Ceny żywności i napojów idą w górę

17.10.2021 -

Ceny żywności i napojów idą w górę. Według ekspertów, ceny w sklepach nadal będą rosły. Mięso, produkty tłuszczowe i używki mogą najbardziej podrożeć do końca tego roku. To niezbyt optymistyczny scenariusz z okazji Światowego Dnia Żywności (16 października).

Ceny żywności idą w górę

Od kilku miesięcy ceny żywności i napojów idą w Polsce w górę. Według ekspertów, ceny w sklepach nadal będą rosły. Mięso, produkty tłuszczowe i używki mogą najbardziej podrożeć do końca tego roku.

Wzrost cen żywności najprawdopodobniej jeszcze przyspieszy, co prognozuje prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce. Niektóre wskaźniki, np. ceny skupu zbóż, sugerują, że do wyhamowania nie dojdzie w najbliższym czasie.

– Sądzę, że tegoroczny bilans średnich wzrostów cen detalicznych zamknie się w przedziale 8-10%. Będą kategorie, które urosną znacznie bardziej. W mojej ocenie, mięso, produkty tłuszczowe oraz używki najbardziej zdrożeją do końca br. I tu mówimy o wzrostach ponadprzeciętnych, nawet dwucyfrowych – przewiduje ekonomista dr Krzysztof Łuczak z Grupy BLIX.

Krzysztof Pawiński, prezes Grupy Maspex Wadowice zaznacza, że cykle podwyżek cen to nie jest nic nowego dla biznesu. - Jednak dotąd miała miejsce kompensacja. Część składników wytworzenia drożała a część taniała. A obecnie mamy do czynienia z jedną wielką falą wzrostów kosztów wszystkich: surowców, opakowań, aspektów związanych z pracą, podatkami - wylicza Krzysztof Pawiński.

Rośnie inflacja

Michał Gniazdowski, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego tłumaczy, że główną przyczyną zaskoczeń związanych z inflacją w ostatnich miesiącach jest szybszy wzrost cen żywności - ich dynamika przekroczyła we wrześniu 4% - Dotychczas był to efekt rosnących kosztów zboża np. pszenicy czy żyta na rynkach globalnych. Obecnie cegiełkę dokładają też wyższe ceny drobiu na skutek rozpowszechnienia się przypadków ptasiej grypy - wyjaśnia.

W jego ocenie wzrost cen żywności będzie wysoki także w przyszłym roku. - Na europejskich rynkach skokowo wzrosły ceny gazu ziemnego. Skutkiem tej zmiany będzie wzrost kosztów produkcji nawozów, a w efekcie produkcji rolnej. Podwyżki cen dla konsumenta prawdopodobnie nastąpią z pewnym opóźnieniem - może wynieść ono nawet pół roku. Skutki będą jednak długotrwałe - prognozuje.

Zmiana nawyków żywieniowych w czasie pandemii

Pandemia koronawirusa w pierwszych miesiącach jej trwania mocno zmieniła nasze przyzwyczajenia zakupowe. Jak wynika z badania "Gospodarowanie żywnością w trakcie pandemii" przeprowadzonego we wrześniu 2020 r. na zlecenie firmy McCormick i Federacji Polskich Banków Żywności 27% badanych zmieniło zwyczaje odnośnie zakupów spożywczych, a te związane z dietą i gotowaniem prawie co piąta osoba (19%).

Jak reagowaliśmy na ogłoszenie pandemii? 47% ankietowanych robiło większe niż zazwyczaj zakupy - „na zapas”. 25% respondentów zaczęło gotować nowe potrawy, a 21% - przygotowywać nowe wypieki, których wcześniej nie robiło.

Wzrósł odsetek osób planujących zakupy z wyprzedzeniem – z 49% do 54%. Niemniej i tak za duże zakupy zdarzyło się zrobić w trakcie pandemii większej grupie badanych niż przed nią –19% przed pandemią vs 29% w trakcie.

Najczęściej wyrzucano owoce (17%), warzywa (15%), pieczywo (12%). üO 12% wzrósł odsetek osób, które starały się nie dopuścić do zepsucia się czy zmarnowania produktów spożywczych (50% przed pandemią vs 62% w trakcie).

Ile żywności się marnuje?

Jak podaje Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), co roku na świecie marnuje się 1,3 mld ton jedzenia, czyli ok. 1/3 całej wyprodukowanej żywności. To ilość, która spokojnie wystarczyłaby do nakarmienia 3 mld osób. Równocześnie, w zależności od szacunków, aż 700-900 mln ludzi na świecie codziennie chodzi głodnych.

W UE marnuje się rocznie ok. 88 ton żywności. Oznacza to, że statystycznie każdy z nas, co roku wyrzuca ok. 173 kg jedzenia - wykazały szacunki przeprowadzone w ramach finansowanego przez UE projektu FUSIONS.

Według badania Federacji Polskich Banków Żywności rocznie w Polsce marnuje się 5 milionów ton żywności, z czego 3 miliony ton pochodzą od konsumentów, a reszta od rolników, producentów żywności i sklepów. Według danych FPBŻ przeciętna, czteroosobowa rodzina marnuje rocznie produkty o wartości ok. 2,5-3 tys. zł.

Jak przeciwdziałać marnowaniu żywności?

Marek Borowski z Federacji Polskich Banków Żywności tłumaczy w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl, że konsumenckie baby steps przeciwko niemarnowaniu razem z systemowymi działaniami nadal mają sens, bo stanowią potencjał na pokolenia.

- Łatwo jest wpaść w pułapkę myślenia, że coś, co jest tak proste, nie może mieć globalnego sensu. Pamiętajmy jednak, że tutaj liczy się skala, która w tym przypadku jest ogromna - mówi.

- Podstawą jest planowanie tego, co chcemy jeść, a w efekcie, co potrzebujemy kupić. Wydaje się, że w pandemii łatwiej o takie podejście, ponieważ nasze codzienne zakupy mocno się uprościły. „Z koszykiem w ręku”, w postaci smartfona, możemy sprawdzać kuchenne szafki. Warto też na bieżąco wypisywać wspólnie z domownikami, co już się skończyło. Kolejny etap to obchodzenie się z produktami: zasada FIFO, czyli First In, First Out – pierwsze weszło, pierwsze wyszło, to bardzo intuicyjny sposób na monitorowanie dat ważności artykułów. Postawmy też na kreatywność. Dzięki takiemu podejściu łatwiej nam będzie gotować z tego, co już mamy i w efekcie minimalizować resztki - podpowiada Marek Borowski.

(17.10.2021 za portalspozywczy.pl)


Współpraca