Odciążenie małych firm z konieczności wypłacania wynagrodzenia na L4? - Tak.
Zmiany, które zapowiedział nowy rząd, zakładają, że to ZUS ma wypłacać świadczenie chorobowe od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego, a nie jak miało to miejsce do tej pory - pracodawcy. Jednym z pomysłów jest także idea, by zasiłek wypłacany pracownikom przebywającym na L4 wypłacany był w wysokości 100% wynagrodzenia. Na pozytywne i negatywne skutki, jakie mogą przynieść ewentualne zmiany przepisów, wskazuje Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio, największej polskiej firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowych.
- Pomysł, aby to ZUS wypłacał wynagrodzenie za L4 od pierwszego dnia nieobecności pracownika w zakładzie pracy może być korzystny dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw, które odczują uwolnienie kosztu w postaci wynagrodzenia pojedynczego pracownika. Przy sektorze MŚP warto dodatkowo rozważyć wprowadzenie możliwości zlecania kontroli zwolnień chorobowych w podmiotach zatrudniających poniżej 21 osób. Obecnie obowiązujące przepisy tego nie zapewniają. Absencja chorobowa dezorganizuje pracę w małych przedsiębiorstwach - często dzwonią do nas ich rozżaleni właściciele informując, że są pozostawieni sami sobie. Jeżeli weźmiemy pod lupę duże zakłady produkcyjne, to przedsiębiorstwom zależy przede wszystkim, aby zwolnień wśród pracowników było jak najmniej. Każdorazowo firmy te tracą bowiem wielokrotności wynagrodzenia na niezrealizowanej przez pracowników produkcji. Przepis ten w żadnym stopniu nie rozwiązuje zatem problemów zakładów produkcyjnych zatrudniających np. ponad 100 pracownikówNiebezpieczeństwo dla przedsiębiorców niesie za sobą także pomysł, by zasiłek wypłacany pracownikom przebywającym na zwolnieniu chorobowym wypłacany był w wysokości 100% wynagrodzenia. W mojej opinii byłaby to jeszcze większa zachęta do pobierania zwolnień lekarskich, choć ich odsetek w naszym kraju i tak jest bardzo wysoki. To niejako postawienie znaku równości między chorobowym a urlopem. W niektórych przedsiębiorstwach może dojść do kuriozalnej sytuacji, w której pracownicy prowadzić będą między sobą zapisy na L4. Szacuję, że kwota przeznaczona na zasiłki mogłaby wzrosnąć nawet o 20%, czyli 5 dodatkowych miliardów złotych. Znacznie lepiej przeznaczyć te pieniądze na służbę zdrowia - nowoczesny sprzęt medyczny ratujący życie, podwyżki dla pielęgniarek i lekarzy.
Myśląc o zmianach, w pierwszej kolejności warto pochylić się nad sytuacją osób przewlekle chorych, w tym na choroby nowotworowe. Obecnie, po 182 dniach zostają one pozbawione źródła utrzymania na czas leczenia. Proponuję wprowadzenie świadczenia chorobowego opiewającego na 100% wartości wynagrodzenia, na cały okres leczenia – np. onkologicznego i innych poważnych, przewlekłych chorób, których wyleczenie nie jest możliwe w przeciągu 182 dni.
Powinno się to odbywać na mocy szczególnych zwolnień chorobowych, płaconych od pierwszego dnia przez ZUS. Świadczenie takie powinno zwalniać pracodawcę z konieczności utrzymywania umowy o pracę z takim pracownikiem, ze względu na brak możliwości oszacowania terminu powrotu do pracy oraz ewentualnej zdolności pracownika do jej podjęcia. Takie zwolnienia z oznaczeniem np. „P” – przewlekłe, powinny pozostawać pod kontrolą lekarza orzecznika ZUS – mówi Mikołaj Zając, prezes Conperio.