Szanse i wyzwania branży OZE w 2022 roku

02.10.2021 -

Nowe regulacje prawne, zmiany finansowania i dofinansowania, rozwój nowych technologii, kryzysy i wyzwania – mało jest tak dynamicznie rozwijających się branż jak rynek OZE w Polsce, w tym fotowoltaika. Przyszły rok szykuje się pełen wyzwań, zarówno dla ekofirm jak i ekokonsumentów.

Czy koronakryzys odpuści?

Pytanie numer jeden, jakie pada na rynku OZE, w tym fotowoltaicznym, dotyczy pandemii i obostrzeń związanych z koronawirusem. Ma ona bowiem bardzo negatywny wpływ na łańcuchy dostaw kluczowych komponentów, a także rozwój i przepływ nowych technologii. Poza tym powoduje niepewność na większości rynków biznesowych oraz praktycznie we wszystkich gałęziach przemysłu.

Głównie chodzi o problemy z dotychczas znanymi nam łańcuchami dostaw komponentów fotowoltaicznych. Dopóki nie zostaną one odbudowane, dopóty wszyscy w tej branży będziemy żyli w niepewności. Problemy z dostępnością przekładają się na wzrost cen na rynku OZE i w niektórych wypadkach z wydłużenie realizacji zamówień – mówi Jakub Jadziewicz, Członek Zarządu Alians OZE.

Według szacunkowych obliczeń energię ze słońca posiada już co najmniej kilkaset tysięcy konsumentów i przedsiębiorców. Co więcej, z badania Alians OZE „OZE Index – Fotowoltaika oczami Polaków” wynika, że co czwarty konsument ma w swoich planach rozbudowę posiadanej domowej elektrowni. Eksperci nie mają żadnych wątpliwości, że wraz z rosnącym zapotrzebowaniem na energię oraz wzrostem cen prądu, ekoboom będzie jeszcze rósł.

Obserwujemy duży wzrost proekologicznej postawy Polaków, ale najważniejszym czynnikiem motywującym ich do inwestycji w zieloną energię jest bardzo duży wzrost rachunków za prąd. Wiele firm już dziś prognozuje wzrost cen rok do roku na poziomie 50 proc. Przykładowo dla firmy o zużyciu ok 1 GWh spowoduje to dodatkowy koszt rzędu 150-200 tys. zł rocznie. Wzrost kosztu energii przełoży się na ceny wszystkich usług oraz produktów – dodaje Jakub Jadziewicz.

Wraz z wielkim ekotrendem w Polsce trwają prace nad poszukiwaniem nowych technologii. Takim przykładem są instalacje fotowoltaiczne z perowskitów. Branża liczy też na zwiększenie roli krajowych dostawców komponentów fotowoltaicznych, tak aby trend związany z tzw. local content odgrywał w perspektywie najbliższych kilku lat coraz większą rolę.

Chciałbym, aby krajowy rynek fotowoltaiczny stawał się coraz bardziej samodzielny w produkcji. Jednak realia są takie, że jeszcze przez co najmniej 3-5 lat główną siłą nadal będą Chiny. Ten rynek posiada obecnie gigantyczny potencjał w zasobach naturalnych, ludzkich i finansowych. Patrząc jednak na intensywne działanie polskich firm, zakładam że w perspektywie 5 lat uda się nam stworzyć innowacyjne ekorozwiązanie, które z czasem wejdzie na rynek OZE na masową skalę – prognozuje Jakub Jadziewicz.

Banki dają zieloną energię

O tym, że przyszłość rynku OZE w Polsce mieni się w niezwykle pozytywnych barwach, świadczy również coraz większe wsparcie ekoinwestycji przez banki oraz instytucje państwowe. Analitycy rynku przewidują, że oba te sektory w perspektywie kilku lat będą nakręcały rozwój zielonych przedsięwzięć w kraju. Już dzisiaj wybrane grupy bankowe rejestrują dynamikę przyrostów zielonych inwestycji na poziomie dwucyfrowym, a ich rola z perspektywy czasu będzie tylko rosła.
W ciągu ostatnich dwóch lat podejście banków i urzędów państwowych do zielonych inwestycji uległo pozytywnej zmianie. Branża finansowa ciągle poszukuje nowych produktów i rozwiązań, które będą wspierać skłonność inwestycyjną konsumentów oraz przedsiębiorców. Czynnikiem determinującym taki stan rzeczy jest fakt, że ekologiczne inwestycje są atrakcyjną lokatą kapitału – przekonuje Jakub Jadziewicz.

Kłopoty z siecią

Ogromne zainteresowanie Polaków instalacjami fotowoltaicznymi niesie za sobą także wyzwania i ryzyka. Największym wyzwaniem, przed którym obecnie stoimy jest niewydolności przepustowości przestarzałych sieci dystrybucyjnych elektrycznych. Sieci były projektowane do przesyłania energii w jednym kierunku – od elektrowni do konsumenta. Obecnie w związku z oddawaniem nadwyżek energii przez konsumenta do sieci dystrybucyjnej mamy „ruch dwukierunkowy”. Efektem tego jest wyłączanie się instalacji, która oddając nadwyżkę produkowanej energii do sieci powoduje zbyt wysokie napięcie. Skumulowana, duża ilość instalacji w danej lokalizacji, oddając w tym samym czasie energię do sieci podbija napięcie.

Na razie jest to jeszcze marginalny problem, występujący najczęściej lokalnie. Realizując kilka tysięcy instalacji, sporadycznie otrzymujemy sygnały od klientów o takim kłopocie. Oczywiście to zjawisko będzie rosnąć wraz z dużym wzrostem zapotrzebowania Polaków na energię. Dlatego tak ważna jest modernizacja sieci elektrycznych jako strategicznego kroku przed jakim stoi polska branża energetyczna – uważa Jakub Jadziewicz.

Czas na magazyny energii

Skutecznym rozwiązaniem problemów gospodarstw domowych i firm, związanych z niewydajnością sieci elektrycznych, są magazyny energii. Czym one są? To urządzenia służące do przechowywania nadmiernie wyprodukowanej energii i dostarczania jej do sieci w przypadku niewystarczającej produkcji instalacji fotowoltaicznej. Wielu przedsiębiorców i konsumentów liczy na realizację niedawnej obietnicy Ireneusza Zyski, wiceministra klimatu i pełnomocnika rządu ds. OZE, dotyczącej dofinansowania magazynów energii w czwartej odsłonie programu Mój Prąd.

Aktualnie najważniejszą sprawą jest promocja i inwestowanie w magazyny energii. W Polsce ten kluczowy segment jest nieuregulowany. Ani prawnie, ani finansowo. Cały czas na to czekamy. Widzimy, że państwowe dofinansowania i zachęty na sam zakup instalacji fotowoltaicznych mają ogromny wpływ na popularność energii ze słońca, ale to stanowczo za mało. W nowych edycjach programów dofinansowań oraz zachęt, kwestia magazynów energii powinna być potraktowana przez rząd priorytetowo – dodaje Jakub Jadziewicz.

(02.10.2021 za swiatrolnika.info)


Współpraca