Promyk nadziei

Na światowym rynku produktów mleczarskich, po dwóch latach bessy, nastąpił pierwszy zauważalny wzrost cen. Cała branża mleczarska zmiany te przyjęła z wielką nadzieją.

Wszystkie wskaźniki cen produktów mleczarskich na świecie wzrosły. Indeks cen przetworów mlecznych FAO w lipcu 2016 roku osiągnął pułap o 3,15% wyższy w stosunku do jego poziomu z czerwca 2016 roku i wynosił 142,3 punktu, co jest trzecią zwyżką po ponad półrocznej serii spadków. Jak informuje FAMMU/FAPA, powodem wzrostu są zwyżkujące ceny wszystkich artykułów mleczarskich objętych indeksem, a zwłaszcza cen masła. Szczególnie w pierwszej części miesiąca związane to było z obawami co do perspektyw produkcyjnych w Oceanii w sezonie 2016/2017 oraz spowolnieniem produkcji w krajach Unii Europejskiej na skutek działań UE promujących zmniejszanie produkcji mleczarskiej. Wartość indeksu cen przetworów mlecznych była w siódmym miesiącu 2016 roku na poziomie o 4,55% niższym niż w analogicznym okresie 2015 roku.

Przeciętna wartość indeksu cen przetworów mlecznych FAO za siedem pierwszych miesięcy 2016 roku osiągnęła poziom 136,14 punktu i była o 19,91% niższa niż w tym samym okresie 2015 roku. 1% zwyżka cen cukru odzwierciedla przede wszystkim wahania waluty brazylijskiej (real) w stosunku do amerykańskiego dolara (wzrost wartości reala o ok. 4% w skali miesięcznej). Także eksperci Crédit Agricole wskazują na wzrosty cen na rynkach światowych. Jak czytamy w komunikacie biura analiz Crédit Agricole, 16 sierpnia br. miała miejsce aukcja produktów mlecznych na platformie aukcyjnej Global Dairy Trade (GDT) w Nowej Zelandii. Indeks cen GDT zwiększył się na niej do 833 pkt. wobec 739 pkt. na poprzedniej aukcji, która miała miejsce 2 sierpnia br. (wzrost o 12,7% – najsilniejszy wzrost od września ub.r.). Jakub Olipra z Crédit Agricole, podkreśla, że zanotowane rezultaty były znacząco powyżej oczekiwań rynku przybliżanych kontraktami terminowymi na pełne mleko w proszku, odtłuszczone mleko w proszku oraz masło odwodnione na giełdzie w Nowej Zelandii (New Zealand Exchange). Co istotne, w kierunku wzrostu indeksu oddziaływały wyższe ceny wszystkich ośmiu jego składowych, wśród których najsilniejszy wzrost cen odnotowano w przypadku pełnego mleka w proszku (+18,9%), maślanki w proszku (+18,1%) oraz masła (+14,1%). Zwiększeniu uległa ilość sprzedanych towarów, która wyniosła 37 766 t wobec 34 928 t na poprzedniej aukcji. Kolejna aukcja GDT będzie miała miejsce 6 września. – Wyniki aukcji GDT w połączeniu z utrzymującym się w ostatnich miesiącach wzrostem cen produktów mlecznych w UE oraz USA stanowią wsparcie dla naszego scenariusza, zgodnie z którym globalny rynek mleka i produktów mlecznych stopniowo wchodzi we wzrostową fazę cyklu – podkreśla Jakub Olipra z Crédit Agricole.

Wraz ze wzrostami cen rośnie unijny eksport artykułów mleczarskich. - W I półroczu 2016 roku, z wyjątkiem odtłuszczonego mleka w proszku, dynamika zmian eksportu podstawowych produktów mleczarskich z Unii Europejskiej była korzystniejsza od zmian zaobserwowanych u jej głównego konkurenta – Nowej Zelandii – podaje Paweł Wyrzykowski, ekspert rynków rolnych BGŻ BNP Paribas. Podkreśla, że wg najnowszych danych GTA (za Komisją Europejską) w I półroczu 2016 roku z UE na rynki zewnętrzne sprzedano 130,1 tys. t masła i tłuszczów mlecznych, tj. o 34% więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem, podczas gdy jego eksport z Nowej Zelandii zwiększył się 3% do 244,5 tys. t.

Również w przypadku serów dynamika przyrostu ich eksportu z UE była silniejsze niż z Nowej Zelandii. – W I połowie br. z UE wywieziono o 14% więcej serów niż w analogicznym okresie przed rokiem, tj. 392,2 tys. t. Sprzedaż z Nowej Zelandii wzrosła natomiast o 9% do 180,6 tys. t. Eksport serów z USA zmniejszył się o 20% do 140,7 tys. t, wzrósł natomiast – o 23% – z Białorusi, do 100,5 tys. t i Australii – o 2% do 86,7 tys. t. Warto zauważyć, że udział UE i Nowej Zelandii w wolumenie eksportu pięciu największych eksporterów serów, w ciągu roku zwiększył się o 4 p.p. do 64% – zauważa Wyrzykowski. Jak podkreśla, UE lepiej radziła sobie także ze sprzedażą pełnego mleka w proszku (PMP). W I połowie 2016 roku wyeksportowano go 205,4 tys. t, tj. o 3% więcej w relacji rocznej, podczas gdy eksport z Nowej Zelandii obniżył się o 3% do 677,6 tys. t.

Odmienne tendencje zaobserwowano natomiast w przypadku odtłuszczonego mleka w proszku (OMP). – Gorsze niż przed rokiem wyniki UE w handlu zagranicznym OMP mogą wynikać z jego ceny, która przez większość pierwszego półrocza utrzymywała się poniżej ceny interwencyjnej (169,80 euro/100 kg) co oznacza, że jego sprzedaż na rynki zagraniczne nie była tak opłacalna, jak sprzedaż interwencyjna. W związku z tym część produkcji została objęta zakupem interwencyjnym, tym bardziej, że limit zakupów został zwiększony – podkreśla.

Powyższe dane wskazują jeśli nie na początek hossy, to przynajmniej na okresową poprawę koniunktury. Wiele przedsiębiorstw mleczarskich goni już resztkami sił i wyczekuje poprawy sytuacji z ogromną nadzieją. Jeśli wzrosty się utrzymają, to eksporterzy poprawią swoje wyniki, zwiększą wolumeny wywozowe, co także odbije się na rynku krajowym. W sytuacji, gdy więcej produkcji będzie skierowanej na eksport, zmniejszy się presja na rynek polski. Pozytywnie odczują to mleczarnie, które nie sprzedają swoich produktów za granicę. Wszyscy pamiętamy, żądania sieci handlowych, które domagały się obniżek od swoich dostawców, tłumacząc to spadkami na rynkach światowych i zniesieniem kwot mlecznych. Czy w momencie, gdy koniunktura się odwróciła i ceny zaczęły rosnąć, sieci te zaczną także płacić więcej za wyroby mleczarskie? Trzymając się wcześniejszej logiki, tak właśnie winny postąpić.

 


Współpraca