Nadchodzi trudny rok na rynku pracy
Lwia część pracy w przetwórstwie mleka, to praca wykonywana ręcznie, na linii, w magazynie itd. Stanowiska takie często są opłacane według stawek płacy minimalnej. Ta w nadchodzącym roku rekordowo wzrośnie, co zdaniem analityków może sprawić, iż niektórym nie będzie opłacało się pracować. To z kolei wróży problemy kadrowe w firmach produkcyjnych, w tym właśnie mleczarni.
W 2024 roku nastąpi rekordowy jak dotąd wzrost płacy minimalnej. Dwukrotne podniesienie najniższej krajowej do poziomu 4242 zł brutto od stycznia oraz do 4300 zł brutto od lipca oraz stawki godzinowej odpowiednio do 27,70 zł i 28,10 zł, będzie dużym wyzwaniem dla przedsiębiorców. Zwłaszcza z sektora MSP, gdzie już teraz płaca minimalna przekracza 50% średniego wynagrodzenia. – Od stycznia 2024 roku całkowity koszt utrzymania jednego pracownika na płacy minimalnej będzie o 20% wyższy niż na początku tego roku. Jeżeli jednak cofniemy się do 2022 roku, to mamy do czynienia już z ponad 40% wzrostem kosztów ponoszonych przez pracodawcę – podlicza Hubert Laśkiewicz, Business Development Manager w LeasingTeam Group.
Trzeba bowiem pamiętać, że poza kwotą brutto, jaką zatrudniony widzi na umowie o pracę, pracodawca musi zapłacić dodatkowo szereg innych składek. Całkowity koszt zatrudnienia pracownika za najniższą krajową od stycznia 2024 roku wyniesie więc nieco ponad 5 100 zł, a w drugim półroczu prawie 5 200 zł. Tym samym płaca minimalna będzie 90% wyższa od tej z 2019 roku. Wraz ze wzrostem minimalnej zwiększą się też inne świadczenia, chociażby dodatek za pracę w porze nocnej czy podstawa wymiaru zasiłku chorobowego. Jak widać, przedsiębiorcy będą musieli sięgnąć do kieszeni dużo głębiej niż może się to niektórym wydawać. Najbardziej wrażliwe na zmiany są naturalnie te obszary gospodarki, w których średnie wynagrodzenie jest najniższe oraz małe lokalne firmy, świadczące swoje usługi poza największymi aglomeracjami miejskimi, w regionach, gdzie siła nabywcza jest słabsza – czyli m.in mleczarnie.
– Najmocniej odczują to branże, które opierają się na pracy niskowykwalifikowanych pracowników, a także te, w których rentowność biznesu w dużej mierze uzależniona jest od poziomu wynagrodzeń. Wzrost stawki podstawowej będzie więc sporym ciosem dla firm sprzątających i ochroniarskich czy całego sektora przetwórstwa spożywczego, gdzie po tegorocznych wzrostach płac średnie wynagrodzenie oscyluje w okolicach minimalnej. Jednak w mojej opinii, najbardziej ucierpią małe, często rodzinne firmy, dla których prowadzenie biznesu w pewnym momencie może nawet przestać być opłacalne – mówi Mariusz Pyśk, Business Development Manager w LeasingTeam Group. Dodaje, że jeśli przedsiębiorcy, chcąc uniknąć cięcia etatów, muszą znaleźć w budżecie przestrzeń na podwyżki. Jednak w dłuższej perspektywie, zwłaszcza firmy z sektora produkcyjnego, zaczną mocniej inwestować w rozwój automatyzacji procesów.
Zdaniem ekspertów rynku pracy, w 2024 roku nasili się zjawisko presji płacowej. W wielu firmach, zwłaszcza z sektora MSP, dojdzie bowiem do kuriozalnej sytuacji, w której osoby nie posiadające specjalistycznej wiedzy i dopiero zaczynające przygodę zawodową, będą zarabiać prawie tyle samo, co ich bardziej doświadczeni koledzy na wyższych stanowiskach. Spłaszczenie wynagrodzeń będzie też dużym wyzwaniem dla branży hotelarskiej, restauracyjnej, sektora logistyki magazynowej i produkcji. Z pewnością wpłynie na stabilizację poziomu wynagrodzeń na stanowiskach podstawowych, gdzie zakres wykonywanych czynność jest zwykle podobny i nie wymaga większych kwalifikacji. Eksperci alarmują jednak, że w niektórych przypadkach podwyżka najniższej krajowej może obniżyć motywację do pracy również wśród najmniej zarabiających.
– Można spodziewać się tego, że dynamika wzrostów ofert pracy, którą aktualnie obserwujemy po stronie zatrudniających, w niektórych branżach spowolni lub wyhamuje. Z podobnymi reakcjami mieliśmy do czynienia w pierwszych miesiącach 2023 roku, gdy płaca minimalna wzrosła o 16% rdr, odczuwaliśmy skutki spowolnienia gospodarczego, a wzrost kosztów prowadzenia biznesów potęgowały również wywindowane stopy procentowe. W efekcie pracodawcy szukali oszczędności, optymalizowali procesy skupiając się na efektywności, zamrażali rekrutacje albo zatrudniali na część etatu lub tylko do prac dorywczych. Ta skala już raczej za nami, ale część firm niewątpliwie będzie ostrożna – mówi Konrad Grygo, analityk biznesowy OLX Praca.
Według danych GUS na rynku pracy w Polsce aktywnych jest ponad 15,1 mln osób a ponad 2,2 mln prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. Od wiosny 2022 roku pracodawcy zatrudnili także ponad milion Ukraińców. Stopa bezrobocia od miesięcy utrzymuje się na podobnym poziomie około 5% W tym samym okresie liczba ofert dostępnych w OLX Praca zmieniła się tylko nieznacznie, a od kilku tygodni ponownie widoczna jest regeneracja rynku, przy równocześnie utrzymującym się bardzo wysokim poziomie aktywności kandydatów. Dotyczy ona zarówno poszukiwania nowego, jak i dorywczego zajęcia.
W kontekście rynku pracy warto spojrzeć na wyniki badania, jakie przeprowadził McDonald’s Polska, gdzie przyjrzał się potrzebom, trudnościom i motywacjom młodych pracowników gastronomii w Polsce – przedstawicielom generacji Z i Y. Wraz z psychologiem Ewą Jarczewską-Gerc i agencją badawczą Research & Grow, firma przeprowadziła badanie, w którym sprawdza, czym młodzi kierują się przy wyborze miejsca pracy i co jest dla nich ważne. Mimo, że badanie dotyczy pracy w gastronomii, to oczekiwania i motywacje młodych ludzi swą uniwersalne. Jak wynika z badania, potrzeby młodych są zróżnicowane. Z jednej strony ważne są dobre relacje ze współpracownikami (86%), miła atmosfera w zespole (84%), natomiast z drugiej, stawiają oni na pragmatyczne oczekiwania takie jak elastyczne godziny pracy (81%) czy pewne zarobki, płacone na czas (81%). – Zależało nam, by sprawdzić, jakie są odczucia i potrzeby młodych osób, dla których często praca w gastronomii jest tą pierwszą w życiu. Z zaciekawieniem przyglądaliśmy się ich opiniom i odczuciom, stanowiącym drogowskaz dla wszystkich pracodawców. To, co zdecydowanie dostrzegamy, to fakt, że młodzi ludzie wymykają się stereotypom kreowanym na ich temat – często w kontekście młodych mówi się o braku umiejętności porozumienia ze starszymi pracownikami. Okazuje się, że badani są zadowoleni z pochwał przełożonych (81%), czują, że mogą być z nimi szczerzy (68%), a także mogą im ufać (66%). To właśnie pochwały od przełożonych i współpracowników oraz dobra atmosfera w pracy są dla nich motywujące – mówi dr Ewa Jarczewska-Gerc. Wyniki pokazały, że najczęściej odczuwanymi przez wszystkich badanych emocjami podczas wykonywanych obowiązków są: pozytywne wyzwanie (67%) oraz zadowolenie i satysfakcja (65%). Młodzi w dużej mierze traktują pracę jako miejsce, w którym mogą spotkać lubiane osoby (74%). 76% pracowników jest zadowolonych z pracy i jej warunków.
– Warto podkreślić, że mimo obaw przed wzrostem kosztów zwłaszcza w branżach, które są wrażliwe na zmiany stawki minimalnego wynagrodzenia, spodziewane w 2024 roku odbicie popytu konsumenckiego (co powinno wyraźnie przyspieszyć wzrost PKB w porównaniu do 2023 roku), widoczne zresztą już w październiku br., a także wzrost sprzedaży detalicznej w ujęciu realnym mogą złagodzić efekty tak znaczących podwyżek wynagrodzeń – analizuje Konrad Grygo.
Z całą pewnością w 2024 roku przedsiębiorcy zaczną szukać sposobów na redukcję kosztów pracy. Niestety może to doprowadzić do ograniczenia wymiaru zatrudnienia czy rozkwitu „szarej strefy”. Jedno jest pewne. Efektem końcowym wprowadzanych zmian, który dotknie tak naprawdę każdego z nas, będzie wzrost cen usług oraz produktów.