Ograniczenie kosztów produkcji mleka priorytetem polskiej hodowli

25.11.2021 -

W hierarchii priorytetów polskiej hodowli bydła mlecznego pierwszeństwo zdobyło obniżenie kosztów produkcji. Zdaniem ekspertów w aspekcie tym pomocne będą wzmożony nacisk na cechy funkcjonalne oraz wdrażanie do oceny nowych cech.

Podczas debaty pt. „Wyzwania w hodowli bydła wobec produkcji mleka w Polsce”, która odbyła się w czasie Konferencji Farmera z cyklu Narodowe Wyzwania w Rolnictwie, eksperci podkreślili zgodnie, że obecnie priorytetem nie jest dążenie do dalszego wzrostu wydajności tylko poprawa cech funkcjonalnych.

– Wydajność należy utrzymać na tym samym poziomie, ale zmniejszyć koszty produkcji. Zaś w kwestii kosztów produkcji chodzi nam głównie o cechy funkcjonalne. W nowym indeksie selekcyjnym na pewno zwiększymy wagę tych cech, żeby mogło to przyspieszyć. Pomaga nam również selekcja genomowa, która jeszcze bardziej przyspiesza ten proces – mówił dr Tomasz Krychowski z Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. – Naturalnie, czym więcej będzie krów zgenotypowanych, tym łatwiej będzie selekcjonować, ponieważ pozwala to otrzymać wartość hodowlaną zwierząt zaraz po urodzeniu. Dzięki temu możemy odpowiednio kierować zwierzętami w naszych stadach, zatrzymując te, które będą miały najlepsze wyniki – dodał.

Pomocne w ograniczaniu kosztów produkcji może być również wprowadzanie do oceny nowych cech, jak np. zdrowotność wymion, zdrowotność racic czy wykorzystanie paszy, jednak wymaga to stworzenia bazy referencyjnej. Czy jesteśmy w stanie taką bazę zbudować? Zdaniem dr. Krychowskiego tak, tylko wysiłek ten nie może spoczywać jedynie na barkach hodowców.

– Jesteśmy w stanie zbudować bazę referencyjną. Żeby później otrzymać ewentualną pomoc od innych krajów w ramach np. EuroGenomics musimy włożyć tam pewną część tej bazy. Można też kupić te wyniki, tylko to wszystko kosztuje i czasami nie są to warunki jakie by nam najbardziej odpowiadały – stwierdził dr Krychowski. – Polska, jako kraj mający 2,1 mln krów mlecznych, 800 tys. krów pod kontrolą mleczną, musi włożyć wysiłek w stworzenie populacji referencyjnej, tylko to nie może być wyłącznie na plecach hodowców. Do tego, tak jak w innych krajanach, były zawsze fundusze inwestycyjne. Sądzę, że w związku z nową polityką rolną na lata 2020-2027, w związku z tymi miliardami złotych, o których mówimy, jeżeli Polska chce utrzymać produkcję mleka i konsumpcję produktów mlecznych, to ta strategia musi brać pod uwagę pewne wyniki dotyczące genetyki. Zaś obecnie w genetyce trudno jest selekcjonować na nowe cechy, jeżeli nie mamy populacji referencyjnej. Moim zdaniem na te następne lata powinien być przemyślany mechanizm, który przyspieszyłby tę ważną kwestię – zaznaczył.

(25.11.2021 za farmer.pl)


Współpraca