Ceny skupu mleka rosną, ale wolniej niż ceny paszy

22.11.2021 -

Produkty mleczarskie drożeją od kilku tygodni. Wskaźniki dotyczące właściwie wszystkich produktów mleczarskich „świecą” na zielono. Zadowalające są ostatnie wyniki międzynarodowych giełd mleczarskich, które po okresie chwilowego zastoju znowu wykazują dodatnie indeksy. Za tym wszystkim podąża rekordowa od 20 lat inflacja, która we wrześniu ukształtowała się na poziomie 6,8%. Wydaje się jednocześnie, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

Na rynku europejskim po raz kolejny wzrosły ceny większości produktów mleczarskich

W porównaniu do zeszłego roku w październiku nie zmieniła się jedynie cena sproszkowanej serwatki. Odtłuszczone i pełne mleko w proszku podrożały odpowiednio o 2,9 i 3,5%. Najwyższy wzrost dotyczył cen masła. Wynosił on 9,3%. Ceny tłuszczu mlecznego wzrosły na każdym ze światowych rynków. W Stanach Zjednoczonych październikowa cena w odniesieniu do poprzedniego miesiąca była o 6,1% wyższa. Również wyniki pierwszej w listopadzie nowozelandzkiej giełdy mleczarskiej (GDT), przyniosły wzrosty cen masła. Było to 4,7%.

Na początku listopada średnia unijna cena masła w blokach wynosiła 5350 euro za tonę. Jest to o 55,92% więcej niż w analogicznym okresie roku 2020 oraz o 10,45% więcej niż przed miesiącem. To bez wątpienia bardzo duży skok w ciągu roku. Jeszcze w styczniu za tonę masła w blokach na rynku unijnym płacono średnio 3389 euro. Średnia cena masła za pierwsze dziesięć miesięcy roku 2021 wynosi 4019 euro za tonę. W roku ubiegłym było to 3339, natomiast w roku 2019 – 3933 euro za tonę.

Powróci rekordowa cena masła z 2017 roku?

Obecna cena tłuszczu mlecznego jest minimalnie wyższa niż średnia z roku 2017, w trakcie którego w każdym miesiącu była ona wyższa niż średnie za lata 2019 i 2020. Biorąc pod uwagę wyjątkowo dobrą koniunkturę, ceny na koniec roku mogą być bliskie rekordowym z września 2017 r. Wtedy to w państwach członkowskich UE płacono 6906 euro za tonę masła w blokach. Poziom cen powyżej 6000 euro/t utrzymywał się przez cztery miesiące, od lipca do października 2017 r., a następnie wystąpił tylko raz – w czerwcu 2018 roku. Jeżeli weźmiemy pod uwagę średnie ceny w Niemczech, to poziom 6000 euro za tonę już wystąpił w pierwszych dniach listopada. Warto jednak wziąć pod uwagę, że ceny w Niemczech od początku roku są znacznie wyższe niż średnie unijne.

Tak wysokie ceny za surowiec Fonterra płaciła swoim dostawcom tylko przez 6 miesięcy w swojej historii

Według danych z pierwszych dni listopada dwucyfrowy wzrost cen wystąpił również w przypadku odtłuszczonego mleka w proszku. Jego średnia cena na rynkach Oceanii, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych była wyższa o 29,8% niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.

Na nowozelandzkiej giełdzie GDT produkt ten osiąga dodatni indeks od początku sierpnia. Tylko podczas ostatniej sesji produkt ten zdrożał o 6,6%. Znajduje to odzwierciedlenie w cenach wypłacanych tamtejszym dostawcom. Wrześniowa średnia cena mleka wypłacona przez nowozelandzką spółdzielnię mleczarską Fonterra, wynosiła 38,8 euro netto za 100 kg surowca. Biorąc pod uwagę wrześniowe kursy walut było to 1,75 zł netto. Jest to więcej o 34,86% w porównaniu z wrześniem roku ubiegłego oraz 7,67% w odniesieniu do sierpnia 2021 r.

Nowozelandzki mleczarski potentat tylko przez sześć miesięcy w swojej historii płacił dostawcom tak wysokie ceny. Był to sierpień 2013 r. oraz pierwsze pięć miesięcy 2014 roku, podczas których zrzeszeni w spółdzielni rolnicy otrzymywali ponad 40 euro za 100 kg mleka. Warto jednak zwrócić uwagę, że w ciągu roku sytuacja zmieniła się na tyle diametralnie, że już w lipcu 2015 roku wypłacono drugą z kolei historycznie najniższą cenę. Było to 19,76 euro za 100 kg mleka. Czyli kwota, jaka trafiała do producentów mleka zmniejszyła się aż o połowę.

Jaka jest średnia cena mleka wypłacana polskim producentom?

W Polsce średnia cena mleka za wrzesień 2021 roku wyniosła 1,55 zł/l. Była o 12,7% wyższa niż we wrześniu roku ubiegłego. Pewne jest jednak, że jeszcze wzrośnie. Większość polskich mleczarni nadal podwyższa ceny w skupie. Dotyczy to zarówno tych większych, jak i mniejszych przedsiębiorstw. Zbliżone do obecnych ceny ostatnio wypłacano w Polsce w listopadzie 2017 r. Średnia netto wynosiła wtedy 1,52 zł/l. Jednak tak jak w Nowej Zelandii bardzo szybko przyszedł spadek. W ciągu roku cena zmniejszyła się do okolic 1,3 zł/l.

Wzrost cen w rolnictwie zaczyna powoli wyhamowywać

Z końcem października wyhamowywać zaczęły ceny pasz. Przykładowo, cena amerykańskiej soi zmniejszyła się o 2,4% w porównaniu do poziomu sprzed miesiąca. Jednak w ujęciu rocznym jest ona wyższa o 36,1%. Również średnie ceny ropy na rynku europejskim zmniejszyły się o 1%. Dalej jednak są wyższe o 121,2% niż przed rokiem.

Wzrosty cen, w tym w rolnictwie, wydają się zatrzymywać, jednak drogo jest i pewnie będzie jeszcze drożej. Produkcja w gospodarstwie rolnym to dopiero początek drogi towaru na półkę. W takim razie czy inflacja na początku przyszłego roku może być dwucyfrowa? Nie jest to wykluczone. Większość przedsiębiorców planuje podwyżki oferowanych przez siebie towarów i świadczonych usług.

Przetwórstwo żywności niestety nie wykazuje się elastycznością tak dużą, jak wielu z nim niezwiązanych może sądzić. Dlatego też każdy, nawet najmniejszy przyrost cen wiąże się z dużym entuzjazmem. Umowy z sieciami handlowymi są podpisywane na kilkumiesięczne okresy, w trakcie których trudno o nadzwyczajne podwyżki. Problem ten nie dotyczy tak bardzo drugiej strony. Aby się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć na ceny masła na sklepowych półkach. Już są to okolice 6 zł.

(22.11.2021 za tygodnik-rolniczy.pl)


Współpraca