Niska rentowność mleczarstwa to ryzyko
Jak wynika z danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, średnia rentowność netto przetwórstwa mlecznego wynosi poniżej 2%. Analizując dane o upadłościach polskich przedsiębiorstw wynika, że częściej padają firmy właśnie o niskiej rentowności.
Polskie mleczarstwo, w szczególności spółdzielcze, pracuje na bardzo niskiej rentowności, która oscyluje około 2%. Warto jednak zauważyć, że rentowność mleczarstwa jest zmienna. W czasie kryzysu branży w latach 2014 i 2015 wynosiła odpowiednio 1,08% i 1,31%. W 2013 roku rentowność netto była wyjątkowa i przekroczyła 2%. Wynosiła wówczas aż 2,13%. W 2012 roku branża mleczna pracowała na rentowności 1,37%. Przychody przetwórstwa mlecznego w 2017 roku wyniosły 33,7 mld złotych. W 2016 roku 27,6 mld zł, co daje dynamikę wzrostu na poziomie 122,1%. Przychody mleczarstwa w 2015 roku wyniosły 26,9 mld zł, a w 2014 roku 30,0 mld zł.
W 2017 roku średnia rentowność przetwórstwa mlecznego wynosiła 1,89%, w rekordowo dobrym 2016 roku 1,95%. Według danych Pont-Info, w 2017 roku przychody firm branży mleczarskiej, zatrudniających co najmniej 10 osób, zwiększyły się o 21,5% do rekordowego poziomu 34,1 mld zł. Przychody firm zajmujących się przetwórstwem mleka zwiększyły się w większym stopniu niż przychody firm zajmujących się produkcją artykułów spożywczych ogółem, co w konsekwencji spowodowało wzrost udziału tego sektora w przychodach branży spożywczej z 13,8 do 15,5%. – Wzrost przychodów branży mleczarskiej wynikał przed wszystkim z wyższych cen uzyskiwanych za większość produktów. Ceny zbytu masła były o 52% wyższe niż w 2016 roku. Przeciętne ceny serów Edam i Gouda zwiększyły się po 20%, w OMP wzrosły o 2%. Kolejnym czynnikiem, oddziałującym na wzrost przychodów branży, był zwiększony przerób mleka – w 2017 roku do skupu trafiło o 4,7% więcej mleka niż przed rokiem – informuje BGŻ BNP Paribas. Koszty działalności branży wzrosły w większym stopniu niż przychody, bo o 21,6% do 33,3 mld zł, co w znaczącym stopniu wynikało z wyższych cen płaconych producentom za mleko – średnia cena skupu mleka była o 25,1% wyższa niż w 2016 roku. W konsekwencji wyższej dynamiki wzrostu kosztów niż przychodów, wskaźniki rentowności mleczarni uległy nieznacznej obniżce. Stopa zysku brutto spadła z 2,38% w 2016 roku do 2,32% w 2017 r., a na poziomie netto obniżyła się z 1,94 do 1,84%. Na spadek rentowności wpłynęła przede wszystkim druga połowa roku, gdyż w I p. 2017 roku wskaźnik zysku netto wyniósł 3,05%, co było związane ze spadkiem cen zbytu większości produktów mleczarskich w IV kw. 2017 roku przy wzrastających cenach płaconych rolnikom za mleko.
Niska rentowność była przyczyną kłopotów firmy z zachowaniem płynności finansowej. – Szczególnie, gdy w ostatnim czasie aktualna płynność finansowa w wielu branżach uległa pogorszeniu, jak choćby w branży konsumpcyjnej. To wszystko dzieje się w sytuacji, gdy walka cenowa wymusza niskie marże, a wypracowywany zysk nie wystarcza na pokrycie kosztów związanych ze wzrostem wynagrodzeń pracowników, cen paliwa, czy modernizacją floty i jakości usług. Sytuacja staje się patowa, gdyż przełożenie większych kosztów na podwyżkę cen usług generalnie jest niełatwe, jeśli oferujemy podstawowy serwis transportowy. Jedynie usługodawcy transportu wyspecjalizowanego mogą sobie na to pozwolić – wskazuje Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes odpowiadający za ocenę ryzyka. Dodaje, iż przyczyny problemów w produkcji są powszechnie znane i występują niezależnie od profilu produkcji. To wzrost kosztów materiałów, wynagrodzeń pracowniczych i generalnie niedobór pracowników, wsparte niską rentownością. Do tego dodać można specyficzne dla branż problemy – wzrost kosztów działalności w budownictwie czy koncentracja w handlu, skutkująca dodatkową presją cenową na producentów.
Przez niską rentowność polskie firmy mleczarskie starają się być konkurencyjne chociażby z zachodnimi koncernami mlecznymi, ale także w relacjach z sieciami handlowymi. Jest to polityka w pewnej mierze skuteczna, chociaż jak dowodzą eksperci – ryzykowna.