Konsument wybiera bez GMO

Żywność modyfikowana genetycznie nie cieszy się dobrą opinią wśród konsumentów. Niektórzy z nich opowiadają się nawet za całkowitym zakazem modyfikacji genetycznych, innych do GMO przekonałoby przeprowadzenie rzetelnych badań, które definitywnie wykluczyłyby, że tego typu żywność jest szkodliwa dla zdrowia. Konsumenci nie mając dostatecznej wiedzy na temat żywości modyfikowanej genetycznie, wybierają żywność bez GMO.



Obawy konsumentów potwierdzają rożne badania ankietowe. Na przykład badania „Polacy wobec GMO" (przeprowadzone w 2012 r. przez Pentor na zlecenie Centrum Nauki Kopernik) z których wynika, że spośród respondentów, którzy zadeklarowali, że posiadają wiedzę o GMO, 1/4 zakazałaby w ogóle badań w zakresie modyfikacji genetycznych i wprowadzania ich efektów w życie. Natomiast jedna trzecia osób ankietowanych wyraziłaby zgodę na wprowadzenie GMO do codziennego życia pod warunkiem, że zostanie wykazany w badaniach brak szkodliwości tych organizmów. Zdecydowana większość respondentów była zdania, że wprowadzanie GMO do hodowli służy wyłącznie interesom firm produkujących te organizmy (uważało tak ponad 60% ankietowanych). Natomiast ponad 57% ankietowanych uznało, że żywność produkowana na bazie GMO ma niekorzystny wpływ na zdrowie konsumenta. Ponad połowa ankietowanych obawiała się tego, że wprowadzenie do naturalnego środowiska GMO spowoduje, że sztucznie wprowadzone do tych roślin geny będą się rozpowszechniały bez żadnej kontroli. Z kolei 35% respondentów było zdania, że wprowadzenie GMO do hodowli spowoduje zmniejszenie różnorodności biologicznej gatunków.

Rośliny modyfikowane genetycznie na szeroką skalę są uprawiane od 1996 r. Wprowadzane modyfikacje genetyczne mają na celu np. zwiększenie plonów, uodpornienie roślin na szkodniki, choroby, niskie temperatury, wzbogacenie w witaminy. Jednak pomimo upływu lat konsumenci nie przekonują się do genetycznie zmodyfikowanej żywności, ale podchodzą do niej z jeszcze większą ostrożnością. Ciągle brakuje też rzetelnych - prowadzonych długofalowo - badań, które jednoznacznie wykazałyby, że tego typu żywność jest bezpieczna. Dlatego konsumenci są ostrożni - coraz więcej osób, aby wykluczyć zakup żywności zawierającej genetycznie zmodyfikowane organizmy, analizuje etykiety i sięga po certyfikowane produkty, które są oznaczone znakami graficznymi „Bez GMO" oraz „Wyprodukowano bez stosowania GMO". Naprzeciw oczekiwaniom konsumentów wychodzi branża mleczarska - na sklepowych półkach pojawia się coraz więcej nabiału wyprodukowanego z mleka od krów żywionych paszami niezawierającymi genetycznie zmodyfikowanych organizmów.

- Widoczna jest rosnąca popularność trendu Bez GMO - mówi Anna Szewczyk, młodszy specjalista ds. żywienia bydła w firmie Emiwo - Żywienie Zwierząt, która posiada certyfikat Bez GMO według standardu Polskiej Izby Mleka. - Mleczarnie, które posiadają certyfikaty Bez GMO, wymagają od swoich dostawców, by żywili krowy wyłącznie paszami niezawierającymi genetycznie zmodyfikowanych organizmów. Rolnicy ci mogą kupować tylko certyfikowane pasze, ponieważ certyfikat Bez GMO daje pewność, że spełniają one najwyższe wymagania i nie zawierają genetycznie zmodyfikowanych organizmów.

Dodaje, że firma Emiwo - Żywienie Zwierząt produkuje wyłącznie pasze bez GMO. Zapotrzebowanie na nie jest duże , gdyż certyfikaty Bez GMO posiadają największe mleczarnie.

Kampania „Wolne od GMO" realizowana jest przez Polską Izbę Mleka i sfinansowana z Funduszu Promocji Mleka.

(Informacja prasowa Polskiej Izby Mleka)


Współpraca