Na naszych oczach zmienia się rolnictwo

Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt zmieni polskie rolnictwo. Teoretycznie nie dotyka mleczarstwa, ale tylko teoretycznie.

Sejm uchwalił w 18 września br. nowelę ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenia uboju rytualnego. Za jej przyjęciem głosowało 356 posłów, 75 było przeciw, a 18 wstrzymało się od głosu. Nowelizacja wprowadza m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra z wyjątkiem królika. Nowela przyznaje prawo do rekompensaty z budżetu państwa z tytułu zaprzestania chowu lub hodowli zwierząt futerkowych. Przepisy dotyczące zakazu hodowli zwierząt na futra mają wejść w życie po upływie 12 miesięcy od ogłoszenia noweli.

Zgodnie z nowelą ubój rytualny ma być możliwy tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych; kwalifikacje osób uprawnionych do uboju rytualnego, jego warunki i metody określać ma w drodze rozporządzenia minister rolnictwa w porozumieniu z ministrem spraw wewnętrznych. Podmiotom wykonującym ubój rytualny ma przysługiwać rekompensata z budżetu państwa z tytułu ograniczenia lub zaprzestania tej działalności.

Według noweli, w przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawienie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela zagraża jego życiu lub zdrowiu, właściwa organizacja – w asyście policjanta, strażnika gminnego lub lekarza weterynarii, odbiera mu zwierzę i zawiadamia władze samorządu, a kosztami akcji służb obciąża się właściciela. Zaś w przypadku nieuzasadnionej interwencji kosztami obciąża się właściwą organizację.

Nowe przepisy przewidują także utworzenie Rady ds. zwierząt przy ministrze właściwym do spraw administracji publicznej. W skład Rady mają wchodzić przedstawiciele stowarzyszeń ochrony zwierząt, schronisk, instytucji naukowych, lekarze weterynarii oraz hodowcy. Organ ma składać roczne sprawozdania na temat dobrostanu zwierząt.

Nowelizacja ma wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem m.in. przepisów dotyczących zakazu chowu zwierząt na futra, które mają wejść w życie po upływie 12 miesięcy oraz przepisów dotyczących m.in. zakazu trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały, które mają wejść w życie po upływie 6 miesięcy od ogłoszenia.

Powyższe zapisy wywołały skandal i falę protestów w całej Polsce. Co interesujące, za jej przyjęciem głosowało poparło 176 posłów PiS, cała Lewica oraz przytłaczająca większość posłów Koalicji Obywatelskiej. Przeciwko byli tylko posłowie Konfederacji. PSL oraz wszyscy posłowie Solidarnej Polski. Przeciwko noweli opowiedział się też m.in. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski (PiS).

– Przyjęta przez Sejm nowela ustawy o ochronie zwierząt jest niezgodna z konstytucją i prawem europejskim; jest po prostu głupia, ponieważ "wygasza" bardzo ważną branżę jaką jest polskie rolnictwo – powiedział lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że ta ustawa jest niezgodna z konstytucją i niezgodna z prawem europejskim. – Jest po prostu głupia, bo wygasza polską, bardzo ważną branżę, jaką jest rolnictwo – podkreślił.

Poseł Robert Winnicki (Konfederacja), komentując w rozmowie z dziennikarzami głosowanie nad ustawą o ochronie zwierząt powiedział, że ustawa została przyjęta niezgodnie z procedurami. – Zostanie to zakwestionowane na poziomie unijnym, po drugie złamano prawa polskich posłów, którzy nie mogli składać poprawek, te poprawki było arbitralnie ustalane przez marszałek Sejmu. To co się dzisiaj działo w Sejmie, to była jedna wielka granda – ocenił Winnicki. – Dokonało się jedno wielkie łajdactwo wobec 350 tysięcy hodowców bydła mięsnego w Polsce, wobec dziesiątków tysięcy pracowników firm drobiarskich. Dzisiaj złamano poważną część polskiego rolnictwa – przekonywał. Jego zdaniem, skutkiem tej ustawy będzie to – jak mówił – że "eksport ulegnie załamaniu", co spowoduje "niepowetowane straty". – Dzisiaj kończy się Jarosław Kaczyński – jako lider prawicy w Polsce – powiedział Winnicki. Wyraził nadzieję, że Konfederacja będzie mogła współpracować z kilkudziesięcioma posłami PiS, którzy nie poparli ustawy.

Także przedstawiciele branzy mleczarskiej, choć ostrożnie wypowiadają się przeciwko tej ustawie. – Jest to ustawa szkodzącą całemu rolnictwu, bo jeśli wejdzie w takim kształcie i nie zostanie nic poprawione w Senacie to odbije się na cenach bydła, cieląt itd. – powiedziała Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka. – Nie wiadomo co oznacza zakaz hodowli na uwięzi, jeśli dotyczy to także zwierząt hodowlanych, to także bydła mlecznego w oborach uwięziowych. Brak zupełnie wyjaśnień. Ustawa niestety to bubel wielki, a brak doprecyzowania zapisów spowoduje liczne kłopoty dla rolników, które na pewno zostaną przez organizacje pro zwierzęce wykorzystane przeciwko rolnikom – mówi Agnieszka Maliszewska.

W tym momencie powyższa ustawa trafiła do senatu. Jak oceniło Biuro Legislacyjne Senatu, brak precyzji i ogólność niektórych zapisów nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt budzą nawet wątpliwości konstytucyjne. Biuro Legislacyjnego Senatu przedstawiło długą listę uwag i zastrzeżeń. Przedstawiciel Biura stwierdził, że wydaje się nieracjonalne, aby np. przepisy ograniczające ubój rytualny zaczynały obowiązywać już 30 dni po wejściu nowelizacji w życie. Vacatio legis powinno być wyważone – argumentował legislator. Ponadto oprócz uwag redakcyjnych i o charakterze legislacyjnym, przedstawiciel Biura Legislacyjnego Senatu mówił też o licznych wątpliwościach, nawet konstytucyjnych, wynikających z ogólności i braku precyzji przepisów nowelizacji – np. braku wytycznych do upoważnienia ustawowego, co powoduje niezgodność z konstytucją.

Nie wiadomo, jakie poprawki wprowadzi Senat i jaki będzie miała ostateczny kształt ustawa, która trafi do Prezydenta. Prezydent zapowiedział, że podejmując decyzję dotyczącą ustawy o ochronie zwierząt będę miał na względzie kwestie ich humanitarnego traktowania, ale również byt i jakość życia polskich rolników – zapowiedział prezydent Andrzej Duda. Obiecuję to polskim rolnikom – zadeklarował.

Pamiętajmy, że rolnictwo, cała gospodarka to system naczyń połączonych. Poważne kłopoty w jednym sektorze, zawsze znajdują swoje odbicie w kolejnych. Mimo, że nowelizacja nie wspomina o mleczarstwie, to nie jest ono bezpieczne.

 


Współpraca