Zakaz handlu w wigilie. Czy ten dzień już zawsze będzie wolny od pracy? – komentarz ekspercki Mikołaja Zająca
W tym roku wigilia wypada w niedzielę. W związku z tym sejm przyjął ustawę, która zakazuje handlu 24 grudnia wraz z poprawką wprowadzającą wyłączenia. Czy wigilia na stałe zagości w kalendarzu dni wolnych? Komentarza w tej sprawie udziela Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio.
– Zmiana ta została wprowadzona przez sejm dosyć niespodziewanie, a z doświadczenia wiem, że pracownicy nie lubią takich wolt na ostatnią chwilę. Cenią sobie stabilizację, chcą wiedzieć z pewnym wyprzedzeniem, co się wydarzy, jaką ilość pracy mają wykonać w danym miesiącu, jak będzie wyglądał ich grafik itd. Część z nich otwarcie przyznaje, że tego dnia chciałaby pracować, np. do godziny 14:00 – tak, jak bywało to w ubiegłych latach. Jeżeli jednak weźmiemy pod lupę aspekt absencji chorobowych, to wolna wigilia ma sens. W tym dniu rokrocznie obserwujemy bowiem tendencję do zjawiska, które nazywamy „bigosowym”. W okresie świątecznym występuje wysyp „L4” pobieranych przez pracowników m.in. po to, żeby zorganizować wieczerzę wigilijną i odpowiednio przygotować się do świąt, co wynika niejako z naszej kultury i tradycji. Co do samego przepisu dotyczącego zakazu handlu w niedziele, to jest on nieszczelny i regulacje nie obejmują wielu placówek. Zastanawia mnie także, dlaczego rządzący koncentrują się wyłącznie na jednej grupie zawodowej – pracownikach handlu. Grupa ta liczy od 1,5 do 2 mln osób. To przywilej, który faworyzuje tylko to jedno środowisko. Nie zastanawiamy się nad losem choćby pracowników logistyki, transportu czy magazynów. W naszym kalendarzu świąt nie brakuje. Jeśli zatem docelowo wigilia miałaby być dniem wolnym od pracy, to może warto rozważyć wprowadzenie zasady święto za święto – mówi Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio.
(Informacja CONPERIO)