Agencje, łączcie się!

W tym roku ma nastąpić połączenie agencji zajmujących się sprawami rolnictwa. Jednak pomysł nie jest nowy.

W styczniu br. rząd przyjął projekt ustawy o Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa wraz z projektem ustawy Przepisy wprowadzające ustawę o Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa. Mówiąc krótko – w miejsce dwóch agencji rolnych: Agencji Nieruchomości Rolnych oraz Agencji Rynku Rolnego powstanie jeden podmiot: Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Pomysłodawcą i autorem projektu jest minister rolnictwa i rozwoju wsi.

Jak podało Centrum Informacyjne Rządu, proponowane zmiany usprawnią działanie agencji. KOWR będzie wykonywał zadania realizowane przez obie agencje (ANR oraz ARR), jednak większość zadań związanych z płatnościami zostanie przejęta przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Dotąd te zadania miała ARR. ARiMR stanie się jedyną polską agencją płatniczą, w ramach której realizowane będą płatności związane ze Wspólną Polityką Rolną. Oznacza to, że ARiMR będzie wypłacać rolnikom pieniądze z Unii Europejskiej. Natomiast Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa będzie odpowiedzialny za programowanie rozwoju polskiej wsi oraz gospodarowanie nieruchomościami rolnymi, pozostającymi w zasobie Skarbu Państwa.

Projekt zakłada, że KOWR będzie zajmował się także doradztwem rolniczym oraz będzie uczestniczył w programowaniu urbanistyczno-planistycznym, jeśli chodzi o wsparcie obszarów wiejskich oraz gmin wiejskich i wiejsko-miejskich. Ponadto, rząd będzie mógł powierzyć KOWR realizację innych zadań związanych z funkcjonowaniem rynków produktów rolnych i żywnościowych. Za likwidację ARR i ANR oraz utworzenie KOWR odpowiedzialny będzie pełnomocnik powołany przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. CIR informuje, iż utworzenie KOWR przyniesie w perspektywie lat oszczędności związane z redukcją kosztów funkcjonowania dwóch podmiotów, poprawi się dostępność usług i informacji, zmniejszą się obciążenia administracyjne oraz przyspieszy realizacja zadań.

O ile pomysł wzbudza, co zresztą było do przewidzenia, pewne kontrowersje, o tyle nie jest nowy. Idea połączenia agencji odpowiedzialnych za rolnictwo powstała już za rządów poprzedniej koalicji PO-PSL. – Sądzę, że połączenie ARR z ARiMR jest nieuniknione, choćby z tego powodu, że powoli kończą się mechanizmy administrowane przez ARR – mówiła w sierpniu 2012 roku Agnieszka Maliszewska, dyrektor biura Polskiej Izby Mleka. W tej wypowiedzi nawiązała do wystąpienia Stanisława Kalemby, ministra rolnictwa i rozwoju wsi, który na swojej pierwszej konferencji prasowej 8 sierpnia 2012 roku powiedział, że trwają prace nad połączeniem Agencji Rynku Rolnego z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jednak wówczas nie określił, kiedy to się stanie. – Są założenia do tego połączenia. Słabą stroną jest analiza ekonomiczna – mówił minister Kalemba. Zaznaczył, że obecnie przy wszelkich zmianach organizacyjnych podstawą do podjęcia decyzji powinny być m.in. oszczędności finansowe i etatowe. Dodał, że na razie efekty tego połączenie wyglądają „miernie”, natomiast jeżeli uwzględni się zmiany systemów informatycznych, to koszty mogą być wyższe od oszczędności. Dodał, że resort nadal będzie rozmawiał o tych założeniach i analizował zasadność połączenia Agencji.

Wracając do chwili obecnej, to aby powstanie KOWR miało sens, trzeba spełnić kilka warunków. Zdaniem Pawła Kowalskiego, analityka Banku Pekao S.A., zmiany tego typu przede wszystkim muszą przynosić realną, powszechnie odczuwalną poprawę efektywności działania – w przeciwnym razie będą postrzegane jako zmiana dla samej zmiany. W tym konkretnym przypadku argument o potrzebie konsolidacji poszczególnych rodzajów zadań i kompetencji (jedna instytucja obsługująca komplet zadań płatniczych w ramach funduszy z UE i druga zajmująca się pozostałymi kwestiami) można teoretycznie uznać za słuszny. W sytuacji, w której kilka różnych instytucji dzieli między siebie zbliżone lub częściowo pokrywające się kompetencje, planowanie strategiczne w skali całego sektora rolnego i sprawna realizacja polityki rolnej wymaga wysokiego stopnia koordynacji pracy pomiędzy tymi instytucjami. W praktyce koordynacja taka z reguły jest trudna do osiągnięcia, co ogranicza efektywność całego mechanizmu.

Pojawiają się bariery związane z przepływem informacji pomiędzy poszczególnymi instytucjami czy z brakiem spójności podejmowanych przez nie decyzji. Konsolidacja kompetencji powinna sprzyjać pokonywaniu tego rodzaju barier. Z drugiej strony, przeładowanie pojedynczej instytucji zakresem obowiązków także może obniżać jej efektywność, więc będzie to kwestia odpowiedniego wyważenia i dobrej organizacji pracy. Bardzo ważne jest, aby były odpowiednio przygotowane i zrealizowane od strony organizacyjnej. Konieczne jest uzupełnienie/dobór personelu o odpowiednich kompetencjach i doświadczeniu, umożliwiającego jak najszybsze osiągnięcie pełnej sprawności i kontynuację działania w ramach nowych zakresów obowiązków. Niezbędne jest także sprawne przekazanie procedur, dokumentacji, baz danych (pamiętając o tym, że w momencie łączenia instytucji w każdej z nich będą przecież toczyły się sprawy bieżące, które również trzeba będzie przekazać).

Zwraca także uwagę, że odpowiednie kompetencje, doświadczenie i nawyki można wypracować z czasem, istotne jest jednak, aby zminimalizować dokuczliwość okresu przejściowego. W przeciwnym razie niezadowolenie wywołane w pierwszych miesiącach mogłoby odcisnąć piętno na percepcji i ocenie wprowadzonej zmiany na dłuższy czas. W tym kontekście pewien niepokój mogą budzić doświadczenia ANR z pierwszych miesięcy po wejściu w życie zmiany przepisów o obrocie ziemią rolną z kwietnia 2016 roku. Oddziały Agencji okazały się nie w pełni przygotowane na napływ dużej liczby wniosków o zgodę na sprzedaż ziemi rolnej, co skutkowało wydłużeniem terminów ich rozpatrywania i rosnącą kolejką oczekujących. – Muszą także uzyskać względnie szeroką akceptację w różnych środowiskach, tak aby mieć szansę na utrzymanie w mocy niezależnie od zmian konfiguracji politycznej. Jeżeli powyższe warunki zostaną spełnione, to połączenie agencji może przynieść pożądane skutki. W przeciwnym razie efektywność tego rozwiązania może okazać się niska, a jego żywotność krótkotrwała – uważa Paweł Kowalski.

Zbigniew Babalski, wiceminister rolnictwa, ogłosił, że wrześniowy termin rozpoczęcia działalności przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa nie jest zagrożony. Dodał, że prace związane z połączeniem agencji realizowane są terminowo, chociaż największe obawy budzą systemy informatyczne. Wiceminister poinformował, że szef resortu rolnictwa Krzysztof Jurgiel powołał zespół ds. wdrażania tych ustaw, a on z kolei utworzył pięć podzespołów, które pracują nad połączeniem agencji. – Ci ludzie są z poszczególnych instytucji, które są objęte tymi ustawami. Trwają intensywne prace; co tydzień raportują, na jakim etapie są jeżeli chodzi o proces przygotowania do bezkolizyjnego zafunkcjonowania tych ustaw od 1 września – powiedział Babalski.

– Trochę spraw trudniejszych jest przy systemach informatycznych – stwierdził. Dodał, że pozostałe kwestie – kadrowe, finansowe i organizacyjne – nie budzą żadnych zastrzeżeń jeżeli chodzi o terminowość. Babalski przekonywał, że likwidacja agencji przyniesie oszczędności kadrowe oraz finansowe, szacowane w ciągu 11 lat na ok. 1 mld zł. Poprawi się ponadto – jak mówił – funkcjonalnie agencji, zmniejszy ilość stanowisk kierowniczych i służb obsługujących ANR i ARR.

Jeśli wierzyć słowom wiceministra Babalskiego, sprawa jest praktycznie przesądzona. Pozostaje zatem wierzyć, że nowa instytucja naprawdę zmniejszy biurokrację i ułatwi życie ludziom, którym ma służyć.

 


Współpraca