Ludzie chcą pracować zdalnie
W obawie przed zarażeniem koronawirusem wiele urzędów i firm, w tym mleczarskich i handlowych, na stanowiskach gdzie było to możliwe, wprowadziło tzw. pracę zdalną. Dziś, gdy życie wraca do normalności, wiele osób chce nadal pracować z domu.
Od marca 2020 roku praca zdalna stała się nagle powszechna. Jednak po upływie kilkunastu miesięcy, zastosowany w wielu przypadkach po raz pierwszy model zdalnego zatrudnienia, przynosi gorsze efekty zdaniem co trzeciego pracodawcy. Najmniej zadowoleni z home office są przedstawiciele handlu, przemysłu i mikrofirm. Opinię pracodawców podziela co piąty pracownik, a wielu z nich nie wie, jak się ocenić – wynika z badań przeprowadzonych dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że nie ma już powrotu do rzeczywistości sprzed Covid-19.
W pandemicznej rzeczywistości ostatnich 14 miesięcy zmianie uległo wiele zachowań i zwyczajów, do których przyzwyczailiśmy się we wcześniejszych latach. Znaczna część i przedsiębiorców, i pracowników musiała się sprawdzić w nowym modelu wykonywania obowiązków służbowych. To wymagało nie tylko niezbędnych inwestycji w infrastrukturę techniczną, pozwalającą na zdalną komunikację, ale przede wszystkim dostosowania mentalności i nastawienia psychologicznego.
Jak czytamy w raporcie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, pandemia okazała się katalizatorem, przyspieszającym wprowadzanie zmian w wielu przypadkach planowanych w dalszej perspektywie. Przedstawiciele mikro, małych i średnich przedsiębiorstw oceniający pracę zdalną, głównie z punktu widzenia jej wpływu na biznes, w zdecydowanej większości nie mają zastrzeżeń. Ponad połowa uważa, że efektywność pracowników działających z domu jest taka sama jak w przypadku pracy w biurze, a 7% jest zdania, że nawet się poprawiła. Wiele zależy jednak od wielkości firmy – im większa, tym lepsze postrzeganie pracowników działających z domu. W grupie średnich podmiotów (od 50 do 249 pracowników) neutralnie lub pozytywnie wypowiada się o nich 68% pytanych, podczas gdy wśród mikrofirm, zatrudniających do 9 osób, uważa tak jedynie połowa.
W drugiej części badania, która objęła osoby aktywne zawodowo, wykonywanie pracy poza siedzibą firmy częściej lub rzadziej potwierdziło aż 53% ankietowanych. Okazuje się, że pracującym zdalnie wcale nie jest łatwo się ocenić. Na pytanie, czy wykonując obowiązki służbowe z domu są mniej, bardziej lub równie efektywni jak pod okiem szefa, nie potrafi odpowiedzieć co czwarty. Ponad połowa jest zdania, że jest nieźle, z czego 39% uważa, że pracują tak samo dobrze jak w siedzibie firmy, a 13%, że nawet lepiej. Jednocześnie 22%, wobec 33% wskazań pracodawców, zauważa, że ich efektywność się pogorszyła. Bardziej samokrytyczne są kobiety, których według badania na pracy zdalnej jest mniej niż mężczyzn (51% vs 55%).
Z kolei jak wynika z nowego raportu polskiej platformy do wideokonferencji i webinarów ClickMeeting o pracy zdalnej, rośnie liczba osób, którym na pracy zdalnej coraz bardziej doskwiera brak bezpośredniego kontaktu z innymi ludźmi, a co 5. przyznaje, że stałe przebywanie razem z domownikami negatywnie wpływa na ich relacje, jednak pracownicy lubią tę formę pracy, a niemal połowa uważa, że dzięki brakowi bezpośredniego nadzoru pracuje efektywniej.
Średnia odpowiedzi na pytanie „Czy lubisz pracować zdalnie?” wyniosła 7 punktów na 10 możliwych. Praca w domu oznacza również utrudniony kontakt z innymi pracownikami i członkami zespołu oraz menedżerami. Jednak aż 48% badanych przez ClickMeeting stwierdziło, że właśnie brak bezpośredniego nadzoru pozytywnie wpłynął na efektywność ich pracy. Zaledwie 9% ankietowanych twierdzi, że jest odwrotnie. Zdaniem 17% respondentów praca online pozytywnie wpłynęła na ich relacje z przełożonym, natomiast 13% dostrzega pogorszenie stosunków z szefem.
Jednym z powodów tak pozytywnego podejścia jest zapewne oszczędność czasu na dojazdach do biura – przeważające 72% respondentów potwierdza, że pracując z domu zyskuje na czasie. Jednak w analogicznym raporcie opublikowanym przez ClickMeeting we wrześniu 2020 r. taką odpowiedź wskazało o 4% więcej osób. Natomiast aż 23% nie zgadza się z tym twierdzeniem – o 7% więcej niż we wrześniu. Być może wynika to z tego, że praca zdalna często powoduje zatarcie się granicy między pracą a czasem wolnym. Ponad połowa respondentów zwróciła uwagę na fakt, że od kiedy dom stał się jednocześnie biurem, ich czas pracy uległ wydłużeniu. Zdaniem tylko 38% ich czas pracy nie wydłużył się, a dla pozostałych 6% jest to kwestia trudna do rozstrzygnięcia.
Opinie pracowników i kierownictwa firm to jedno, drugą sprawą są regulacje prawne, których w rzeczywistości brakuje. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zwraca uwagę, że należy zauważyć, że pomimo obecnej redukcji obostrzeń sanitarnych, a także zmniejszającego się zagrożenia epidemicznego, znaczna część pracodawców zamierza utrzymać w pełni zdalny bądź hybrydowy model pracy, z uwagi na wiele korzyści występujących po stronie zarówno przedsiębiorców, jak i pracowników. Ponadto, wprowadzenie kompleksowych i elastycznych przepisów regulujących pracę zdalną może skutkować stworzeniem większej ilości miejsc pracy w Polsce, w związku z przyciągnięciem do kraju zagranicznych pracodawców – inwestorów, którzy preferują zatrudnienie w formie zdalnej. Powyższy aspekt może być szczególnie atrakcyjny dla branży IT, a także firm tworzących centra usług wspólnych. Związek jest zdania, że wprowadzenie całościowych przepisów regulujących pracę zdalną jest niezwykle potrzebne całemu rynkowi pracy.
Zdaniem ZPP, projektowane przepisy regulujące pracę zdalną powinny jak najszybciej wejść w życie, gdyż w sposób kompleksowy normują zjawisko, które nabiera coraz większego znaczenia w obszarze życia społeczno-gospodarczego. Tym samym uważamy, że znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie bezwarunkowego vacatio legis, tj. niezależnego od odwołania stanu epidemii, bądź stanu zagrożenia epidemicznego.
Niezależnie od normalizacji przepisów prawa odnośnie pracy zdalnej, zdecydowana większość firm chciałaby pozostać przy tym modelu również w popandemicznej rzeczywistości, jak wynika z raportu pt. „Powrót do biura – szansa i wyzwanie. Rynek biurowy a koronawirus” opracowanego przez firmę doradczą Colliers. Wyniki ankiety wskazują, że obecnie 60% firm pracuje w trybie zdalnym, 34% w trybie hybrydowym, zaś jedynie 6% wyłącznie z biura. Organizacje najczęściej wskazywały jako zakres pracy zdalnej w modelu hybrydowym 3 lub 4 dni w tygodniu (odpowiednio 67% i 49%). – Zdecydowana większość ankietowanych, bo aż 77%, będzie chciała również po ustaniu pandemii pozostać przy modelu hybrydowym, który w większości przypadków dobrze się sprawdził. Pracodawcy najczęściej deklarowali chęć utrzymania pracy zdalnej w zakresie 2 lub 3 dni w tygodniu – za tymi opcjami zagłosowało odpowiednio 35% i 33% uczestników badania – mówi Kamila Barabasz, senior associate w Dziale Powierzchni Biurowych w Colliers.
– Choć firmy zauważyły niewątpliwe zalety umożliwienia pracownikom pracy spoza biura w pewnym wymiarze czasowym, model zdalny wiąże się również z wieloma wyzwaniami. Główym z nich jest utrzymanie wśród pracowników poczucia przynależności do firmy, na co wskazało 65% ankietowanych, a także wysokiej efektywności pracy zespołów, co zauważyło 42% firm. Do istotnych kwestii należy również dbanie o równowagę między pracą a życiem prywatnym – 61% badanych uważa je za spore wyzwanie w modelu zdalnym. 53% respondentów zwróciło uwagę na bardziej problematyczny proces wdrażania nowych pracowników, którzy mają ograniczoną możliwość zapoznania się z zespołem i kulturą organizacji – dodaje Katarzyna Włodek-Makos, senior associate w Dziale Powierzchni Biurowych w Colliers. Pomimo tych wyzwań większość firm, czyli aż 70%, jeszcze wstrzymuje się z podjęciem decyzji dotyczącej terminu powrotu do biura. Wśród 13% ankietowanych, którzy się na powrót zdecydowali, najczęściej wskazywaną datą tej operacji jest czerwiec i wrzesień 2021 r. Część organizacji zastanawia się, w jakim zakresie biuro powinno być ponownie dostępne dla pracowników – czy dla wszystkich, czy też ograniczonej ich liczby lub tylko dla chętnych.
Pandemia, choć wpłynęła na rynek pracy, to nie we wszystkich jego obszarach. Większość badanych (67%) zadeklarowała, że pandemia COVID-19 dotychczas nie spowodowała zmian w zatrudnieniu ani znacznych zmian w ich przestrzeni biurowej (według 60% respondentów). Firmy zdają sobie jednak sprawę, że nadchodzący schyłek pandemii wiąże się dla nich z czasem ważnych decyzji. Jako główne wyzwania w bliskiej przyszłości ankietowani wskazali m.in. zastanowienie się nad najbardziej optymalnym modelem pracy w przyszłości, ewentualne opracowanie i wdrożenie hybrydowego modelu pracy czy zachęcenie pracowników do powrotu do biur. – Część obaw wiąże się również z samą przestrzenią biurową, która może wymagać przemodelowania i dostosowania do nowej rzeczywistości np. wprowadzenia hot desków, systemów rezerwacji, aplikacji do zarządzania biurem czy organizacji większej liczby pomieszczeń do pracy wspólnej. Firmy będą zmuszone zastanowić się ile, jakiej i w jakim miejscu przestrzeni potrzebują – może to dobry czas na przeprowadzkę albo wprowadzenie powierzchni elastycznych. Dodatkowe wyzwanie stanowi niepewność sytuacji pandemicznej w przyszłości – istotna stanie się gotowość na różne nieprzewidywalne scenariusze – mówi Kamila Barabasz.