Rośnie znaczenie produktów mlecznych bez GMO
Jeszcze niedawno produkty z oznaczeniem Bez GMO, były ciekawostką na rynku. Dziś jednak stały się ważnym i docenionym segmentem.
Polska Izba Mleka opracowała standard PIM "Bez GMO". Certyfikat ten daje gwarancję wykluczenia genetycznie modyfikowanych organizmów na każdym etapie produkcji – u rolnika, w firmie dostarczającej paszę i w zakładzie mleczarskim. Na podstawie auditu przeprowadzonego w ramach certyfikacji PIM zostaje sprawdzone, czy dana firma wdrożyła i stosuje zasady określone w poszczególnych katalogach wymagań, w wyniku czego jej produkcja może być oceniona jako ,,Wolna od GMO”. Równocześnie Izba prowadzi kampanię „Wolne od GMO", która realizowana jest przez Polską Izbę Mleka i sfinansowana z Funduszu Promocji Mleka.
Słowem wyjaśnienia, czy tez przypomnienia – modyfikacje genetyczne polegają na usunięciu lub wprowadzeniu do rośliny (za pomocą skomplikowanych metod inżynierii genetycznej) określonych genów, które zapewnią np. szybszy wzrost, większą odporność na choroby, bakterie i wirusy, poprawią wygląd czy wydłużą przydatność do spożycia. Jednak tematyka związana z GMO ciągle budzi wiele kontrowersji. Istnieją poważne obawy związane z negatywnym wpływem modyfikacji genetycznych nie tylko na zdrowie ludzi i zwierząt, ale także na środowisko. Chodzi o wypieranie naturalnych gatunków roślin przez rośliny GMO i potencjalnych reakcji krzyżowych z naturalnymi roślinami. Genetycznie modyfikowane uprawy mogą zakłócić funkcjonowanie upraw tradycyjnych i ekosystemów. Istnieje możliwość niezamierzonego przeniesienia transgenów na pola poprzez zapylanie roślin z upraw tradycyjnych, a także ryzyko mechanicznego zmieszania się genetycznie zmodyfikowanych nasion i bulw co doprowadzi do niekontrolowanego rozprzestrzeniania się transgenów.
Ten trend zapoczątkowała OSM Piątnica, która jako pierwsza wprowadziła oznaczenie, że produkt powstał z mleka pochodzącego od krów karmionych paszami bez GMO. – Wsłuchiwanie się w głos konsumentów od zawsze było priorytetem naszej spółdzielni – mówi Zbigniew Kalinowski, prezes OSM w Piątnicy, która posiada certyfikat PIM „bez GMO”. – Konsumenci chcą odżywiać się zdrowo, poszukują produktów naturalnych, o prostym składzie, wolnych od konserwantów, sztucznych barwników czy GMO. Dodaje, że oznaczenie „bez GMO” daje konsumentowi gwarancję, że mleko pozyskiwane jest z gospodarstw, gdzie nie stosuje się pasz modyfikowanych genetycznie. OSM Piątnica z niezwykłą starannością przestrzega przyjętych zasad, kontrolując zarówno rolników jak i producentów pasz.
Obecnie coraz więcej firm wprowadza takie oznaczenia. Certyfikat "Bez GMO" posiada m.in. Mlekovita. Oznacza to, że także jej dostawcy muszą spełnić określone wymagania, dzięki którym można mieć pewność, że produkowane przez nich mleko pochodzi od krów karmionych paszami wolnymi od GMO. – Przede wszystkim trzeba pilnować tego, by kupować pasze od określonych producentów, firm, które mają certyfikat "Bez GMO" – mówi Kazimierz Przeździecki, producent mleka z miejscowości Lendowo Budy, przewodniczący Rady Nadzorczej Mlekovity. – Wówczas mamy pewność, że pasza jest wolna od GMO – dodaje.
Co interesujące, ten trend dostrzegły również sieci handlowe. Kaufland sukcesywnie rozszerza swój asortyment o artykuły, które zostały wyprodukowane bez stosowania GMO. Tym samym klienci sieci zyskują dostęp do wysokiej jakości produktów w przystępnych cenach. Jak czytamy w komunikancie tej niemieckiej sieci, jak wynika z badań, blisko 57% Polaków mając wybór, wybrałoby produkt pochodzący od zwierząt karmionych paszą bez GMO. Mając na uwadze rosnącą świadomość konsumentów odnośnie wytwarzania żywności oraz coraz większy popyt na produkty wysokiej jakości, Kaufland oferuje teraz klientom własne produkty nabiałowe marek K-Classic oraz K-Stąd Takie Dobre! opatrzone biało-zielonym znakiem „Wyprodukowano bez stosowania GMO”. Oferta obejmuje m.in. różne rodzaje twarogu, mleko UHT, mleko świeże czy też sery żółte typu Salami, Morski, Gouda, Liliput. Oprócz nabiału w asortymencie marki Kauflandu K-Stąd Takie Dobre! konsumenci znaleźć mogą również mięso z kurczaka karmionego paszą bez GMO. Produkty mięsne tego typu są także dostępne w portfolio innej marki Kaufland K-Favourites. Tym samym sieć daje wyraźny sygnał, że w swojej działalności stawia na zrównoważoną produkcję żywności. – Wspólnie z dostawcami dbamy o to, aby zapewnić konsumentom dostęp do artykułów wysokiej jakości. Do niedawna produkty z oznaczeniem „Wyprodukowano bez stosowania GMO” czy „Bez GMO” można było znaleźć przeważnie na półkach z droższą żywnością, dlatego sukcesywnie poszerzamy asortyment marek własnych Kauflandu o artykuły wytworzone w sposób zrównoważony, a do tego w przystępnej cenie, co jest istotne dla klientów, którzy przywiązują wagę zarówno do pochodzenia artykułów spożywczych, jak i wydatków związanych z ich zakupem – mówi Maja Szewczyk, dyrektor Działu Komunikacji Korporacyjnej Kaufland. Wolny od GMO asortyment marek Kauflandu oraz innych marek będzie nadal rozszerzany m.in. o sery solankowe oraz wędzone, śmietankę, jak również o produkty BIO, które cieszą się coraz większą popularnością wśród klientów.
Wydaje się, że Polacy rozumieją i doceniają produkty bez GMO, gdyż polscy konsumenci mając możliwość wyboru pomiędzy produktem modyfikowanym genetycznie i niemodyfikowanym, wybraliby ten drugi – nawet jeśli byłby on znacznie droższy. Takiego wyboru dokonałyby osoby biorące udział w badaniu przeprowadzonym przez CBOS. Ponad 70% ankietowanych skłonnych było wybrać produkt znacznie droższy, ale niezawierający genetycznie modyfikowanych organizmów. Konsumenci obawiają się, że sztucznie wprowadzone geny mogą negatywnie wpływać na zdrowie. Osoby biorące udział w badaniu najbardziej bały się tego, że wskutek spożywania GMO u ludzi mogą się pojawić nowe choroby i alergie oraz nasili się występowanie różnych chorób.
To, że lokalne, polskie mleczarnie umieściły jakieś oznaczenie na swoich produktach, to samo w sobie w sumie niewiele znaczy. Ale jeśli międzynarodowe sieci handlowe zrobiły podobną rzecz na produktach swoich marek własnych, to znaczy, że polskie mleczarnie potrafiły wytworzyć tak silny trend, że sieci są zmuszone go uznać i się dostosować.