Produkcja zrównoważona, czyli jaka?

23.02.2023 -

Wiele się mówi o zrównoważonej produkcji, jednak co dokładnie kryje się pod tym terminem? Jakie są plany KE w zakresie równoważenia europejskiej produkcji? Co proponuje w tej kwestii Copa-Cogeca?

Podczas 9. Forum Sektora Wołowiny międzynarodowe grono ekspertów przybliżyło zagadnienia związane ze zrównoważoną produkcją żywca wołowego.

Bruno Menne, dyrektor w Copa-Cegeca, poinformował, że KE kilka lat temu ogłosiła inicjatywę na rzecz ram dotyczących zrównoważonych systemów żywnościowych.

– Chodzi o stworzenie prawodawstwa, które dopilnowałoby, aby żywność produkowana i spożywana na rynku unijnym była produkowana w sposób bardziej zrównoważony. Właśnie zakończyły się konsultacje publiczne i propozycja powinna ukazać się do końca roku – zapewnił Menne.

Produkcja zrównoważona, czyli jaka?

Z kolei prof. dr hab. Wilhelm Windisch podkreślił, że celem zrównoważonego rozwoju jest „wykorzystanie wszystkich dóbr, którymi dysponujemy. „Musimy wykorzystać całość biomasy, nie tylko tę jadalną, jak tłumaczył. Zaznaczył także, że napoje owsiane stanowiące alternatywę dla mleka wykorzystują jedynie 1/3 biomasy ziarna.

– To nie jest zrównoważone podejście. Dopiero przy wykorzystaniu 100% biomasy mamy do czynienia ze zrównoważoną produkcją, która jest naszym celem – wskazywał.

Zaś Prof. Jean-Francois Hocquette dodał, że wciąż mamy linearne podejście do produkcji żywności, co prowadzi do błędnego rozumowania.

– Oddzielenie produkcji zwierzęcej od roślinnej byłoby błędem, ponieważ musimy podążać w kierunku rolnictwa cyrkularnego. Ponownie wykorzystywać produkty uboczne przemysłu rolno-spożywczego – tłumaczył prof. Hocquette.

– Wciąż myślimy w sposób linearny, chcemy przekształcać dany wkład w żywność, bez brania pod uwagę ponownego przetwarzania produktów ubocznych. Dochodzi przez to do marnowania energii i zasobów – mówił.

Decyzje muszą być podejmowane w oparciu o twarde dane

Z kolei prof. Alice Stanton odniosła się do kwestii podejmowania decyzji politycznych w oparciu o publikacje zalecające ograniczenie spożycia mięsa czerwonego, podkreślając że dopiero przy ekstremalnym nadmiarze mięsa czerwonego można dostrzec jakiekolwiek zwiększenie ryzyka nowotworu okrężnicy, zaś w przypadku udarów nawet wtedy nie ma wpływu. Z drugiej strony umiarkowane spożycie przyczynia się do zaspokojenia wielu potrzeb żywieniowych i ma istotne znaczenie, gdyż zbyt niskie spożycie mięsa powoduje niedobory i związane z nimi konsekwencje zdrowotne.

Stanton zaznaczyła, że jeśli chcemy ograniczyć ryzyko nowotworów to powinniśmy zacząć od ograniczenia tytoniu, alkoholu, otyłości i nadmiernej eskpozycji na promienie słoneczne.

– Wszystkie czynniki związane z dietą odpowiadają łącznie za jedynie 4% zwiększenia ryzyka obciążenia nowotworami – poinformowała.

Produkcja zwierzęca a emisja gazów cieplarnianych

Uczestnicy debaty poszukiwali również odpowiedzi na pytanie czy redukcja pogłowia rozwiązałaby problem emisji gazów cieplarnianych?

Prof. Dr. hab. Wilhelm Windisch stwierdził, że nie, gdyż każdy rodzaj produkcji żywności wiąże się z emisją gazów cieplarnianych, również produkcja roślinna. Dodał jednak, że nie można ignorować emisji z produkcji zwierzęcej i warto dążyć do jej zmniejszenia. Ekwiwalent emisji to pewien krok w dobrym kierunku, jak mówił, natomiast nie należy zrównywać CO2 pochodzącego z transportu z emisją metanu z produkcji zwierzęcej.

– Bardzo trudno jest zestawić jedno z drugim. Musimy nadal pracować nad możliwością porównywania różnych rodzajów emisji. W ten sposób prawdopodobnie udowodnimy, że wpływ zwierząt hodowanych jest znacznie mniejszy, ale potrzeba dalszych badań i dyskusji – zaznaczył.

Mięso komórkowe nie wiąże się korzyściami w zakresie emisji gazów cieplarnianych

Z kolei Prof. Jean-Francois Hocquette podkreślił, że do dziś nie wiadomo jak wygląda ślad węglowy alternatyw dla mięsa, szczególnie mięsa komórkowego, gdyż brakuje danych. Wśród nielicznych badań z tego zakresu znaleźć można wyniki eksperymentu z 2019 r., który porównał produkcję gazów cieplarnianych z produkcji zwierzęcej i produkcji mięsa komórkowego. Wyniki tego badania pokazały, że mięso komórkowe nie wiąże się korzyściami w zakresie emisji gazów cieplarnianych, jak mówił Hocquette dodając, że w jego ocenie dane dotyczące emisji z hodowli komórkowej są zdecydowanie niedoszacowane.

Ramy zrównoważonego rozwoju muszą być elastyczne

Prof. Dr. hab. Wilhelm Windisch zaznaczył, że przygotowując wytyczne zrównoważonego rozwoju należy pamiętać o elastyczności, gdyż sztywne ramy mogą negatywnie wpłynąć na bioróżnorodność, a jest ona w tym aspekcie szczególnie ważna.

Maciej Golubiewski, dyrektor gabinetu Komisarza ds. Rolnictwa UE Janusza Wojciechowskiego, podkreślił, że to właśnie gospodarstwa, w których prowadzi się produkcję mieszaną, roślinną oraz zwierzęcą, mają największy potencjał pod względem zrównoważenia produkcji.

Zrównoważenie produkcji poprzez zachęty czy wymogi?

Golubiewski, pytany o to czy zrównoważoną produkcję lepiej poprawiać poprzez zachęty, czy też nowe wymogi, podkreślił, że w nowej polityce rolnej kładziony jest duży nacisk na dobrowolność. Wspomniał również, że podobnie ma być w przypadku rama dotyczących zrównoważonych systemów żywnościowych.

– Podejmowanych jest wiele starań, aby były one bardzo ogólne, bez specyficznych definicji, jeśli chodzi o zrównoważenie, i, co jest ważne, koszty tej transformacji będą rozkładane na wszystkich uczestników łańcucha żywnościowego – mówił Golubiewski.

– Planowane jest podejście zachęcające również przetwórców i sprzedawców do promowania długoterminowych relacji kontraktowych z ekologicznymi czy bardziej ekstensywnymi producentami, którzy dobrowolnie wybierają produkcję zrównoważoną. W tym nowym prawie nie będzie żadnych nowych narzuconych celów dotyczących zrównoważenia produkcji – tłumaczył.

Przede wszystkim zachęty i rozłożenie kosztów na cały łańcuch

Jak zaznaczył Bruno Menne, dyrektor w COPA COGECA, dwie rzeczy mogą się przyłożyć do transformacji w kierunku zrównoważenia produkcji, z jednej strony potrzeba zachęt dla rolników, aby szli w stronę zrównoważonej produkcji, z drugiej strony należy zadbać o dystrybucję kosztów w całym łańcuchu żywnościowym, o co, jak dodał, powinno zadbać ustawodawstwo.

– Jako rolnicy popieramy te założenia, każdy region i sektor rolnictwa może się przyczynić do realizacji założeń tego dokumentu, ale musimy zadbać o zrównoważenie nie tylko środowiskowe, ale również gospodarcze i społeczne. Jeżeli jednego z tych filarów zabraknie, to całość nie zadziała. Oczywiście z tym wszystkim wiążą się koszty. Produkcja bardziej zrównoważona, zwłaszcza na początku, będzie wymagała inwestycji. Tych kosztów nie mogą pokryć jedynie producenci pierwotni – mówił. – Te przepisy mogą doprowadzić od uznania praktyk, które nie będą rolnictwem stricte ekologicznym, ale będą rolnictwem proekologicznym, sposobem produkcji zrównoważonej. Musimy zadbać o narzędzia które umożliwią równomierne rozłożenie kosztów i zysków na wszystkich uczestników łańcucha żywności – dodał.

Nie można ustalać tych samych celów dla wszystkich

Podkreślił również, że rolnictwo jest tak zróżnicowane, że każdy region czy sposób produkcji może wnieść nieco inny wpływ w zrównoważenie produkcji, nie można więc ustalać tych samych celów dla wszystkich.

– Rolnicy w Unii Europejskiej chcą iść naprzód, chcą produkować bardziej ekologicznie, ale nie chcą, żeby tylko na ich barkach spoczywał ten obowiązek. W tym momencie na poziomie unijnym pracujemy nad wypracowaniem rozwiązań i sprawdzamy czego potrzeba rolnikom rolników Bruno Menne, zaznaczył Bruno Menne.

(23.02.2023 za farmer.pl)


Współpraca