Rynek nadziei
W obliczu przedłużania się rosyjskiego embarga polskie przedsiębiorstwa z rosnącą nadzieją spoglądają na rynek chiński. Rośnie liczba polskich mleczarń, które już eksportują tam swoje produkty.
Rynek chiński jest jednym z tych rynków, z którymi producenci mleka wiążą duże nadzieje. Zasadniczo można go podzielić na trzy podstawowe segmenty: półprodukty, proszkowane mleko dla dzieci oraz wyroby gotowe, ograniczające się dziś głównie do mleka UHT, jogurtów i słodkich deserów na bazie mleka. Od kilkunastu lat najwięksi światowi producenci mleka bardzo intensywnie pracują nad zagospodarowaniem chińskiego potencjału. Ogromne inwestycje wsparte intensywnymi działaniami informacyjnymi i promocyjnymi, skutkują stale rosnąca konsumpcją mleka w Państwie Środka. Rosnący rynek przyciąga wielu potencjalnych dostawców, dzięki czemu konkurencja zaostrza się, a klienci stawiają coraz większe wymagania, zarówno wobec samego produktu, jak i jego opakowania, którego znaczenie, w mojej ocenie, staje się kluczowe.
Trzeba przyznać, że polski rząd dosyć umiejętnie i intensywnie prowadzi działania, które mają pomóc polskim przedsiębiorstwom zaistnieć na chińskim rynku. W lecie br. w Warszawie zostało podpisane polsko-chińskie memorandum o współpracy w obszarze zdrowia zwierząt i roślin oraz bezpieczeństwa żywności. To ramowe porozumienie regulujące wymagania weterynaryjne i fitosanitarne w eksporcie żywności do Chin. Memorandum podpisali w resorcie rolnictwa: minister Generalnego Urzędu Nadzoru nad Jakością Inspekcji i Kwarantanny CHRL (AQSIQ) Zhi Shuping oraz minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. – Oceniam dzisiejsze porozumienia jako milowy krok w dalszych dobrych relacjach między Polską a Chinami w obszarze rolnictwa – podkreślił minister Jurgiel. Jak zaznaczył, rozmowy z chińską stroną stały się bardziej intensywne od wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w listopadzie ub.r. w Chinach. Podkreślił, że w Warszawie będzie podpisanych w sumie 5 porozumień dotyczących eksportu polskiej żywności na chiński rynek.
Polski minister zwrócił uwagę na dobre relacje między polskimi i chińskimi urzędnikami podczas prowadzonych rozmów. Jurgiel podziękował za dobrą atmosferą, jaka towarzyszyła jego wizycie w Chinach w kwietniu br. – Wierzę, że w najbliższej przyszłości będą dalsze postępy, służy to Polsce i polskim rolnikom, którzy czekają, by wymiana handlowa była dobra – powiedział szef resortu rolnictwa. Z kolei minister Zhi Shuping podkreślił, że podpisane porozumienia są owocem „wspólnych wysiłków”. Jak dodał, najważniejszym takim krokiem była wizyta prezydenta Polski Andrzeja Dudy w Chinach. – Niezwykle ważna jest wizyta prezydenta Chin Xi Jinpinga w Polsce – zaznaczył minister ds. jakości Chin. Ocenił, że jest to znakomity fundament do współpracy w przyszłości. Zhi Shuping na pytanie, jak postrzegana jest polska żywność w Chinach, powiedział, że dzięki wielu kampaniom promocyjnym tamtejsi konsumenci „już znają polską żywność i wiedzą, że jest to żywność bezpieczna”.
Już widać dobre owoce powyższych starań. Chiński Urząd Certyfikacji i Akredytacji – CNCA zaktualizował listę polskich zakładów mleczarskich dopuszczonych do eksportu na rynek chiński. Na listę wpisane zostały 3 nowe zakłady. Obecnie Polska ma zatwierdzone do eksportu do Chin 74 zakłady mleczarskie oraz 1 zakład z mlekiem w proszku dla niemowląt. Łącznie 75 zakładów. Bardzo trudno jest uzyskać chiński certyfikat, a więc skoro polskie firmy podejmują takie starania, to znaczy, że widzą możliwość prowadzenia biznesu. W ubiegłym roku wartość eksportu produktów mleczarskich do Chin wyniosła 41,9 mln euro wobec 46,4 mln euro z 2014 roku. Wywóz produktów mleczarskich do Chin stanowi nieco ponad 2% całego eksportu tych produktów. W ubiegłym roku najwięcej sprzedano serwatki – 20% udział w strukturze eksportu mleczarskiego do Chin. Polskie mleko można już spotkać w chińskich sklepach, ale są to pojedyncze produkty, podczas gdy inne kraje proponują całą gamę wyrobów.
Polskie mleczarnie już zresztą eksportują do Państwa Środka. W ubiegłym roku, przy okazji wizyty Prezydenta Andrzeja Dudy, podczas Polsko-Chińskiego Forum Gospodarczego w Szanghaju, Jan Dąbrowski, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Łowiczu, w obecności Prezydenta RP podpisał umowę z chińską rządową spółką handlową na dostawę ponad 4 mln litrów mleka Łowickiego. Podpisana umowa to bardzo ważny kolejny krok w zdobywaniu przez OSM Łowicz rynku chińskiego, którego potencjał jest ogromny. To także umacnianie pozycji marki Łowickie na tym rynku. Natomiast 20 czerwca br. Spółdzielnia Mleczarska Mlekpol z Grajewa podpisała porozumienie z Chinatex Corporation na zakup przez chińskiego kontrahenta mleka UHT Łaciate. Kontrakt został podpisany na okres od lipca 2016 do czerwca 2017 roku. Mlekpol już od dłuższego czasu pracuje nad rozwojem na rynku chińskim. Spółdzielnia z Grajewa stworzyła nawet na ten rynek dwie marki, dedykowane chińskim kontrahentom i klientom. SM Mlekpol eksportuje swoje wyroby do Chin od wielu lat, a współpraca z partnerami chińskimi systematycznie się rozrasta. – Nasze produkty spotykają się z coraz większym zainteresowaniem zarówno u przedsiębiorców, jak i konsumentów. Dużym powodzeniem na chińskim rynku cieszą się proszki mleczne. W 2015 roku 89% importu z Polski stanowił proszek mleczny. Chińczycy polubili także nasze mleko UHT, które jest jednym z najpopularniejszych w Chinach. W kawiarniach możemy zobaczyć podawane do kawy Łaciate czy ostatni mleczny hit, czyli Milatte – mówi Lech Karendys, dyrektor Wydziału Handlu SM Mlekpol z Grajewa. Zaznacza, że specjalnie na potrzeby chińskiego rynku Mlekpol stworzył dwie marki specjalnie na tamtejszy rynek. – Pracujemy nad kolejnymi. Wprowadziliśmy również mleko w kartonikach o pojemności 200 ml. Na rynku chińskim jest bardzo pożądane. Chińczycy najczęściej wybierają właśnie takie mleko dla dzieci. Nasze mleko sprzedawane jest w Chinach w handlu tradycyjnym, przez platformę internetową, jak również w kanale HoReCa – mówi Lech Karendys.
Podkreśla, że rynek chiński jest dynamiczny, chłonny, ale bardzo wymagający. – Każdy chciał znaleźć tam swoją niszę szczególnie w czasie, kiedy w Europie są nadwyżki surowca po uwolnieniu kwot mlecznych. W tej chwili sytuacja stabilizuje się. Największym dla nas problemem jest bezcłowy import do Chin z krajów Oceanii: Nowej Zelandii i Australii. Wraz z chińskimi partnerami szukamy rozwiązania, choć nie jest to proste, bo są to porozumienia rządowe, a nie handlowe. Zastanawiamy się nad utworzeniem stałego przedstawicielstwa Mlekpol-u w Chinach. W tej chwili mamy tam przedstawiciela handlowego. Rozważamy rozszerzenie działalności na miejscu – wyjaśnia dyrektor Karendys.
Nadzieje eksporterów studzi w pewnym sensie Andrzej Babuchowski, który zaznacza, że owszem, w Chinach istnieje i rozwija się moda na produkty europejskie, w tym mleczarskie, ale jak wszystkie mody jest ona przemijająca i nietrwała. Niezależnie od tego dobrze, że nasze mleczarnie aktywnie szukają nowych rynków i z powodzeniem je znajdują. Pozytywnie także należy odnieść się do działań polskiego rządu, który prowadzi aktywna politykę gospodarczą, co znacząco ułatwia działalność firmom znad Wisły.