Wolne niedziele nie zmniejszą konsumpcji nabiału

Od 1 marca weszła w życie ustawa ograniczająca handel w niedziele. Zdaniem przedstawicieli handlu konsekwencją nowego prawa będzie spadek obrotów i wzrost bezrobocia, jednak branża mleczarska nie obawia się nowych przepisów.

Od 1 marca 2018 roku w życie weszła ustawa ograniczająca handel w niedziele. W każdym miesiącu będą dwie niedziele handlowe – pierwsza i ostatnia. Od 1 stycznia 2019 roku będzie to tylko jedna niedziela w miesiącu – ostatnia, a od 1 stycznia 2020 roku będzie obowiązywał zakaz handlu we wszystkie niedziele z wyjątkiem siedmiu w roku. Od 2020 roku wolne od handlu będą tylko: dwie niedziele handlowe przed świętami Bożego Narodzenia, jedna przed Wielkanocą i cztery dodatkowo – ostatnie niedziele: stycznia, kwietnia, czerwca oraz sierpnia. Zakaz handlu w niedziele nie będzie obowiązywał: w piekarniach, cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w handlu kwiatami, wiązankami, wieńcami i zniczami przy cmentarzach, w zakładach pogrzebowych, w sklepach z pamiątkami, w sklepach z prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych i zakładów wzajemnych, placówkach pocztowych. Z zakazu wyłączono także placówki handlowe w zakładach hotelarskich oraz prowadzące działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku oraz placówki organizowane wyłącznie na potrzeby festynów, jarmarków i innych imprez okolicznościowych. Niedostosowanie się do obowiązujących przepisów zgodnie z zapisami ustawy podlega penalizacji. Kara grzywny może wynieść nawet 100 tys. zł. Za uporczywe łamanie prawa kodeks karny przewiduje ograniczenie wolności lub karę grzywny w wysokości przekraczającej nawet 1 mln zł.

Nowe prawo od dawna wywołuje sporo emocji i, jak można przewidzieć, jest szeroko komentowane. – Ustawowe ograniczenie handlu w niedziele nie jest zjawiskiem nowym. Na tego typu rozwiązanie zdecydowały się już wcześniej inne europejskie kraje, m.in. Czechy, Węgry, Belgia czy Hiszpania. Część z nich, widząc skutki regulacji, częściowo zliberalizowało przepisy, by zminimalizować ich negatywne oddziaływanie na gospodarkę – mówi Jacek Pawłowski, partner w kancelarii prawnej PwC Legal. Eksperci PwC zwracają uwagę, że w obecnym kształcie ustawa rzeczywiście pozwala na nieograniczony handel na stacjach benzynowych, nie odnosząc się do przeważającej działalności w tych punktach ani sprzedawanego asortymentu. Należy spodziewać się rozwoju usług oferowanych na stacjach, choć pewnie nie w tak szerokim zakresie jak można przeczytać w wielu komentarzach odnoszących się np. do masowego handlu artykułami RTV i AGD. W kolejnych miesiącach może dojść do wzrostu czynszów za dzierżawy pod stacjami benzynowymi, w związku z ich zwiększonym obrotem. W niedziele planują się także otworzyć centra handlowe połączone funkcjonalnie z dworcami, uznając że stanowią miejsca przeznaczone do odprawy pasażerów, podlegające wyłączeniom spod zakazu handlu w niedziele. Już teraz takie obiekty instalują m.in. punkty sprzedaży biletów oraz informacji dla podróżnych. Zakaz faktycznie nie obowiązuje bowiem w placówkach handlowych na dworcach, ale tylko w zakresie związanym z „bezpośrednią” obsługą podróżnych.

Mimo wielu wątpliwości, branża mleczarska nie obawia się zakazu, a raczej ograniczenia, handlu w niedziele. – Trudno spekulować czy zakaz handlu w niedziele wpłynie na sprzedaż produktów mlecznych. Większy wpływ na rynek produktów mlecznych mają zmiany stylu życia i wynikające z nich nowe okazje konsumpcyjne oraz zmiana sposobu, w jaki dokonujemy zakupu. – Konsumenci poszukują rozwiązań ułatwiających konsumpcję poza domem, co wiąże się ze wzrostem roli produktów w wygodnych opakowaniach – uważa Marek Wojtyna, prezes Danone Sp. z o.o. oraz dyrektor rynku Polska i Kraje Bałtyckie. Z kolei zdaniem Tadeusza Proczka, prezesa OSM w Grodzisku Mazowieckim, w początkowym okresie po wprowadzeniu ograniczenia handlu w niedzielę, sprzedaż produktów mlecznych może nieznacznie spaść. – Pamiętajmy, że obecnie głównym kanałem dystrybucji w Polsce są sieci handlowe. Ich zamknięcie w niedziele, w mojej opinii spowoduje ogólne zmniejszenie sprzedaży, co dotknie również produkty nabiałowe – mówi prezes OSM Grodzisk Mazowiecki. Zaznacza również, że w okresie późniejszym, sprzedaż zapewne powróci do wcześniejszego, czyli obecnego poziomu. – Po jakimś czasie konsumenci przyzwyczają się do funkcjonowania według nowych regulacji i sprzedaż wróci do normalnego poziomu – dodaje Tadeusz Proczek. Podobne zdanie ma Małgorzata Cebelińska, dyrektor Wydziału Handlu SM Mlekpol w Grajewie, która sądzi, iż sytuacja unormuje się po kilku tygodniach funkcjonowania nowych przepisów. Jej zdaniem, na pewno zmieni się model zakupów, który funkcjonuje obecnie w polskiej rodzinie, a dostawcy zmienią terminy zaopatrywania sklepów, spowodowane zwiększonymi zakupami spożywczymi w piątek oraz sobotę. – Natomiast produkty mleczarskie to produkty niemalże pierwszej potrzeby, więc w lodówce na pewno się znajdą – mówi dyrektor Cebelińska.

– Moim zdaniem ograniczenie handlu w niedziele nie wpłynie na sprzedaż produktów mleczarskich. Nie sadzę aby zakaz handlu na mocy nowej ustawy ograniczył sprzedaż tych produktów – uważa Ryszard Pizior, wiceprezes Zarządu Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej Włoszczowa. Zwraca jednak uwagę, że trendy w całej Europie wskazują na stopniową liberalizację prawa w zakresie zakazu handlu w niedziele. Należy zauważyć że w niektórych krajach europejskich nie ma ograniczeń w handlu w niedziele, zaś w wielu krajach przepisy w tym zakresie były liberalizowane w ostatnich latach, np. Dania, Francja, Hiszpania, Grecja, Holandia, Portugalia, Finlandia – dodaje.

Zdaniem analityków DM mBank, zakaz handlu w niedziele nie powinien mieć dużego wpływu na sprzedaż spółek z segmentu handlu spożywczego, ponieważ niedziela ma niski udział w tygodniowej sprzedaży, a popyt powinien szybko dostosować się do zmian. – Niedziela w sektorze spożywczym jest dniem, który w wielu przypadkach nie generuje zysku – dodają eksperci.

Racje wydaje się mieć głos, który zauważa, iż produkty mleczarskie są artykułami pierwszej potrzeby, więc ktoś kto lubi mleko, ser czy jogurt nie zrezygnuje ze swoich upodobań kulinarnych. Zakupy zrobi wcześniej, może nawet większe niż do tej pory.

 


Współpraca