Nierealistyczne oczekiwania finansowe. Trudniejszy rynek pracy w 2024 roku

03.01.2024 -

Licząc na ożywienie w 2024 r., przedsiębiorcy nie rezygnują z optymalizacji kosztów, więc części z nich będzie trudno wyrównać niedobory kompetencyjne.

Prawie sześć na dziesięć przedsiębiorstw, które zaczęły 2024 rok z planami rekrutacji pracowników, spodziewa się trudności w ich pozyskaniu. Najczęściej z powodu „nierealistycznych oczekiwań finansowych kandydatów”, choć prawie połowa badanych obawia się też niedoboru specjalistów i menedżerów, który może nasilić oczekiwane ożywienie w gospodarce – wynika z najnowszego Raportu Płacowego firmy rekrutacyjnej Hays Poland, który „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.

Raport, który podsumowuje wyniki badania przeprowadzonego wśród prawie 1,5 tys. działających w Polsce firm, potwierdza – widoczny także w innych sondażach – wzrost optymizmu przedsiębiorstw; do 90% (z 87% przed rokiem) wzrósł odsetek pracodawców, którzy w najbliższych 12 miesiącach zamierzają rekrutować pracowników.

Jak jednak zaznacza Agnieszka Kolenda, dyrektor wykonawcza w Hays Poland, entuzjazm studzą podawane przez firmy powody rekrutacji. Chociaż nadal największa grupa (prawie połowa) przedsiębiorstw będzie szukać nowych pracowników ze względu na rozwój biznesu, to takich deklaracji jest o 5 pkt% mniej niż przed rokiem.

Optymizm i niepewność

Z kolei nieco częściej tegoroczne poszukiwania nowych pracowników będą motywowane spodziewaną rotacją kadr (40%). – Wiele rekrutacji w roku 2024 nie będzie związanych z tworzeniem nowych miejsc pracy, lecz z koniecznością wypełnienia wakatów powstałych wskutek odejść pracowników – zaznacza Agnieszka Kolenda.

Część z nich może być efektem przejść na emeryturę, ale sporo może wynikać z poszukiwania lepszych warunków pracy, w tym wyższych zarobków. Tym bardziej że ofert pracy jest wprawdzie mniej niż rok–dwa lata temu, lecz nadal wiele (w listopadzie ponad 236 tys.). – Pomimo mniejszej liczby ofert na rynku pracy trudno mówić o rynku pracodawcy. Firmy nadal potrzebują rąk do pracy, więc muszą o pracowników dbać – zaznacza Monika Łosiewicz, menedżerka ds. potencjału ludzkiego w Grant Thornton.

Raport Hays Poland dowodzi jednak, że widoczny w zeszłym roku oszczędnościowy trend utrzyma się także w 2024 r., tym bardziej że według badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego i BGK główną barierą w działalności wskazywaną przez ponad dwie trzecie firm są rosnące koszty pracownicze. – Co więcej, ogłoszony we wtorek grudniowy PMI, pokazujący lekki spadek tego wskaźnika w końcówce minionego roku, nie napawa optymizmem – zauważa Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.

Pewność specjalisty

Ostrożność firm widać w badaniu Hays Poland; wprawdzie aż 81% w planach na 2024 rok uwzględnia wzrost wynagrodzeń, lecz dużo rzadziej niż przed rokiem przewidują ponad 10-proc. podwyżki. Może to być zachęta do zmiany pracodawcy, tym bardziej że 53% specjalistów i menedżerów ankietowanych przez Hays Poland pozytywnie ocenia swoje perspektywy zawodowe w 2024 roku, a wśród specjalistów z life science (farmacja i biotechnologie) oraz IT ten odsetek przekracza 70% Umiejętności IT/cyfrowe są też (obok menedżerskich, sprzedażowych i technicznych) w czołówce niedoborów kompetencyjnych polskich firm, a ten deficyt może nasilić ożywienie gospodarcze. Już teraz do 21% (z 18% przed rokiem) wzrósł udział firm, którym brakuje umiejętności niezbędnych do realizacji obecnych celów.

Tymczasem w 2024 r. w wielu branżach można oczekiwać przyspieszenia cyfryzacji i automatyzacji procesów wspartej przez sztuczną inteligencję. Stąd też listę profesji, które będą w 2024 r. najczęściej poszukiwane w firmach, otwierają specjaliści od IT, od sprzedaży oraz inżynierowie. Alex Shteingardt, dyrektor zarządzający Hays Poland, zwraca uwagę, że problem luki kompetencyjnej rośnie z każdym rokiem i niewiele potrzeba, aby w momencie ożywienia gospodarczego w Polsce znów nastał rynek pracownika.

Zdaniem Agnieszki Kolendy, chociaż z uwagi na dużą niepewność, w jakiej funkcjonują obecnie firmy, trudno jest postawić jednoznaczne prognozy na rok 2024, to można pokusić się o stwierdzenie, że rynek pracownika może powrócić przynajmniej w niektórych branżach. – Polska cierpi na niedobór kompetencji oraz coraz silniej doświadcza negatywnych trendów demograficznych. Stanowi to trudność dla pracodawców, lecz umacnia pozycję specjalistów – dodaje Kolenda.

Paweł Śliwowski, p.o. dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego

W 2024 roku polska gospodarka będzie odbijać po słabszym 2023 roku. Spadek wskaźnika PMI to naszym zdaniem drobna korekta, a nie zmiana trendu. Spodziewamy się lepszych wyników przemysłu, przede wszystkim dzięki poprawie produkcji dóbr konsumenckich. Pozytywny wpływ na sytuację firm będzie miała rosnąca siła nabywcza konsumentów. Kolejny impuls dla gospodarki to przyspieszenie inwestycji finansowanych ze środków unijnych, m.in. KPO. Odbicie gospodarcze przyczyni się do wzrostu zapotrzebowania na pracę w przemyśle. Coraz częściej mówi się także o rosnącym zapotrzebowaniu na specjalistów z obszarów energetyki odnawialnej czy termomodernizacji. Duże publiczne inwestycje finansowane środkami europejskimi mogą wzmocnić ten trend.

(03.01.2024 za Rzeczpospolita)


Współpraca