Rosja omija sankcje: czy jest na to lekarstwo?


  • Na rosyjskiej inwazji na Ukrainę skorzystały kraje takie jak Gruzja i Armenia. Gruzińskie PKB, opierające się na rosyjskich dezerterach, według szacunków wzrosło w 2022 roku o 10%

  • Rosja importuje towary za pośrednictwem krajów, które nie są objęte sankcjami. W ujęciu rocznym, według danych ilościowych, Kazachstan wyeksportował prawie 328 razy więcej smartfonów do Rosji.

  • Firmy z rynku rosyjskiego, które opuszczają ten rynek, zazwyczaj sprzedają swoje udziały lokalnym rosyjskim przedsiębiorcom, którzy kontynuują ich działalność, zmieniając tylko nazwę i logo.

  • Dostęp do kapitału oraz do już wypracowanych łańcuchów handlowych powoduje, że skuteczne zastosowanie sankcji przeciwko Rosji jest bardzo trudnym zadaniem.

  • Kluczową rolę w uszczelnianiu sankcji powinny odgrywać działania dyplomatyczne Unii Europejskiej wspólnie z innymi krajami, które są zaangażowane w reeksport.

  • Skalę potencjalnej katastrofy gospodarczej w Rosji może oddawać wzrost deficytu budżetowego, który w ciągu roku wzrósł aż 14-krotnie, z 125 mld rubli do 1.776 bln rubli. Ponadto, warto zauważyć, że rosyjski eksport do Unii Europejskiej spadł z 22 mld euro do 12.8 mld euro. Sankcje mogą być skuteczne w dłuższej perspektywie, pomimo pozornej nieskuteczności w krótkim okresie.



Wstęp

Pod koniec stycznia, Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF) podał prognozę, że Produkt Krajowy Brutto (PKB) Rosji wzrośnie zgodnie z ich przewidywaniami o 0,3% w 2023 roku. Wydaje się to być irracjonalne, zwłaszcza w kontekście tego, że Rosja jest krajem objętym największą liczbą sankcji na świecie, przewyższającą nawet Wenezuelę, Iran i Koreę Północną. W przestrzeni medialnej słychać o wielu firmach, które porzuciły rynek rosyjski, a także o problemach w sprzedaży ropy i gazu. Należy też wspomnieć o trwającej wojnie, która ma ogromny wpływ na gospodarkę. Mimo tego, nieuniknione bankructwo Rosji nie nastąpiło, a spadek PKB w 2022 roku wyniósł tylko 2,5%. Wśród niektórych krajów trwa liczenie zysków z wojny, która stała się dla nich okazją do rozwoju gospodarczego. W Polsce zauważalny jest natomiast podział opinii dotyczący tego, czy sankcje nałożone na Rosję są skuteczne. Poniższy artykuł w głównej mierze wskaże, w jaki sposób Rosja unika sankcji i postara się odnaleźć remedium na ten problem.

Kaukaskie „el dorado”

Od chwili ogłoszenia mobilizacji w Rosji, około 200 000 osób uciekło z kraju do Gruzji. Głównym powodem jest chęć uniknięcia przymusowego werbunku do wojska i wysłania na front. W gruzińskich dużych miastach można zauważyć niekończące się rzesze Rosjan, a z okien samolotu widać kolejkę kontenerowców do dwóch głównych portów w Poti i Batumi. Samo Gruzińskie PKB tylko w oparciu o rosyjskich dezerterów według szacunków urosło w 2022 roku o 10%. Podobnie sytuacja wygląda w Armenii. Z tą różnicą, że zanotowano tam wzrost gospodarczy spowodowany napływem rosyjskich pieniędzy oraz obywateli nawet na poziomie ok. 17%. W samej Gruzji zarejestrowano ok. 13 500 rosyjskich firm. Zazwyczaj pod zmienionymi nazwami, ale prowadzących intensywny handel pomiędzy Rosją a Europą, wykorzystując Gruzję jako kraj pośredniczący w transakcjach. W przypadku Armenii są to zazwyczaj przedsiębiorstwa z zakresu IT – szacuje się, że od początku wojny na Ukrainie utworzono ok. 5 000 takich podmiotów. Gruzja zaś od 2014 roku posiada umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską, która pozwala na ułatwienia w handlu, a sam rząd gruziński nie widzi w tym problemu, że współpracuje jednocześnie z Europą i Rosją.

Omijanie sankcji poprzez kraje trzecie

Omijanie sankcji stanowi pewnego rodzaju wyzwanie, ale jest możliwe do zrealizowania. Utrudnienia w handlu mają wpływ na wzrost cen produktów i wymagają odrobiny sprytu od rosyjskich przedsiębiorstw. Najpopularniejszym schematem omijania sankcji jest współpraca z już istniejącym podmiotem lub rejestracja firmy w kraju, który prowadzi handel z Unią Europejską i wykorzystywanie go jako pośrednika. Przykładem jest Turcja, która zwiększyła swój eksport do Rosji o ok. 198%. W szczególności dotyczy to podzespołów elektronicznych, czasami używanych w produkcji broni. Nie jest możliwe, aby Turcja zwiększyła swoje możliwości produkcyjne w tak krótkim czasie, jedynie świadczy to o tym, że odbywa się tam reeksport. Rosjanie sami organizują szkolenia dla przedsiębiorstw, w celu omijania sankcji poprzez wykorzystywanie krajów trzecich, a jednym z organizatorów takich wydarzeń jest moskiewskie Novelco, gdzie jej prezes przyznał, że posiada filię swojej firmy pod zmienioną nazwą w Turcji. Innym, bardziej wyrafinowanym sposobem jest zakup nieruchomości w tym kraju. Po zakupie nieruchomości za minimum 400 000 dolarów, osoba fizyczna prawie automatycznie staje się właścicielem paszportu tureckiego. Zakup paszportu z innego kraju nie jest trudny, jeśli posiada się znaczne zasoby finansowe.

Nie tylko kraje Kaukazu i Turcja, ale również inne byłej republiki radzieckiej korzystają na sankcjach, na co wskazuje w rozmowie z Warsaw Enterprise Institute, Kacper Ochman, ekspert ds. Kaukazu i Azji Centralnej, właściciel serwisu kierunekkaukaz.pl:

Eksport towarów z krajów UE do Rosji w okresie marzec–listopad 2022 r., czyli po rozpoczęciu wojny na Ukrainie, spadł o 47% w porównaniu z analogicznym okresem w 2021 r. (do 36,3 mld euro), a eksport towarów europejskich do krajów sąsiadujących z Rosją (tj. Białorusi, Armenii, Kazachstanu, Gruzji, Uzbekistanu i Kirgistanu) wzrósł jednocześnie o 48% (do 20,3 mld euro). Całkowity eksport z UE objętych sankcjami towarów na Białoruś, do Armenii, Gruzji, Kazachstanu, Uzbekistanu i Kirgistanu w listopadzie 2022 r. wyniósł blisko 1,5 mld euro, a rok wcześniej miesięczny wolumen wynosił tylko około 500 mln euro. Można domniemywać, że spora część tego rekordowego eksportu trafia do Rosji (zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę wzrost importu przez byłe republiki radzieckie o 100–250% takich towarów jak: laptopy, samochody, nafta lotnicza, silniki turboodrzutowe, smartfony). W pierwszej połowie 2022 roku Kazachstan gwałtownie zwiększył eksport smartfonów do Rosji. W ujęciu ilościowym eksport smartfonów wzrósł prawie 328 razy – z 560 sztuk w pierwszej połowie 2021 r. do 183,6 tys. sztuk w pierwszej połowie 2022 r.

Wycofanie się firm z rynku rosyjskiego i zagospodarowanie próżni

Wiele światowych koncernów po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę wycofało się z rosyjskiego rynku. Głównie w obawie o wizerunek. Do zrozumienia całego mechanizmu opuszczania rynku, a następie zagospodarowywania powstałej próżni trzeba sobie uświadomić, że obecnie większość znanych firm to wykreowane marki. Brak pojedynczego logotypu i praw do wizerunku marki nie musi oznaczać końca danego przedsiębiorstwa. Doskonałym przykładem jest np. McDonald‘s, który jako jeden z pierwszych opuścił Rosję. Przed rosyjską inwazją liczył on ok. 850 lokali. Cała sieć została sprzedana największemu franczyzobiorcy na terenie Rosji – Alexandrowi Gavorowi, który przed 24 lutego posiadał 25 lokali. McDonald‘s zabronił jednak używania swojego wizerunku w Rosji, a Gavorow przemianował znany fast food na „Smaczne i Kropka”. Lokale są takie same, procedury niezwykle podobne. Zmienił się jedynie logotyp i nazwa. Pojawiają się natomiast głosy, że pomimo łudząco podobnych nazw w przejętych przedsiębiorstwach, ich asortyment lub jakość pozostawia wiele do życzenia i różni się od swojego pierwowzoru. Tak wskazują chociażby relacje ze „Smaczne i Kropka”. Podróbka McDonald‘s mniej przypomina swój oryginalny pierwowzór, Choć jest łudząco podobny. Po opuszczeniu rosyjskiego rynku przez chociażby Ikeę, została ona wykupiona przez lokalnego rosyjskiego przedsiębiorcę i zmieniono jej nazwę na „Idea”. Podobnie odbywa się to w przypadku pozostałych firm opuszczających Rosję. Ich udziały są sprzedawane lokalnym inwestorom (zazwyczaj po zaniżonych cenach), a następnie zmienia się nazwy na łudząco podobne, np. market budowlany OBI, jest teraz marketem OLI.

Znaczące problemy pojawiają się w firmach wymagających bardziej zaawansowanej technologii, jak np. Renault, które opuściło Rosję. Byłej fabryce francuskiego koncernu zaczynają doskwierać braki technologiczno-licencyjne. Niegdyś nowoczesny zakład przemysłowy musi aktualnie produkować samochody Moskvich, znane jeszcze z czasów Związku Radzieckiego. Oczywiście po pewnych modernizacjach, ale daleko takim pojazdom do standardów znanych z Europy.

Czy istnieje sposób na uszczelnienie sankcji?

W przeciwieństwie do takich krajów, jak Kuba, Wenezuela, czy Korea Północna, które zmagają się również z problemem sankcji, Rosja jest bardzo dużym rynkiem, który zamieszkuje ponad 143 mln ludzi. Po dokonaniu się w niej transformacji ustrojowej na początku lat 90. utworzyło się wiele majątków lokalnych oligarchów, posiadających wpływy w całej Europie. Dostęp do kapitału, a także do wypracowanych wcześniej łańcuchów handlowych powoduje, że skuteczne usankcjonowanie Rosji jest niezwykle trudnym wyzwaniem. Aktualnie na liście rosyjskich podmiotów, z którymi zabroniona jest współpraca handlowa, znajduje się 2 900 firm. Prawdopodobnie w najbliższych miesiącach liczba ta sięgnie nawet 10 000 przedsiębiorstw.

Jednak wszystkie te działania mogą okazać się bezużyteczne, jeśli nadal będzie możliwe omijanie sankcji przez reeksport. Walka z takim procederem będzie wyzwaniem, ponieważ trudno będzie zmusić kraje, takie jak Turcja, do ujawniania wszystkich informacji dotyczących wymiany handlowej między podmiotami współpracującymi z Rosją, a tym bardziej zabronić im wykonywania tego procederu. Zwłaszcza biorąc pod uwagę ważną rolę Turcji, jako pośrednika między Rosją a Unią Europejską.

Jeszcze w czerwcu 2022 roku liczba osób fizycznych objętych ograniczeniami obejmowała 1175 osób, a z każdym następnym rozszerzeniem sankcji (aktualnie jest 9, a w przygotowaniu 10) rośnie o ok. 150 osób. Niezbędne jest dalsze poszerzanie listy osób i firm, którym nie wolno prowadzić wymiany handlowej z Unią Europejską. Największym problemem jest jednak egzekwowanie przestrzegania zakazu w przypadku reeksportu. Wymaga to współpracy państw pośredniczących w takich transakcjach, takich jak np. Turcja, Gruzja, Kazachstan czy Armenia, z krajami Unii Europejskiej. Brak takiej współpracy może prowadzić do dalszego umacniania się wpływów Rosji w tych krajach, a przesadna ingerencja w utratę zainteresowania Unią Europejską w tej części świata.

Kraje Kaukazu i Azji Centralnej nie są jedynymi, które mają wpływ na rosyjską politykę handlową. Istotną rolę odgrywają Indie, które zwiększyły swój import ropy naftowej z Rosji o 33 razy w ujęciu rocznym (!). Choć zdaniem komentatorów sam rząd z New Delhi może zastosować się do unijnego pakietu sankcji ustalającego cenę baryłki na poziomie 60 dolarów, tak nie zaprzestanie importu tego surowca. Trwają także intensywne prace pomiędzy Iranem a Rosją w celu utworzenia nowego szlaku handlowego przez terytorium Iranu oraz Morze Kaspijskie. Pozwoliłoby to znacznie skrócić transport morski, który aktualnie odbywa się przez Kanał Sueski. Sama Rosja poszerza swoje wpływy w obrębie Azji, będąc coraz bardziej odizolowana od Europy.

Mógłby również powstać system ograniczający reeksport na podstawie weryfikacji listów przewozowych i potencjalnego odbiorcy końcowego towaru. Zwiększyłoby to znacznie procedury biurokratyczne, a także uwolniło nową gałąź szarej strefy do potencjalnych nadużyć. Rejestracja nowych podmiotów gospodarczych na osoby z różnymi nazwiskami i obywatelstwami nie stanowi większego problemu. Nawet dokładne uszczelnienie takiego systemu zainicjowałoby utrudnienie w handlu, ale zawsze znalazłaby się droga do pominięcia sankcji. Kluczową rolę musiałyby odgrywać w tym przypadku działania dyplomatyczne Unii Europejskiej z innymi krajami zamieszanymi w reeksport. Każdy nowy obowiązek nałożony na firmy zarejestrowane w Unii Europejskiej w celu uszczelnienia sankcji oznaczałby zwiększenie się biurokracji i regulacji rynku, tworząc przeszkody także tym legalnie działającym przedsiębiorstwom.

Wydawać się może, że najlepszą długoterminową sankcją będzie po prostu czas, którego potrzeba na uzyskanie efektów wcielonych w życie sankcji. Tutaj zauważalny jest wpływ Unii Europejskiej, która przestała zezwalać na import wielu rosyjskich towarów. Produkcja środków transportów w Rosji spadła o 51,8% r/r, podobnie sytuacja ma miejsce ze sprzętem AGD. Sama produkcja pralek spadła o 57,9% r/r. Zaprzestanie wymiany handlowej z Unią Europejską znacząco przyczyniło się do wzrostu konsumpcji wewnętrznej w Rosji.

Należałoby także ograniczyć możliwość importu rosyjskich warzyw i owoców do Unii Europejskiej. Nie są one objęte sankcjami i można je odszukać chociażby na hurtowych rynkach rolnych w Polsce. Wiele ze skrzynek lub kartonów z towarem ma nawet napisaną Rosję jako kraj pochodzenia, bez próby pudrowania rzeczywistości i tworzenia fikcji. Poza tym takie warzywa, jak ogórki czy pomidory są znacznie tańsze niż te wyhodowane w Polsce. Różnica w przypadku pomidora wynosi nawet 5–7 zł za kilogram.

Poprzez ograniczoną liczbę towarów importowanych na znaczeniu zyskali rodzimi producenci, jednak nadal jest to niewystarczające, aby odzyskać wyniki sprzedażowe sprzed 24 lutego 2022 roku. O ile w przypadku spadku eksportu ropy naftowej (30% r/r) istnieje możliwość znalezienia alternatywnego rynku zbytu, a w gronie państw najbardziej zainteresowanych współpracą z Rosją w tym zakresie są Chiny, Indie i Pakistan. Tak w przypadku towarów produkowanych w Rosji, a następnie sprzedawanych w Azji, trudno oczekiwać wysokiego popytu. Chiny, Tajwan, czy Indie mają możliwość tańszej produkcji dóbr w stosunku do kosztów ponoszonych przez rosyjskie przedsiębiorstwa.

Skalę potencjalnej katastrofy gospodarczej Rosji mogą oddawać liczby pokazujące deficyt budżetowy, który w przeciągu roku wzrósł 14-krotnie (!) z 125 mld rubli do 1,776 bln rubli. Ponadto warto zaznaczyć, że rosyjski eksport do Unii Europejskiej spadł z 22 mld euro do 12,8 mld euro, a niektóre produkty spożywcze (np. majonez, kawa) zdrożały nawet o 50%, znacząco przyczyniając się do inflacji. Nie wszystko musi się wydarzyć od razu. Procesy gospodarcze potrzebują czasu. Upadek i bankructwo Wenezueli nie trwały rok, a złożył się na to wieloletni ciąg różnych złych decyzji gospodarczych. Kurs rubla nadal jest trzymany w sztuczny sposób poprzez ograniczenie możliwości wymiany walut. Podobnie sytuacja ma się z rosyjskim indeksem giełdowym, w przypadku którego cudzoziemcy mają zakaz sprzedaży akcji, w tym duże zagraniczne fundusze inwestycyjne.

Podsumowanie

Mówienie, że sankcje nałożone na Rosję nie działają, jest znacznym wyolbrzymieniem i mijaniem się z prawdą. Utrudniają one funkcjonowanie tego kraju i przyczyniają się bezpośrednio do potencjalnej katastrofy gospodarczej, która została tylko odłożona w czasie. Wbrew obiegowej opinii, pierwsze ograniczenia nie przyniosły tak spektakularnego efektu, jakiego oczekiwano, po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Nie stało się to w krótkim czasie. Obecnie stan rosyjskiej gospodarki można porównać do kolosa na glinianych nogach, który jest utrzymywany kroplówką, z szansą na wyzdrowienie lub zgon.

Aby wskazać obszary, w których sankcje wymagają uszczelnienia, głównym z nich jest kontrola przez Unię Europejską reeksportu towarów do Rosji. Bardziej istotną rolę musiałyby tu odgrywać działania dyplomatyczne wobec krajów pośredniczących w tym procederze, co jest jednak niezwykle trudnym zadaniem.

Konieczne jest dalsze poszerzanie listy osób i firm objętych sankcjami. Pomimo istnienia reeksportu i możliwego omijania sankcji, w długim terminie może być to uciążliwe dla rosyjskich podmiotów. Wzrost nakładów finansowych i czasu na próbę ominięcia ograniczeń może mieć wydatny wpływ na dalszy wzrost cen importowanych towarów w Rosji.

Kolejnym ważnym elementem jest powolne usankcjonowanie handlu produktami spożywczymi pomiędzy Rosją a Unią Europejską. Nie może się to odbyć od razu – ze względu na utrzymującą się wysoką inflację w Europie – ale etapami.

Izolacja Rosji w Europie coraz bardziej staje się faktem, ale nie musi to oznaczać jej końca. Coraz bardziej zwraca się ona w kierunku Azji, mając coraz więcej wspólnego z takimi krajami jak Indie, Chiny, czy Pakistan. Utrzymywanie sankcji na rosyjskie surowce w Europie musi zostać podtrzymane. Istnieje natomiast obawa, że rynki azjatyckie są na tyle duże, aby w długim terminie być może to właśnie w nich na stałe popłynęła rosyjska ropa. Wówczas Europa przestanie być Rosji potrzebna.

Autor Cezary Bachański

(Informacja Warsaw Enterprise Institute)


Współpraca