Handel czekają dynamiczne zmiany
Przetwórstwo żywności potrzebuje efektywnego handlu, tak jak handel potrzebuje dobrego przetwórstwa żywności. Wiele wskazuje, że kilka najbliższych lat, to duże zmiany w branży handlowej.
Polski handel w ciągu ostatnich 20 lat zmienił się nie do poznania. Zniknęła większość małych sklepików, zmarginalizowane zostały bazary, wyparte przez super i hipermarkrty. Z czasem te ostatnie same utraciły dominującą pozycję przez dyskonty i mniejsze formaty. Wiele wskazuje, że nadchodzące zmiany w branży handlowej będą jeszcze większe. Jeszcze w 2017 roku analitycy z firmy IGD Retail Analysis zapowiadali, że w 2018 roku w e-handlu zaobserwujemy m.in. bardziej wygodne dostawy oraz lepszą integrację handlu online i offline. Przykładem tych tendencji jest zjawisko Click and Collect, czyli sklepy internetowe połączone z punktami odbioru. – Rozwój technologii zmienia branżę handlu online i offline. Zjawiska, które mogliśmy zaobserwować w 2018 roku, w następnych latach będą coraz bardziej widoczne – twierdzi ekspert ds. innowacji Piotr Witkowski z ASM Sales Force Agency.
Ekspert wskazał również na powstawanie sklepów stacjonarnych typu Go, czyli opartych na aplikacjach mobilnych. Ich klienci wybierają produkty w programie pozwalającym również na opłacenie transakcji za pomocą telefonu. – Widzimy w tym duży potencjał i liczymy, że w najbliższym czasie będzie rosło zainteresowanie tego rodzaju rozwiązaniami. Sam Amazon otworzył w tym roku 10 sklepów typu Go i w najbliższej przyszłości planuje otwarcie kolejnych 3 tys. na całym świecie – podkreślił Witkowski. Przedstawiciel ASM Sales Force Agency wspomina również o innej formie sklepów stacjonarnych stosowanej przez koncern Jeffa Bezosa – tzw. pop-upach, czyli tymczasowych punktach sprzedaży. Według Witkowskiego stają się one coraz bardziej popularną formą docierania do klientów. Od listopada 2018 roku tego rodzaju sklepy Amazona działają m.in. w Mediolanie, Paryżu, Madrycie, Berlinie, Amsterdamie i Londynie.
W handlu w 2018 roku widoczny był również wpływ rozwoju nowych technologii, m.in. sztucznej inteligencji (AI) i robotyzacji. – Branża obserwowała w tym roku postępujący udział AI w sprzedaży. Obecnie jesteśmy w tej dziedzinie na zaawansowanym poziomie rozwoju. Chcemy wdrażać usługę analizy półki poprzez tzw. image recognition, czyli automatyczne rozpoznawanie obrazu. Testy pokazały, że odpowiednio wyłożony na półkach towar może zwiększyć sprzedaż nawet o 30%. Wszystko dzięki lepszemu zrozumieniu potrzeb klienta – wyjaśnił Witkowski. Zwraca uwagę, że już obecnie testowane jest wdrażanie do sprzedaży w stacjonarnych sklepach robotów, które mogą wykonać za człowieka powtarzalne czynności, takie jak pomoc w znalezieniu wybranych produktów czy obsługa przy kasie. Według Witkowskiego w 2019 roku będziemy obserwować dalszy rozwój obecnych już na rynku technologii – w szczególności tych opartych na AI. Ten rok ma się także wiązać z większą popularnością sklepów typu Go oraz rozwiązania Click and Collect. – W handlu rozwijać będzie się również robotyzacja. Wdrażania tego rodzaju rozwiązań na szerszą skalę spodziewałbym się jednak najwcześniej dopiero w 2020 roku – zaznaczył Witkowski. Znajduje to potwierdzenie w najnowszym badaniu przeprowadzonym wśród pracowników handlu. Kasjerzy mają świadomość tego, że ich praca jest w dużej mierze powtarzalna i może zostać zautomatyzowana. Z badania wynika, że aż 64 proc. uważa, że samoobsługowe kasy zabiorą im pracę. W Polsce jest już pierwszy sklep w pełni automatyczny, w którym można robić zakupy w niedziele niehandlowe, a także w nocy i w święta. To sieć BioFamily założona przez rodzinę Świtalskich. Z badań firmy technologicznej Proxi.cloud oraz Grupy Mobilnej Qpony-Blix wynika też, że im bardziej odhumanizowany format sklepu, im mniejszy kontakt kasjer-klient, a relacje między siecią a klientem sprowadzają się tylko do ceny produktów, tym obawy o pracę są większe. Strach czują przede wszystkim pracownicy dyskontów – aż 84%, następnie hipermarketów – 71%. Z kolei mniejsze obawy mają kasjerzy z supermarketów – 42% i sieci typu convenience store (sklepy takie jak Żabka) – 19%.
Jednym z kluczowych trendów A.D. 2019 jest zmiana funkcji samego sklepu. Zamiast być miejscem jedynie zakupu produktu, sklepy stają się swoistymi galeriami doświadczeń, gdzie konsumenci mogą przeżyć coś niecodziennego, nauczyć się nowej umiejętności lub po prostu miło spędzić czas. U źródeł tej zmiany leży chęć zaoferowania klientom sklepów stacjonarnych czegoś więcej, niż tylko niska cena i szeroki wachlarz asortymentu, jak to czyni e-commerce. Sklepy w realnej przestrzeni mogą zaoferować konsumentom coś unikatowego: emocje i kontakt z żywym człowiekiem. – Nadążanie za ciągle zmieniającymi się potrzebami i wymaganiami konsumentów oraz odpowiednio szybka adaptacja działań marketingowych jest kluczem do zdobycia serca, a następnie portfeli konsumentów. Dlatego też w nowej rzeczywistości dotychczasowy sprzedawca przestaje jedynie sprzedawać. Jest doradcą konsumenta i wprowadza go w świat marki. Tak dzieje się już w Nowym Jorku, gdzie powstał flagowy sklep znanego koreańskiego producenta elektroniki. Niczego nie można w nim kupić, ale personel pomaga klientom doświadczyć pełnego spectrum możliwości ich technologii. Na podobnych założeniach został oparty Google Hardware Store. Wiedza, a także osobowość personelu w takim sklepie stają się częścią całościowego, emocjonalnego doświadczenia, którego nie da się łatwo zapomnieć – mówi Patryk Górczyński, dyrektor zarządzający ASM Sales Force Agency.
Z tej perspektywy sklepy stacjonarne stają się konkurencją dla zupełnie nowej grupy miejsc, gdzie konsumenci dotychczas decydowali się spędzać czas wolny – kin, muzeów a nawet social mediów. Obecnie budowane galerie handlowe mocno inwestują w nowy trend, tworząc holistyczne kompleksy rozrywkowo-rekreacyjne, ze sprzedażą w tle. W centrum handlowym można więc posłuchać koncertu, pójść na fitness, a nawet zagrać mecz piłki nożnej na dachu budynku, jak to dzieje się w przypadku jednego ze sklepów azjatyckiej sieci Homeplus. Dodatkowo, marki próbują zaskoczyć swoich klientów, tworząc mutacje segmentów i nieoczywiste miejsca. Przykłady? Sklepy z odzieżą decydują się na wejście w świat gastronomii i otwierają restauracje pod swoimi szyldami (np. Nordstrom, Armani, Urban Outfitters), a marki z kategorii „biżuteria i zegarki” jak Shinola, czy branży meblarskiej jak West Elm otwierają własne... hotele. Wszystko po to, aby zaoferować konsumentom doświadczenia, których nie zdobędą nigdzie indziej, a dzięki temu móc utrzymywać z nimi bliższe relacje i to na różnych poziomach.
Odpowiedzią sklepów na potrzeby konsumentów w 2019 roku jest także inne podejście do kwestii wielkości i personalizacji. Giganci tacy jak Walmart, Whole Foods, Sears, Lidl, Tesco czy Ikea już zaczęli otwierać mniejsze placówki, a nawet sklepy typu pop-up. Tam klienci nie tracą czasu na przejście przez olbrzymie hale, co pozytywnie wpływa na atmosferę panującą w sklepie jak i na nastroje kupujących. Niewielkie, tymczasowe przestrzenie handlowe stają się także idealnym rozwiązaniem dla firm online’owych chcących wykorzystać przewagi handlu offline, czyli bezpośredni kontakt z klientem. Na takie rozwiązanie postawił m.in. Amazon pokazując Loft for Xmas. Tesla w swej strategii także postawiła na pop-upowy showroom zamiast sieci salonów. Właśnie po to, aby wzmocnić relacje ze swoimi klientami, docierając do nich w niesztampowy sposób. W najbliższym czasie, fenomenowi sklepów o niewielkiej powierzchni będzie towarzyszyć także kolejny trend – odejście od masowej produkcji. Zastąpi ją personalizacja. Dlaczego? Ponieważ klienci coraz chętniej chcą brać udział w procesie powstawania produktów, tak aby nadać im indywidualny charakter. Takie możliwości daje konsumentom np. Shoes of Prey przy tworzeniu butów na obcasie. Klienci nie tylko chcą kupować produkty dokładnie odpowiadające ich zindywidualizowanym potrzebom, ale także te, za którymi stoją wartości wyższego rzędu. Szczególnie dla pokolenia millenialsów coraz ważniejsze stają się takie wartości jak odpowiedzialność społeczna oraz uczciwość marki, spójność i transparentność jej działań.
W 2019 roku wśród zmieniających się potrzeb i nawyków konsumenckich zaobserwujemy także coraz większą popularność narzędzi, wykorzystujących elementy rozszerzonej rzeczywistości (AR – augmented reality). Szacuje się, że w ciągu najbliższego roku 100 milionów konsumentów będzie aktywnie korzystać z AR w procesie zakupowym. A skoro takie są preferencje klientów, to na sklepach ciąży obowiązek sprostania tym oczekiwaniom. Rynek handlu już kipi od kreatywnych pomysłów: od interaktywnych luster, sugerujących dodatkowe akcesoria w przymierzalni, po aplikacje pomagające zaprojektować model 3D wymarzonego samochodu. Wszechobecność innowacyjnych rozwiązań daje jeszcze większe pole do popisu dla sklepów, aby stworzyć niecodzienne, a dzięki temu także niezapomniane, doświadczenie w miejscu zakupu. I tym samym na stałe znaleźć swoje miejsce w portfelu konsumenta.
Wraz z rozwojem techniki, i to zarówno po stronie handlu, jak i konsumentów, będzie ona odgrywała coraz większą rolę w życiu. Ten trend nie ominie handlu, jak i jego dostawców z branży spożywczej.