Mocne wejście sztucznej inteligencji
Od zaawansowanych firm technologicznych i informatycznych, przez urzędy, z których wszyscy korzystamy aż po przetwórstwo i produkcję żywności – zmiany dotkną każdego.
– Przed wszelkimi narzędziami i procesami wykorzystującymi sztuczną inteligencję raczej nie ma już ucieczki – uważa Kacper Nosarzewski, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Studiów nad Przyszłością, partner 4CF.
Warto zwrócić uwagę, że sztuczna inteligencja nie pojawiła się wczoraj. W zaciszu laboratoriów pracowano nad nią przez lata. Przez ostatnie 10 lat sztuczna inteligencja osiągnęła bardzo duży postęp, a dzięki nowym rozwiązaniom, takim jak ChatGPT, GitHub Copilot dla programistów, Sora czy Midjourney, wszyscy mówią dziś o AI, a przedsiębiorstwa prześcigają się w wymyślaniu dla nich nowych możliwości.
Pamiętajmy, że istnieje
ogromna różnica między tym, jak ze sztucznej inteligencji korzystają konsumenci, a do czego używają jej firmy. Wyzwania takie jak budżetowanie, zapewnienie bezpieczeństwa, analiza przypadków użycia, skoncentrowanie na osiągnięciu zwrotu z inwestycji czy zapotrzebowanie na specjalistyczną wiedzę skupiają uwagę przedsiębiorców, pozostawiając im niewiele przestrzeni na obserwowanie szumu wokół tego zjawiska. Mierzalna produktywność, wydajność procesów, optymalizacja pracy, ograniczanie kosztów i wzrost przychodów są najważniejsze. Według danych z raportu BCG dyrektorzy zarządzający zaliczają AI i Gen AI do grupy trzech priorytetów technologicznych na 2024 r. Aż 54% ankietowanych oczekuje, że sztuczna inteligencja przyniesie jeszcze w tym roku oszczędności kosztów. Spośród nich około połowa spodziewa się oszczędności przekraczających 10%, głównie dzięki wzrostowi produktywności w operacjach, obsłudze klienta i IT. Należy jednak zauważyć, że tylko 6% liderów w znaczący sposób zaczęło podnosić kwalifikacje w zakresie AI i Gen AI, z kolei aż 66% ma ambiwalentne odczucia lub jest niezadowolonych z własnych postępów.
Unia Europejska
lubi wszystko regulować – od sposobu mocowania nakrętek do butelek mleka po ilość spalin samochodów. Także sztuczna inteligencja doczekała się regulacji unijnych. Unijna ustawa o sztucznej inteligencji określa wspólne ramy korzystania i dostarczania systemów AI w UE, wraz z klasyfikacją systemów AI o różnych wymaganiach i obowiązkach dostosowanych do podejścia opartego na ryzyku. Ustawa stanowi dla producentów nowy katalizator do inwestowania w partnerstwa i technologie potrzebne do stworzenia cyfrowych fabryk i rozwoju inteligentnych operacji produkcyjnych.
Rodzi się naturalnie pytanie, czy AI powinna być regulowana przepisami, czy przedsiębiorstwa wdrażające AI są w ogóle zainteresowane regulacjami prawnymi. Jak się okazuje nie wszystkie. – Firmy próbujące dogonić liderów wolałaby, żeby przepisy dotyczące sztucznej inteligencji były minimalne lub żeby ich w ogóle nie było, by mogły gwałtownie się rozwijać, przekraczając granice – uważa prof. Amit Joshi z International Institute for Management Development, ekspert w zakresie AI. – Z drugiej strony, jeśli spojrzymy na tradycyjne, konwencjonalne branże przemysłowe, one będą się zastanawiać, jak skorzystać z tej technologii, będą więc w znacznym stopniu wolały bardzo precyzyjnie dopasowany zestaw przepisów i regulacji, tak aby wiedziały, w którą stronę zmierzać i gdzie jest ryzyko – dodaje.
Globalne wydatki
na technologie cyfrowe na koniec bieżącego roku aż 7-krotnie przewyższą tempo wzrostu gospodarczego. Natomiast, biorąc pod uwagę jedynie organizacje z Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki, w ciągu najbliższych dwóch lat blisko 75 proc. z nich będzie korzystało ze sztucznej inteligencji. Jak wskazuje międzynarodowa firma doradcza IDC, rozpoczyna się nowy rozdział „AI Everywhere”, w którym sztuczna inteligencja wdziera się do każdej dziedziny działalności przedsiębiorstw. Boom wokół GenAI, który obserwowaliśmy szczególnie w trakcie ostatniego roku, wpłynął na zmianę spojrzenia przedsiębiorstw na możliwości oferowane przez narzędzia wykorzystujące tę technologię. I ma to już przełożenie na konkretne decyzje – w 2023 r. na rozwiązania GenAI wydano łącznie 19,4 mld dolarów. To sporo, ale niewiele w porównaniu z tym, co czeka nas w kolejnych latach. Według prognoz IDC, w perspektywie 3 najbliższych lat inwestycje osiągną globalnie wartość 150 mld dolarów. – Widzimy ogromną zmianę. Mimo niestabilnej sytuacji geopolitycznej, inwestycje w technologie cyfrowe będą rosły w 2024 r. aż siedem razy szybciej niż cała gospodarka. Kluczową rolę będzie odgrywała oczywiście sztuczna inteligencja, która będzie wdrażana w niemal każdym obszarze działalności przedsiębiorstw. Jeśli w samym tylko regionie EMEA budżet na AI wzrośnie w przyszłym roku o 40 proc., oznacza to dodatkowe 30 mld dolarów wydatków na technologie. To najlepiej pokazuje skalę i tempo zmian – zauważa Ewa Zborowska, Research Director z IDC Polska.
To samo dzieje się w Polsce, na co zwróciła ostatnio uwagę Rzeczpospolita. - Prawie połowa przedsiębiorstw w Polsce korzysta z narzędzi sztucznej inteligencji; pozostałe już planują wdrożenia, choć AI to też zagrożenia – czytamy w Rzeczpospolitej.
Warto pamiętać,
iż firmy nie zwiększają inwestycji w technologie tylko dlatego, że na AI jest moda, ale dlatego, że jej wdrożenie ma nieść za sobą konkretne korzyści dla biznesu: obniżenie kosztów, zwiększenie efektywności i zdobycie nowych źródeł przychodów – twierdzą analitycy IDC. – Innymi słowy, dzięki technologii AI pojawią się nowe możliwości, których dzisiaj nie ma – dodaje Zborowska. IDC szacuje, że do 2026 r. już 70 proc. dużych firm w regionie EMEA zacznie wykorzystywać sztuczną inteligencję do podejmowania decyzji biznesowych w czasie rzeczywistym. Połowa organizacji w regionie będzie korzystać z GenAI jako wsparcia w projektowaniu nowych produktów i usług, co dwukrotnie skróci czas ich wprowadzania na rynek. - Przedsiębiorstwa uczestniczą w technologicznym wyścigu nie tylko dlatego, że pierwszeństwo daje im rynkową przewagę. Te firmy, które tego nie zrobią, mogą w perspektywie 5 lat zacząć tracić swoje udziały rynkowe – uważa Ewa Zborowska z IDC Polska.
Eksperci IDC podkreślają, że do 2025 r. już 45 proc. dużych firm w regionie EMEA będzie wykorzystywać GenAI do przyspieszenia automatyzacji procesów. Dzięki temu podwoi się efektywność pracowników biurowych, a to oznacza uwolnienie ich czasu, który będą mogli spożytkować na realizację innych ważnych dla firm projektów. W praktyce oznacza to, że pracownicy będą mogli wykorzystywać swój potencjał tam, gdzie będzie on najbardziej potrzebny, znacząco zmniejszając swoje zaangażowanie w realizację monotonnych i nudnych czynności, które można zautomatyzować.
Jednak częścią
tej technologicznej rewolucji są nie tylko firmy, ale także konsumenci i pracownicy – przekonują eksperci IDC. - Rozpoczynamy nowy rozdział. Żyjemy obecnie w erze AI Everywhere – świecie, w którym sztuczna inteligencja jest nie tylko łatwo dostępna, ale przede wszystkim staje się integralną częścią strategii oraz działań biznesowych. Przekłada się to również na życie społeczeństwa. W regionie EMEA do 2026 r. 75 proc. organizacji rozważy wykorzystanie AI lub już z tej technologii korzysta. Ma to wpływ na zwykłych obywateli. Dużą popularnością wśród użytkowników cieszą się przede wszystkim generatywne formy AI. Z GenAI za 2 lata będzie korzystało aż 85 proc. mieszkańców Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki – wyjaśnia Ewa Zborowska.
IDC zwraca
uwagę na wiele wyzwań, jakie stoją przed firmami (i nie tylko) w związku z wdrożeniem sztucznej inteligencji. Do najważniejszych zaliczają te związane z integracją nowych technologii z tymi już istniejącymi, koszty wdrożenia AI oraz brak specjalistów. – Sztuczna inteligencja wymaga znacznych inwestycji nie tylko finansowych, ale także w ludzi, którzy potrafią te systemy projektować, wdrażać i utrzymywać. To oznacza, że firmy muszą być gotowe nie tylko na początkowe inwestycje, ale także na ciągłe szkolenie swoich zespołów – zauważa Ewa Zborowska z IDC.
Oczywiście szybkie i masowe przyjęcie sztucznej inteligencji niesie za sobą wyzwania dla pracowników. Aby złagodzić negatywny wpływ tego procesu i przyspieszyć proces adaptacji technologii, pracownicy będą musieli zostać przekwalifikowani do pracy z GenAI.
Sztuczna inteligencja ma swoje ograniczenia – jest świetna, np. do wyliczenia danych, statystyk, tłumaczeń tekstów. Równocześnie ogromny wysiłek trzeba włożyć w krytyczną weryfikację danych generowanych przez AI. Z tego względu ważne jest to, by nie traktować sztucznej inteligencji jako alfę i omegę, ale jako narzędzie, które wymaga ludzkiej, humanistycznej refleksji, weryfikacji i kontroli. Pamiętajmy, że to tylko narządzie.
Radosław Poniedzielski