Rozwija się sprzedaż bezpośrednia, pomaga Internet
W Polsce od 2017 roku usankcjonowania i dozwolona prawnie jest rolniczy handel detaliczny (RHD).
Jest to specyficzna forma handlu detalicznego "dedykowana" rolnikom prowadzącym produkcję żywności w celu jej wprowadzenia na rynek na małą skalę. Podstawowym warunkiem prowadzenia tej działalności jest to, że żywność musi pochodzić w całości lub części z własnej uprawy, hodowli lub chowu danego podmiotu.
W ramach takiego handlu możliwa jest produkcja, w tym przetwórstwo żywności na małą skalę i jej zbywanie konsumentom, a także np. do sklepów.
Określenie maksymalnych ilości żywności zbywanej przez rolników w ramach rolniczego handlu detalicznego (RHD) jest celem projektowanego rozporządzenia ministra rolnictwa, które opublikowano na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Rozporządzenie to jest uzupełnieniem ustawy o rolniczym handlu detalicznym. Określa ono maksymalną ilości żywności zbywanej do zakładów prowadzących handel detaliczny z przeznaczeniem dla konsumenta finalnego w ramach RHD. Projektowane rozporządzenie reguluje ponadto zakres i sposób dokumentowania zbywania tej żywności. Rolnik będzie musiał prowadzić i przechowywać dokumentację określającą datę i ilość zbywanej żywności.
W porównaniu z przepisami dotychczas obowiązującego rozporządzenia ministra rolnictwa z grudnia 2016 r. w tej sprawie, zmienione zostało brzmienie przepisów w taki sposób, aby maksymalne limity żywności zbywanej w ramach rolniczego handlu detalicznego odnosiły się wyłącznie "do dostaw do zakładów prowadzących handel detaliczny z przeznaczeniem dla konsumenta finalnego" (np. do sklepów), nie zaś, jak dotychczas, do ilości żywności zbywanej zarówno konsumentom finalnym (sprzedaż bezpośrednia), jak i do tych zakładów – informują autorzy projektu. W projekcie nie określono natomiast limitów dla żywności, która będzie sprzedawana bezpośrednio konsumentom.
Ponadto ma być zwiększony maksymalny limit zbywania oleju (z 1 tys. do 10 tys. litrów) oraz wstępnie przetworzonych lub przetworzonych produktów rybołówstwa. Doprecyzowano także zakres niektórych grup asortymentowych żywności w związku z wątpliwościami w interpretacji przepisów zgłaszanymi przez podmioty.
W ramach limitów określonych przez ministra rolnictwa rolnik może sprzedać np. 80 ton pomidorów gruntowych, 10 ton malin, 14 ton truskawek, 25 ton jabłek, 3,4 tys. kg dżemów, 1,6 tys. kg owoców suszonych, 5 tys. kg kiszonek warzywnych, 3,4 tys. kg marynowanych warzyw, 52 tys. litrów mleka, ok. 148 tys. sztuk jaj, 2,3 tys. kg mięsa czy 1,4 tys. kg wyrobów mięsnych.
Rolniczy handel detaliczny ma przed sobą bardzo dobre perspektywy. Jak wskazuje raport Accenture i Stowarzyszenia „ASAP”, Polacy doceniają lokalne i nieprzetworzone produkty. Co czwarty konsument kupuje żywność bezpośrednio od rolnika, z czego 83% zauważa jej lepszą jakość.
Stowarzyszenie dostrzega szanse na upowszechnienie kupowania produktów lokalnych i bio w rozwoju e-handlu. Eksperci przyznają także, że klienci, którzy raz zdecydowali się na zakupy świeżych warzyw i owoców online, regularnie je ponawiają. – Świeże produkty BIO pochodzące prosto od rolników są nie tylko smaczniejsze, co zauważają klienci, ale też bogatsze w wartościowe składniki. Ich droga z pola na stół jest zdecydowanie krótsza, dzięki czemu zachowują więcej witamin i minerałów. Nie są też zabezpieczone żadnymi środkami ochrony. Konsumenci są tego coraz bardziej świadomi, dlatego sieci handlowe w swojej komunikacji chętnie podkreślają lokalne pochodzenie produktów. Coraz więcej takich artykułów oferują także sklepy internetowe. Na przykładzie naszego sklepu obserwujemy, że klienci, którzy raz zamówili świeże produkty prosto z naszych upraw chętnie po nie wracają. Obawa przed popsuciem takiej żywności w transporcie jest coraz mniejsza. Dlatego prognozujemy, że rynek ekologicznych warzyw i owoców może rosnąć nawet o 15-20% w ciągu roku – mówi Łukasz Gębka, Prezes Farmy Świętokrzyskiej.
Klienci chcą kupować lokalną, nieprzetworzoną żywność. Nie każdy ma jednak blisko sklep z ekologiczną żywnością czy dostęp do upraw okolicznych rolników. Dlatego na popularności zyskują sklepy internetowe z tego typu produktami spożywczymi. Z analizy PwC wynika, że sprzedaż żywności online w latach 2019-2020 wzrosła o ponad 57%, a do 2026 roku urośnie jeszcze o niemal 29%. Rynek e-grocery, czyli zakupów świeżych produktów spożywczych przez internet, rozwija się najszybciej ze wszystkich segmentów e-commerce. Jak wskazują eksperci Farmy Świętokrzyskiej, ten wzrost nie powinien zostać zachwiany, choć oczywiście mogą na niego wpływać takie czynniki jak m.in. utrzymująca się niepewność związana z pandemią czy rosnąca inflacja.
O ile łatwo jest sprzedawać i kupować bezpośrednio czy za pośrednictwem internetu owoce i warzywa, o tyle trudniej mięso czy mleko. Mimo to, wiele osób ma znajome gospodarstwa, gdzie kupują produkty pochodzenia zwierzęcego. Pamiętajmy, że ludzie od zawsze kupowali produkty bezpośrednio od rolników. Robili to i bez odpowiedniego ustawodawstwa i będą robić zawsze. Rolniczy handel detaliczny ma bardzo długą tradycje i świetlane perspektywy. Producenci mleka również na tym korzystają.