Promocyjna klamra

Od wielu lat w kontekście promocji polskiej żywności za granicą mówi się o braku i potrzebie stworzenia polskiej marki parasolowej, która obejmowałaby całą eksportowaną żywność.

O promocji polskiej żywności mówi się w naszym kraju od wielu lat. Mówi się o promocji w kontekście całej branży spożywczej, jak i w kontekście poszczególnych segmentów. O potrzebie promocji rozmawiają mleczarze, mięsiarze i sektor owocowo-warzywny. Wszyscy są generalnie zgodni, że promocja jest potrzebna, że zbyt małe środki są na nią przeznaczane, że potrzeba albo produktów wiodących, jak kiedyś szynka Krakus i Żubrówka, albo jednej polskiej marki żywności, która obejmowałaby wszystkie branże. 14 października w ramach Agro Days. Dni Hodowcy 2017 w Warszawie odbyła się debata pt. „Made in Poland – jak wykreować modę na polskie produkty. Polska żywność – szanse i perspektywy”. – Rośnie zainteresowanie producentów oznakowaniem żywności. Od stycznia tego roku mamy ustawowe oznakowanie „Produkt Polski”, a Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przyznaje rocznie około 200-300 produktom prawo do znaku „Poznaj Dobrą Żywność” – mówił tam Andrzej Romaniuk, główny inspektor Inspekcji Jakości Handlowej Produktów Rolno-Spożywczych. Z kolei Łukasz Dominiak, dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa, podkreślił, że branża drobiowa odniosła duży sukces w ciągu ostatnich 10 lat. Mamy możliwość powtórzyć ten sukces na rynkach zagranicznych. Dziś zagraniczni konsumenci wybierają polski drób ze względu na wysoką jakość i konkurencyjna cenę, a nie z powodu jego pochodzenia. Aby wypromować kraj pochodzenia potrzebna jest strategia i marka parasolowa. Jesteśmy dopiero na początku drogi – uważa Łukasz Dominiak. Spostrzeżenia te potwierdził Michał Koleśnikow, dyrektor departamentu Analiz Ekonomicznych, Sektorowych i Rynków Rolnych w BGŻ BNP Paribas: – Tylko 40% polskich firm podkreśla polskie pochodzenie produktów. Na krajowym rynku bardziej liczy się regionalizm. Jednocześnie 20% firm twierdzi, że polskość nie pomaga w sprzedaży zagranicznej – mówił ekspert.

Pewną próbą stworzenia, może nie marki, ale hasła obejmującego ogół polskiej eksportowanej żywności, podejmowaną jeszcze ze strony Agencji Rynku Rolnego, jest hasło „Polska Smakuje”. Od 2016 roku kampanię promocji polskiej żywności „Polska Smakuje” prowadziła Agencja Rynku Rolnego. – Polska żywność jest dobrze znana w Unii Europejskiej. Jest trochę mniej znana na świecie. Na świecie nie są też rozpoznawane polskie marki. Po analizach stwierdziliśmy, że należy stworzyć jeden wspólny wizerunek, czyli zebrać wszystkie marki pod jednym znakiem „Polska Smakuje” („Poland Tastes Good”) i promować żywność w taki sposób, aby była kojarzona z Polską z walorami Polski, a nie walorami poszczególnych firm – mówił w wywiadzie z lutego br. Łukasz Hołubowski, ówczesny prezes ARR, a dziś wicedyrektor KOWR. Zgodnie z założeniami „Poland Tastes Good” polska żywność ma być promowana pod jedną marką i kojarzona z czymś, co jest naturalne, oparte o dobre receptury, bez dodatków ulepszających. Które produkty, zdaniem Agencji Rynku Rolnego, mają największy potencjał? – Naturalnymi produktami, które już są cenione na rynku światowym i zauważalne na dużych rynkach, są na pewno owoce i warzywa, m.in. polskie jabłka. Ceniony także polski drób i polska wołowina. Polskie produkty mleczne już bardzo dobrze sprzedają się na rynkach afrykańskich, np. algierskim. Zaczynamy także zdobywać rynki dalekowschodnie – mówił pół roku temu Łukasz Hołubowski. Na wiosnę br. zrodził się pomysł uzupełnienia kampanii „Polska Smakuje” o aplikację mobilną oraz stronę internetową, czyli zbudowanie platformy komunikacji między producentami polskiej żywności a konsumentami.

Obecnie Znakiem „Polska Smakuje” zarządza KOWR. Jak tłumaczy dyrektor generalny KOWR Witold Strobel, inicjatywa powstała wcześniej niż utworzono Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, który przejął od 1 września br. działania prowadzone przez ARR. KOWR przejęła więc umowy zawarte przez ARR. Jedną z nich jest ta na wykonanie aplikacji mobilnej oraz strony internetowej do kampanii „Polska Smakuje”. – Mam nadzieję, że wkrótce zarówno aplikacja, jak i strona internetowa Polska Smakuje będą służyć wszystkim, którzy poszukują regionalnych i smacznych produktów żywnościowych pochodzących z Polski – poinformował Strobel.

– Staramy się zebrać całą branżę pod jednym szyldem i jednym hasłem. Tak jak w poprzednich latach, w kolejnych także chcemy promować polskie rolnictwo na rynku krajowym pod hasłem: „Polska smakuje”, a na rynkach zagranicznych – „Poland Tastes Good”. W ramach programów branżowych zachęcamy, aby z tego znaku korzystać – mówił Paweł Kocon z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Jak wynika z badań przeprowadzonych na potrzeby kampanii „Polska smakuje” przez SW Research, aż trzech na czterech konsumentów jest w stanie zapłacić więcej za produkt, który pochodzi z Polski. Z kolei z raportu „PromocjaŻywności.pl”, który w październiku ubiegłego roku opublikował Bank BGŻ BNP Paribas, wynika, że promocja jest bardzo ważna dla sektora rolno-spożywczego, a 90% przedsiębiorstw z tej branży planuje zwiększać swoją aktywność w obszarze promocji – szczególnie w internecie i mediach społecznościowych. Wciąż jednak najpopularniejszą formą promowania produktów jest uczestnictwo w targach. W ramach projektu „Polska smakuje”, czyli „Poland Tastes Good” budowane są stoiska narodowe. – Zachęcamy wszystkie branże, żeby współtworzyły je razem z nami, żeby pokazać, że Polska jest bogata w wiele różnych produktów – mówi Paweł Kocon.

Projekt „Polska Smakuje” nie stanie się może marką dla całej polskiej żywności, ale, jeśli projekt będzie mądrze zarządzany, może stać się spójnym hasłem i klamrą, która zepnie w całość polski eksport rolno-spożywczy.

 


Współpraca