Szara strefa spada ale rośnie
Prawie co piąta złotówka w polskiej gospodarce powstała w szarej strefie. W tym roku wyniesie ona 18% PKB.
Z raportu na temat szarej strefy w Polsce przygotowanego przez Instytut Prognoz i Analiz Gospodarczych wynika, że udział tego zjawiska w gospodarce powoli, ale systematycznie spada. Szara strefa w Polsce wyniesie w tym roku 18% PKB. To o 0,7 p.p. mniej niż w 2017 roku i o 1,5 p.p. mniej niż w 2014 roku. Z drugiej jednak strony szara strefa rośnie, gdyż w 2018 roku wyniesie szacunkowo 402 mld zł, czyli o 6 mld zł więcej niż w 2017 roku i o 41 mld zł więcej niż w 2014 roku.
Szara strefa ma różne oblicza. Największą jej część stanowi tzw. działalność ukryta, czyli nierejestrowane obroty i transakcje legalnie działających firm. Chodzi tu np. o zaniżanie dochodów, by firma mogła płacić mniejsze podatki, czy zatrudnienie „na szaro”, czyli dzielenie wynagrodzeń na część oficjalną i tę wypłacaną pod stołem. Nieco mniejsza, ale również istotna jest działalność nieformalna – dotyczy przykładowo usług świadczonych przez osoby, które nie prowadzą żadnych rejestrów i nie odprowadzają żadnych składek czy podatków. Nieformalny obszar szarej strefy, to także ruch przygraniczny oraz drobny handel prowadzony na lokalnych targowiskach i bazarach przez osoby fizyczne, głównie przewożonymi zza wschodniej granicy papierosami, alkoholem i paliwami. Wreszcie nielegalna działalność to z kolei przemyt, handel narkotykami czy podróbkami oraz inne przestępstwa.
Od dwóch lat widać zdecydowaną walkę organów podatkowych z szarą strefą. Ta walka nie omija rolnictwa, gdzie kwitnie zatrudnianie na czarno czy nierejestrowana sprzedaż wyprodukowanych płodów rolnych. Z opublikowanego przez MRiRW projektu ustawy wynika, że rolnicy będą mieli obowiązek zawierania z pracownikami sezonowymi specjalnych „umów o pomocy przy zbiorach”. MRiRW podkreśla, że rolnicy korzystają z pomocy około 500 tys. pracowników sezonowych rocznie. Większość to przybysze ze Wschodu. Rząd chce, aby byli w Polsce zatrudniani legalnie i żeby byli objęci ochroną, szczególnie w razie wypadków przy pracy i choroby. Resort rolnictwa szacuje, że w ciągu 10 lat NFZ ze składek uzyska prawie 2 mld zł. KRUS ma w takim okresie zostać zasilona 630 mln zł. Z kolei budżet państwa na podatkach od pomocników przy zbiorach ma zarobić 193 mln zł w 10 lat.
Działalność podmiotów szarej strefy oprócz wymiernych strat dla budżetu silnie uderza również w podmioty działające legalnie. Uchylając się od albo unikając konieczności zapłaty akcyzy oraz wykonywania obowiązków administracyjnych i ewidencyjnych zyskują one przewagę konkurencyjną nad legalnie funkcjonującymi przedsiębiorstwami oraz naruszają przy tym ich wizerunek (m.in. bezpośredni wpływ na wartość znaków towarowych).
Jak czytamy w raporcie Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych, teoria ekonomii i badania empiryczne wskazują na nadmierne regulacje państwowe jako główną przyczynę systemową prowadzącą do działań poza oficjalnym obiegiem gospodarczym. Analizy IPAG wskazują, że obserwowane w latach 2014-2017 zdecydowane kroki podejmowane przez władze skarbowe, zmiany legislacyjne, a także skoordynowane działania w ramach administracji rządowej doprowadziły do ograniczenia rozmiarów szarej strefy z 19,5% PKB w 2014 roku do 18,7% w 2017 roku i oczekiwanych 18% w bieżącym roku. Równie skuteczne mogą okazać się działania systemowe zmierzające do ograniczania kosztów pracy, zmniejszania biurokracji i obciążeń podatkowych nakładanych na przedsiębiorców oraz upraszczania procedur administracyjnych i przepisów prawnych, jak również ograniczanie obrotu gotówkowego. Płatności w ramach szarej strefy, dla zatarcia śladów ukrywanej działalności gospodarczej, realizowane są bowiem prawie wyłącznie za pośrednictwem gotówki.
Raport Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych przytacza niektóre doświadczenia z przeszłości pokazujące, że wspieranie przez władze rozwoju płatności elektronicznych może przynieść pozytywne efekty w skali makro w zakresie zwalczania szarej strefy. We Włoszech po wprowadzeniu obowiązku dokonywania płatności o wartości powyżej 1 tysiąca euro drogą elektroniczną w połączeniu z ulgami podatkowymi dla płatności bezgotówkowych odnotowano dodatkowe wpływy podatkowe w wysokości 9,1 mld euro. Z kolei w Korei Południowej wprowadzenie obowiązku instalacji terminala płatniczego w sklepach wspartego korzyściami podatkowymi w związku z używaniem kart płatniczych przyczyniło się do wzrostu wpływów podatkowych o 65% w ciągu 5 lat.
W 2017 roku Międzynarodowy Fundusz Walutowy opublikował analizę dotyczącą szarej strefy. Polska szara strefa stanowi jeden z wyższych udziałów wśród państw członkowskich Unii Europejskiej, gdzie średnia stanowi 17,1% PKB. Wyższy udział szarej strefy odnotowany jest w Bułgarii, Rumunii, Chorwacji, krajach nadbałtyckich oraz na Malcie i Cyprze. Prawie 30% wynosi udział szarej strefy w gospodarce Bułgarii i pod tym względem kraj ten zajmuje pierwsze miejsce wśród 31 państw europejskich. Powyżej unijnej średniej znajdują się Malta, Słowenia, Węgry, Grecja, Polska, Hiszpania i Włochy. Na drugim krańcu rankingu znajdują się Szwajcaria (6%) i Austria (7,1%). Jako ciekawostkę można podać, że szara strefa w Rosji to aż 38,4% PKB.
Polska szara strefa obliczana na 18% PKB, jest tylko minimalnie wyższa od średniej unijnej. Potępiając i prowadząc walkę z tym negatywnym zjawiskiem, należy jednak uwzględnić bardzo wysokie koszty pracy w naszym kraju oraz nadmiernie rozbudowaną biurokrację. Na przypomnienie zasługuje przypadek, gdy minister w rządzie Platformy Obywatelskiej postulowała, aby zbieracze złomu na wysypiskach śmieci zakładali swoje firmy i odprowadzali składki ZUS oraz podatki. Instytut Prognoz i Analiz Gospodarczych słusznie zatem wskazał, że nadmierne regulacje i fiskalizm państwa jest przyczyną sprzyjającą rozwojowi szarej strefy. Walkę z tym zjawiskiem należałoby zatem rozpocząć od umożliwienia prostego i uczciwego zarabiania ludziom pieniędzy, równocześnie z najwyższą surowością karać zawodową przestępczość.