Jak polskie mleczarstwo zachowa się wobec zmniejszenia chińskiego importu?

Od wielu lat rynek chiński jest postrzegany jako klucz do udanego eksportu. Tymczasem Chiny rozwijają własną produkcję mleczarską i zmniejszają import – tylko w pierwszej połowie tego roku chiński import produktów mlecznych zmniejszył się o ponad 16 proc. Mają to odczuwać nasi największy eksporterzy.

Chiny kluczowym graczem na mleczarskim rynku
Chiny są największym importerem produktów mleczarskich – to fakt niepodważalny. Nawet niewielkie zawirowania na chińskim rynku potrafią wiele w świecie mleczarskim namieszać. Współpracując z chińskimi partnerami od 2017 roku, obserwujemy  spowolnienie wzrostu gospodarczego Chin, który dotychczas był na poziomie 7-8% a w tej chwili kształtuje się w okolicach 4%. Do tego dochodzi też element, o którym mało się wspomina, a powinno- Chiny zwiększają swój potencjał produkcyjny, jeśli chodzi o mleko. Coraz więcej wytwarzają swojego mleka, co widać po produktach, które w ubiegłym roku najbardziej ucierpiały, jeżeli chodzi o eksport, jak np. pełne mleko w proszku – mówi Szymon Borucki, menadżer ds. rozwoju rynków zagranicznych Grupy Polmlek. 

Z danych wynika, że w roku 2023 Chiny są w 82,3% samowystarczalne, jeżeli chodzi o produkty mleczne. W 2022 roku było to 78,1% (czyli + 4,2%). Produkcja mleka za rok 2023 wyniosła 41,97 mln ton mleka co było o 6,74% więcej niż w roku 2022. W 2024 ten odsetek również rośnie, przez co import będzie ograniczany. Nagle okazało się, że Chiny mają coraz większą samowystarczalność produkcyjną w tym zakresie. Produkcja mleka w sumie w ostatnich 6 latach wzrosła o prawie 30%.
Jeżeli spojrzymy na Chiny pod tym kątem, to nie można się spodziewać ożywienia popytu w sektorze mleczarskim w następnych kwartałach – uważa Szymon Borucki


Polska nadal ma znaczący potencjał eksportowy
Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka, komentując dane rynkowe z Chin podkreśla, że pomimo obecnych wyzwań, polski sektor mleczarski wciąż ma znaczący potencjał eksportowy.

Choć Chiny są dużym rynkiem o ogromnym potencjale, musimy intensywnie poszukiwać nowych rynków zbytu, dbając jednocześnie o dobre relacje biznesowe z tymi krajami, gdzie inwestowaliśmy przez wiele lat, między innymi w Chiny. Polskie firmy mleczarskie powinny aktywnie poszukiwać nowych rynków zbytu poza Azją, takich jak Afryka, Bliski Wschód, Ameryka Łacińska czy bardziej stabilne rynki w Unii Europejskiej. Rosnący popyt na produkty mleczarskie w rozwijających się gospodarkach stwarza możliwości dla polskich mleczarzy – uważa Agnieszka Maliszewska.
 W jej opinii, globalne trendy konsumenckie coraz bardziej skłaniają się ku produktom premium, ekologicznym i funkcjonalnym, takim jak mleko wzbogacone w białko, witaminy czy produkty bez laktozy. Rozwój takich produktów oraz inwestycje w nowoczesne technologie produkcji mogą zwiększyć konkurencyjność polskich firm na światowych rynkach.
 

Kolejne społeczeństwa zaczynają włączać mleko do swojej diety 
Dyrektor Polskiej Izby Mleka zwraca uwagę na fakt, że światowy rynek produktów mleczarskich rośnie wraz ze wzrostem globalnej populacji i zmianą nawyków żywieniowych. Coraz więcej krajów rozwijających się, gdzie historycznie spożycie mleka było niskie, zaczyna włączać produkty mleczne do codziennej diety. Ten trend stwarza szanse dla polskich eksporterów, którzy mogą zaspokajać rosnące potrzeby na tych rynkach.

Ofensywa dyplomatyczna może pomóc eksporterom
Polska, jako członek Unii Europejskiej, może korzystać z umów handlowych, które Unia negocjuje z różnymi krajami i regionami świata. Umowy te często obejmują preferencyjne taryfy celne i ułatwienia w handlu, co może pomóc polskim firmom mleczarskim w zdobywaniu nowych rynków. Dlatego tak ważne jest, abyśmy na arenie unijnej mówili głośno o naszych oczekiwaniach w zakresie nowych uzgodnień i otwierania oraz wsparcia handlu.

Mam tu na myśli m.in udział w misjach gospodarczych organizowanych przez Komisje Europejską, takich jak uczestniczyłam w nich przez ostatnie lata. To wielka szansa na wspieranie polskiego eksportu. Mam nadzieję, że KE nadal prowadzić będzie działania promujące europejskie produkty, w tym mleczarskie – mówi Agnieszka Maliszewska
Uważa, że jeśli Polska zwiększy swoją obecność handlową i dyplomatyczna w kluczowych krajach, jak Chiny, Indie czy kraje Azji Południowo-Wschodniej, polscy producenci zyskają lepszy dostęp do tamtejszych rynków. Inwestycje w przedstawicielstwa handlowe, współpracę z lokalnymi partnerami i promocję polskich produktów mogą przyczynić się do zwiększenia eksportu.


Polmlek zmienia ofertę dla Chin
W związku ze zmianą potrzeb chińskiego rynku, Grupa Polmlek postawiła na sprzedaż do państwa środka głównie produktów wysokospecjalistycznych, a nie mleczarskich commodity, jak mleko w proszku odtłuszczone i pełne.

Od 2017 roku, rok do roku zwiększamy eksport laktozy w proszku i koncentratu białek serwatkowych na chiński rynek. Dodam, że w produkcji wysokospecjalistycznych proszków serwatkowych jesteśmy liderem w tej części Europy, a jeśli chodzi o laktozę w tym farmaceutyczną – produkujemy ją w skali przemysłowej, jako jedyni w kraju. W 2024 roku – wyeksportowaliśmy do Chin 2250 ton tego sproszkowanego produktu. Obecnie jesteśmy na etapie zaawansowanych badań nad pozyskiwaniem laktoferyny i wykorzystaniem tego arcycennego białka w pełnoekranowej produkcji. Jednym z rynków, który z pewnością będzie naszym celem sprzedażowym laktoferyny są właśnie Chiny – wymienia Szymon Borucki
W jego opinii, utrzymujący się kierunek rozwoju obrany przez Chińczyków – zwiększanie produkcji własnej i dążenie do samowystarczalności pokazują, w jaką stronę powinny zmierzać działania producentów w Polsce.
Grupa Polmlek eksportuje obecnie wyroby do niemal 140 krajów świata. Nasze wewnętrzne analizy dowodzą, które sektory w dobie spadających cen na rynkach światowych i spadku opłacalności mleczarskiej produkcji są stabilne i dają zysk. Inwestycje w wysokospecjalistyczne, nowe produkty, automatyzacja i robotyzacja procesu to dziś klucz do rozwoju i otwierania nowych perspektyw eksportowych – dodaje menadżer ds. rozwoju rynków zagranicznych Grupy Polmlek. 


Sygnały o dążeniu Chin do samowystarczalności nie są nowe
Komentując dane o zmianach w chińskim imporcie produktów mlecznych, Marcin Hydzik, prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka, zauważa, iż rzeczywiście sytuacja jest trudna, na szczęście rynek chiński nie należy do największych kierunków eksportu naszych produktów, choć pewnie wielu wiązało nadzieje z potencjalną wielkością i chłonnością Chin.

Natomiast już od pewnego czasu na rynku mieliśmy sygnały, że Chiny mają plan na osiągnięcie samowystarczalności w zakresie produkcji mleka, więc zamykanie się tego rynku było w zasadzie kwestią czasu.  Do tego dochodzi niepewność związana z zamiarem podjęcia chińskich działań odwetowych dotyczących europejskiego nabiału w związku z możliwością nałożenia wysokich ceł na elektryczne samochody z tego kraju przez UE nawet na pięć lat. Widać więc, że sytuacja na tym kierunku jest wysoce niepewna i niestabilna, ale także najmniej zależna od samych polskich przetwórców – mówi Marcin Hydzik, Prezes Zarządu ZPPM
Pewne jest, że polska branża mleczarska stoi w obliczu wyzwań, ale nie jest bezbronna i bezczynna.
Dywersyfikacja rynków, innowacje produktowe, inwestycje w dyplomację handlową i wykorzystanie rosnących trendów na rynku światowym mogą zapewnić jej przyszły sukces. Aby utrzymać i zwiększyć eksport, konieczne jest elastyczne dostosowywanie się do zmieniających się warunków oraz korzystanie z nowych możliwości, które oferuje globalny rynek. Jest to tym bardziej ważne, że koszty naszej produkcji zrównują się z kosztami w krajach tzw. Starej Unii – puentuje Agnieszka Maliszewska.
 

Współpraca