Firmy spożywcze walczą o przetrwanie w "polikryzysie". Czy są przygotowane?

14.03.2023 -

Wyjątkowo podatny na ekstremalne zjawiska pogodowe i zmiany klimatu, zawirowania geopolityczne, niedobór zasobów naturalnych, utratę różnorodności biologicznej i przemiany społeczne, sektor rolno-spożywczy musi stawić czoła wielu wyzwaniom. Jak sobie radzą liderzy i kto naciska na dobre wyniki? Na to pytanie starał się znaleźć odpowiedź magazyn Ethical Corporation, który jest częścią Thomson Reuters.

Kryzys sałatkowy wierzchołkiem góry lodowej. To burza spowodowanych zmianami klimatycznymi, nieurodzajem rolnictwa, napędzana wojną, która wywołała problemy energetyczne i utrudnienia w imporcie. Słowem „polikryzys”.

  • Przemysł spożywczy wyjątkowo podatny na polikryzys. Producenci produktów rolnych i spożywczych, którzy zaczęli trochę wybiegać w przyszłość, są najlepiej przygotowani do przetrwania globalnych zawirowań.
  • Raport - sektor rolno-spożywczy nie jest na dobrej drodze do stworzenia zrównoważonego systemu żywnościowego, nie mówiąc już o takim, który byłby wystarczająco odporny na powtarzające się globalne wstrząsy, takie jak pandemie, wojny i kryzysy energetyczne.
  • Cyfryzacja na szeroką skalę, którą wymuszają niejako obecne kryzysy, rodzi wyzwania związane z pozyskanie innego rodzaju pracownika.
  • Tempo, w jakim firmy rolno-spożywcze wdrażają zrównoważony rozwój, przyspiesza w bezprecedensowym tempie. Sukcesy na tym polu przyciągają nie tylko inwestorów, ale także talenty z rynku pracy.

Kryzys sałatkowy obnaża wiele kryzysów systemu żywnościowego

Jeśli pod koniec lutego A.D. 2023 ktoś chciał zrobić sałatkę grecką w Wielkiej Brytanii, musiał wykazać się kreatywnością w kuchni. Przy krajowych niedoborach pomidorów i ogórków, nie wspominając o papryce i sałacie, jakakolwiek sałatka okazała się swego rodzaju kulinarnym luksusem.

Niższe temperatury w Hiszpanii, u głównego dostawcy warzyw w Wielkiej Brytanii, spowodowały, że znaczna część upraw warzyw w kraju została uszkodzona. Rekordowo wysokie koszty energii na Wyspach sprawiły, że ogrzewanie szklarni dla krajowych producentów stało się zbyt drogie, a do tego dodano Brexit. To burza spowodowanych zmianami klimatycznymi, nieurodzajem rolnictwa, napędzana wojną, która wywołała problemy energetyczne i utrudnienia w imporcie. Słowem „polikryzys”.

Czym jest polikryzys?

To modne słowo, które krąży po świecie, a Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) opisuje je jako „grupę powiązanych globalnych zagrożeń o nakładających się skutkach, tak że ogólny wpływ przekracza sumę każdej części”.

Zagrożenia te powodują w konsekwencji inflację i wzrost kosztów utrzymania, który WEF ocenia jako najpoważniejsze globalne ryzyko w ciągu najbliższych dwóch lat, po przymusową migrację na dużą skalę i erozję spójności społecznej.

Podczas gdy liderzy biznesowi i rządy od wieków borykają się z zagrożeniami, takimi jak napięcia geopolityczne i klęski żywiołowe, inne, takie jak upadek ekosystemu i konsekwencje niepowodzenia w łagodzeniu zmian klimatycznych, wydają się bardziej niezbadanym terytorium.

Przemysł spożywczy wyjątkowo podatny na polikryzys

Magazyn Ethical Corporation zauważa, że w oku cyklonu siedzi przemysł spożywczy i rolniczy. Wyjątkowo podatny na ekstremalne zjawiska pogodowe i zmiany klimatu, zawirowania geopolityczne, niedobór zasobów naturalnych oraz utratę różnorodności biologicznej, sektor ten musi stawić czoła wielu wyzwaniom. Dodajmy do tego pilną potrzebę dekarbonizacji, a liderzy sektora spożywczego mają przed sobą „niezłą” robotę do wykonania. Jak radzą sobie z tym radzą?

„To zależy, z kim rozmawiasz” — mówi w rozmowie z Ethical Corporation (Reuters) Helle Bank Jorgensen, dyrektor naczelny i założyciel firmy Competent Boards z siedzibą w Toronto. Firma doradcza oferuje szkolenia dotyczące środowiska, spraw społecznych, ładu korporacyjnego (ESG) i klimatu dla dyrektorów zarządów i starszych specjalistów biznesowych.

- Jeśli porozmawiasz z tymi, którzy zaczęli trochę wybiegać w przyszłość, prawdopodobnie są teraz w dobrym miejscu. To firmy, które zainwestowały np. w rolnictwo pionowe, energię odnawialną lub środki ochrony wody. Wydaje się jednak, że takich przyszłościowych myślicieli jest dość mało – mówi Helle Bank Jorgensen dla Reuters.

Sektor spożywczy nie jest na dobrej drodze do stworzenia zrównoważonego systemu żywnościowego

Według raportu World Benchmarking Alliance z 2021 r. Food and Agriculture Benchmark, sektor rolno-spożywczy nie jest na dobrej drodze do stworzenia zrównoważonego systemu żywnościowego, nie mówiąc już o takim, który byłby wystarczająco odporny na powtarzające się globalne wstrząsy, takie jak pandemie, wojny i kryzysy energetyczne. W raporcie oceniono i sklasyfikowano 350 najbardziej wpływowych firm z branży spożywczej i rolnej na świecie, które odpowiadają za ponad połowę światowych przychodów z żywności i rolnictwa i zatrudniają ponad 23 miliony ludzi. Pierwsze, drugie i trzecie miejsca zajęły odpowiednio Unilever, Nestlé i Danone, które są najlepszymi punktami odniesienia WBA w zakresie żywności i rolnictwa.

Test porównawczy wykazał, że nieco ponad trzy czwarte firm miało wdrożoną strategię zrównoważonego rozwoju, ale tylko 26% wyznaczyło holistyczne cele określone w czasie.

- Istnieje kilka firm, które idą do przodu, poprawiając swoje cele w zakresie zrównoważonego rozwoju, pomimo wielu kryzysów, przed którymi stoimy, lub być może dlatego, że skutki zmiany klimatu, zwiększonego ubóstwa i utraty różnorodności biologicznej stają się coraz bardziej widoczne - mówi w rozmowie z Reuters, Viktoria de Bourbon de Parme z World Benchmarking Alliance.

Jej zdaniem, zdecydowana większość trzyma się przestarzałych strategii i kontynuuje działalność „jak zwykle”.

Firmy spożywcze – eksperymenty zamiast strategii

Tymczasem Ruediger Hagedorn, dyrektor Consumer Goods Forum, powiedział Reutersowi, że firmy z branży spożywczej i rolnej są, ogólnie rzecz biorąc, odpowiednio przygotowane na przyszłe wstrząsy. To, na co nie są przygotowani – dodaje – to ich późniejsze konsekwencje.

- Nie mają prawdziwego planu generalnego, ale przeprowadzają wiele eksperymentów - mówi Hagedorn. Obejmuje to skracanie łańcucha dostaw i lokalne zaopatrzenie, gdzie strategie są testowane na rynkach lokalnych, a następnie ewentualnie rozszerzane.

Branża spożywcza – nowe technologie, nowy rodzaj pracownika

Ruediger Hagedorn podaje, że dużym trendem, który ułatwia zarządzanie firmami spożywczymi jest cyfryzacja, którą można określić jako „kult czasu rzeczywistego”. Korzystają na tym firmy wdrażające systemy zarządzania informacjami o produkcie, a także dostawcy systemów dot. łańcuchów dostaw czy technologii blockchain i chmury oraz sztucznej inteligencji.

To rodzi kolejne wyzwanie. W związku z tym, że łańcuchy dostaw i operacje stają się bardziej cyfrowe, coraz bardziej ceniony jest wykwalifikowany personel.

- Firmy potrzebują innego rodzaju pracownika, niż mieli do tej pory, czyli ludzi, którzy wykonują tę samą pracę od 20 lat. Potrzebują takich, którzy myślą szerzej i dostrzegają wzajemnie powiązane efekty wszelkiego rodzaju kryzysów – komentuje dla Reuters Ruediger Hagedorn.

Przemysł spożywczy to sprawa pokoju na świecie

Helle Bank Jorgensen przyznała w rozmowie z Reuters, że liderzy branży spożywczej i rolnej muszą dziś pełnić jeszcze jedną ważną rolę. Mianowicie przemysł spożywczy to tak naprawdę sprawa pokoju.

I o ile Światowe Forum Ekonomiczne zalicza przymusową migrację na dużą skalę jako najmniej dotkliwą na swojej liście 10 czynników polikryzysu, to już za 10 lat ryzyko to może urosnąć do miejsca piątego. Instytut Gospodarki i Pokoju szacuje, że do 2050 roku ponad miliard ludzi może stać się uchodźcami klimatycznymi.

Inwestorzy wywierają presje na firmy spożywcze

Tak więc, skoro budowanie pokoju jest obecnie jednym z wielu różnorodnych zadań przemysłu spożywczego, czy presja wywierana na dyrektorów generalnych, dyrektorów ds. zrównoważonego rozwoju i zarządy osiągnie poziom nie do opanowania? - pyta magazyn Ethical Corporation. Helle Bank Jorgensen mówi, że firmy spożywcze dostrzegają tę presję.

- Masz inwestorów, którzy pytają teraz, jak radzisz sobie z tymi wszystkimi różnymi problemami? Jak wygląda planowanie scenariuszy? I czy masz członków zarządu kompetentnych w zakresie ESG, klimatu i różnorodności biologicznej, którzy są w stanie to wszystko zobaczyć? - pyta retorycznie.

Hagedorn zwraca więc uwagę, że tempo, w jakim firmy wdrażają zrównoważony rozwój, przyspiesza w bezprecedensowym tempie. Sukcesy na tym polu przyciągają nie tylko inwestorów, ale także talenty z rynku pracy.

(14.03.2023 za portalspozywczy.pl)


Współpraca