną online kategorią. – Małe marki modowe również zauważają niewielką korektę w sprzedaży online, my tego nie odczuwamy. Ilość zakupów się nieco skorygowała, natomiast wartość koszyka poszła w górę. Co to dla nas znaczy? Zostały z nami klientki zaangażowane i wierzące w jakość naszego produktu, które wolą kupić coś rzadziej, ale lepszej jakości – mówi Maja Bohosiewicz, właścicielka sklepu internetowego Le Collet, który uruchamia też stacjonarne placówki.
– Klientki po pandemii zmieniły się i zaczęły zwracać większą uwagę na wygodę kupowanych ubrań. Nawet w sektorze premium panuje moda na ubrania, które można nosić zarówno w domu, jak i wyjść w nich do sklepu, kawiarni, restauracji czy na spotkanie z klientem. Mamy się czuć przede wszystkim wygodnie – dodaje.
Sprzedażowo najlepszy czas
Niemniej sygnały z rynku są niepokojące. – W Polsce odczuwamy spowolnienie i nie dotyczy ono tylko kanałów elektronicznych, ale i tradycyjnych. W retailu ten stan w szczególności odczuwa branża odzieżowa i RTV/AGD. W przypadku branży modowej przyczynia się do tego pogoda, za to osłabienie wyników sprzedaży RTV/AGD wynika z naszego podejścia do zarządzania zakupami i ograniczania wydatków tylko na produkty pierwszej potrzeby – mówi Sebastian Błaszkiewicz, szef sprzedaży w Unity Group.
Według raportu Izby Gospodarki Elektronicznej 80% e-kupujących regularnie zoptymalizowało swoje wydatki i stara się wydawać pieniądze mądrze, a w dziewięciu na dziesięć gospodarstw domowych doświadczonych e-klientów prowadzony jest budżet domowy. – Przed nami okres świąteczny, który z pewnością przyniesie ożywienie w sferze konsumpcji, choć trudno powiedzieć jak duże – dodaje.
Ale nie na wszystkie sektory. – Nasza sprzedaż internetowa utrzymuje się na wysokim poziomie. Obroty w tym roku (do końca września) w e-commerce rosną o ponad 40% r./d/r. z tendencją zwyżkową – mówi Sławomir Ziemski, prezes Miraculum. – Z dużym optymizmem patrzymy w przyszłość, ponieważ przed nami okres świąteczny, najlepszy sprzedażowo czas w branży – dodaje.
– Handel elektroniczny rozwija się dynamicznie, a analitycy prognozują jego dalszy rozwój. Kluczowymi czynnikami napędzającymi rozwój handlu elektronicznego są niewątpliwie nowoczesne technologie, rozwój omnichannel – wyjaśnia w raporcie Patrycja Sass-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej. – To także rosnąca świadomość, że handel elektroniczny nie zna granic, co czyni go najbardziej efektywną formą rozwoju eksportu internetowego. Stąd coraz większa liczba firm B2B, które się na to decydują, rozwija sprzedaż w tym kanale – dodaje.
– Od kilkunastu miesięcy obserwujemy u polskich konsumentów wyraźną powściągliwość w zakresie zakupów, spowolnienie gospodarcze odczuwają zarówno sprzedawcy, jak i nabywcy, a poprawa nastrojów konsumenckich jest prawdopodobna dopiero wtedy, gdy zaczniemy zbliżać się do celu inflacyjnego, a stopy procentowe ostatecznie zaczną maleć – mówi Katarzyna Iwanich, prezes Insightland z grupy Hexe Capital.
– Konsumenci odczują to w kieszeniach i z większą śmiałością podejdą do wydawania pieniędzy. Do tego momentu klienci będą utrzymywać wyjątkową rozwagę i ostrożność w wydawaniu środków finansowych i mogą ograniczać zakupy produktów w ramach kategorii, które nie zaspokajają ich podstawowych potrzeb – dodaje. Dlatego prognozowany spadek zakupów online nie świadczy jednoznacznie o zwrocie w kierunku sklepów stacjonarnych, a jedynie o reakcji konsumentów na tegoroczne zmiany ekonomiczne i gospodarcze.
Opinia dla „Rzeczpospolitej": Maciej Kraus, partner w Movens Capital
Od miesięcy widać spadek liczby robiących zakupy online. Wpisuje się to w inne dane dotyczące sprzedaży w internecie i ogółem. Tegoroczny wynik jest gorszy nawet niż w 2020 r. Może być to nie tylko korekta boomu z pandemii, ale też powrót do handlu stacjonarnego. Sprzedaż detaliczna spada o ok. 5% r./r. w cenach stałych. Oszczędzamy na kategoriach, które dominują online, jak ubrania i elektronika. Na przykład statystyki pokazują, że sprzedaż elektroniki spadła o 1/4 r./r. Powodem jest już efekt wysokiej bazy sprzed roku, a za część spadku sprzedaży detalicznej odpowiada globalny trend zmiany struktury wydatków konsumpcyjnych. Po covidowych lockdownach konsumenci więcej wydają na usługi, a mniej na dobra materialne.
(16.10.2023 za Rzeczpospolita)