Mleko przegrywa batalię o wizerunek
Obecnie najważniejszym medium staje się internet. Dowodem na to jest stale i dynamicznie rosnąca liczba użytkowników, a także fakt, że teraz czytają Państwo tę stronę, a nie np. gazetę drukowaną. To w internecie toczą się dyskusje na każdy temat, to w internecie powstają relacje międzyludzkie i to w internecie właśnie buduje się teraz wizerunek marki czy produktu. A mleko w internecie przegrywa bój o własny wizerunek.
Wystarczy przeprowadzić mały eksperyment i wpisać w wyszukiwarce Google słowo „mleko”. Jak wygląda pierwszych pięć wyników, czyli tych, które przeciętnemu użytkownikowi wydadzą się być najważniejsze. Otóż po linku do hasła „mleko” w Wikipedii mamy na przemian kategoryczne stwierdzenia, że mleko nie jest zdrowe oraz tę samą tezę opatrzoną znakiem zapytania. I nic to, że część wyników odsyła do stron osób, które antymleczną kampanię wykorzystują do promowania własnej działalności komercyjnej. Większość czytelników i tak nie zwróci na to większej uwagi.
Dalsze wyniki, poza wspomnianą wyżej Wikipedią, także nie są korzystne dla mleka i jego przetworów. Druga pozycja w wyszukiwarce Google – 11 powodów aby przestać pić mleko, trzecia pozycja – 10 powodów, dla których nie warto pić mleka, czwarta pozycja – Czy picie mleka jest zdrowe, piąta pozycja – Mleko – wróg nr 1 czy najlepszy przyjaciel. Strona kampanii Mam Kota na Punkcie Mleka jest wprawdzie na pierwszej stronie wyników Google, ale na samym dole. Można śmiało założyć, że w związku z zakończeniem projektu strona ta będzie spadać w wynikach wyszukiwania.
Czy matka, która chce się upewnić czy mleko jest zdrowe dla jej dzieci, bo gdzieś słyszała, że nie bardzo, prześledzi więcej witryn? Na jakiej podstawie będzie budowała swój pogląd na mleko? Czy okresowo trwające kampanie przekonają wiele osób? Oczywiście działania prowadzone w szkołach, czy Szklanka Mleka są ważne, ale pominięcie czy zmarginalizowanie działań w sieci jest błędem, który już się mści. Wystarczy spojrzeć na dane dotyczące spożycia mleka w polskim społeczeństwie. Od lat nie można przebić szklanego sufitu. Wydawane są miliony złotych, a spożycie nie rośnie.
Fundusz Promocji Mleka ma roczny budżet ponad 10 milionów złotych. Jest możliwe stworzenie z tych pieniędzy dobrej, ciekawej, zabawnej, a równocześnie merytorycznej i obiektywnej strony i odpowiednie jej wypozycjonowanie. Co więcej, każda większa mleczarnia może to zrobić samodzielnie, bez oglądania się na innych i wypełniania dziesiątek wniosków o jakieś wsparcie. Im więcej będzie takich stron, tym większa szansa, iż konsumenci na nie trafią i zacznie się powoli zmieniać wizerunek mleka. Skorzysta na tym cała branża.
Traktowanie internetu po macoszemu to błąd.