Na czym przyłapać nieuczciwego handlarza przy sprzedaży bydła?

04.02.2020 -

Podpowiadamy na jakie kwestie przy sprzedaży bydła zwracać uwagę, aby ograniczyć do minimum ryzyko utraty dochodu ze sprzedaży posiadanych zwierząt.

W ostatnim czasie pisaliśmy na temat nieuczciwych praktyk stosowanych przez pośredników skupujących bydło. Proceder oszustw przy sprzedaży bydła jest bardziej powszechny niż można się spodziewać, co potwierdzają sygnały napływające do nas z terenu. Nieuczciwi pośrednicy prześcigają się w pomysłach na skuteczny przekręt, przynoszący szybki zarobek.

Dzięki doświadczeniom anonimowego rozmówcy oraz zebraniu uwag z terenu, podpowiadamy na co zwracać uwagę, aby nie stać się ofiarą oszusta i ochronić i tak niewielki stosunkowo zysk przed łatwą stratą.

Zawyżona cena bydła

Pierwszym sygnałem, który powinien przemówić do świadomości hodowcy, jest podejrzanie wysoka cena proponowana za oferowane do sprzedaży bydło. Cena z pozoru jest kusząca, jednak ostatecznie może się okazać, że przy takiej transakcji na sztuce zarobimy mniej, aniżeli sprzedalibyśmy ją za niższą stawkę. Zaniżenie masy ważonej sztuki sprawia, że nieuczciwy pośrednik może sobie pozwolić na zaproponowanie wyższej ceny niż oferuje konkurencja, alby przyciągnąć w ten sposób klienta.

Manipulacje na wadze

Obecnie większość aut do przewozu bydła wyposażona jest w wagę, jednak nie zawsze o wystarczająco wysokiej precyzji pomiarów. Jak już pisaliśmy, takie wagi często wyposażone są w pilota, bądź aplikację umożliwiające dokonywanie manipulacji wagi. Podstawową więc kwestią podczas sprzedaży bydła jest obserwacja kupującego. Pod wątpliwość należy podać sytuację, jeśli ktoś z obsługi auta podczas ważenia trzyma ręce w kieszeni, bądź akurat zawzięcie wertuje smartfona. Warto zwracać uwagę na wszelkie manipulacje przy wadze, w tym zapalające się podejrzane kontrolki. Od jednego z hodowców usłyszeliśmy poradę dotyczącą zakupu urządzenia zakłócającego sygnał radiowy, aby uniknąć regulacji wagi. Z pewnością taka inwestycja szybko by się zwróciła.

Niektórzy hodowcy chcąc uniknąć kradzieży kilogramów podczas indywidualnego ważenia, decydują się na zważenie całej stawki zwierząt na pobliskiej wadze wielkotonażowej. Jednak i na to oszuści mają swoje patenty. Jednym z nich jest korzystanie ze zbiorników zamontowanych na podwoziu auta. Zbiorniki te mogą zawierać wodę, bądź płynne odchody odciekające z pokładu auta. Samochód jest początkowo tarowany, a następnie ważony ze zwierzętami na pobliskiej wadze, na którą zaprowadza kupującego hodowca. Podczas przejazdu, z samochodu zrzucany jest niepotrzebny balast, co sprawia, że stawka ważonych zwierząt jest niższa niż w rzeczywistości.

Faktury pod lupą

Kolejną sprawą, przy której należy zachować czujność, jest sposób wypisywania faktur. Nasz anonimowy informator uczulał na sytuację, w której na fakturze zamiast faktycznych kilogramów zważonych zwierząt jest jedynie informacja o ilości zakupionych sztuk. W ten sposób nieuczciwy skupujący jest kryty, gdyż w razie zażądania kontrolnego ważenia, nie ma z czym tego wyniku skonfrontować.

W rozmowie z innym rolnikiem dowiedzieliśmy się również, że zdarzają się przypadki zawyżania procentu odliczanego na tzw. okarmienie. W terenie najczęściej powtarza się wskaźnik w wysokości 7-8% Jednak zdarzają się przypadki, że kupujący nie informując rolnika odlicza nawet 10% od wagi brutto zwierzęcia, co na sztuce o wadze 800 kg, jak nietrudno wyliczyć, daje minus 80 kg!

Z pewnością istnieje jeszcze wiele patentów na szwindel idealny, dlatego zachęcamy do dzielenia się swoimi doświadczeniami w komentarzach, co pozwoli wielu rolnikom na uniknięcie oszustwa przy sprzedaży bydła.

(04.02.2020 za Łukasz Chmielewski, farmer.pl)


Współpraca