Sztuczna inteligencja wchodzi również do branży spożywczej
Coraz więcej mówi się o rozwoju i zastosowaniu sztucznej inteligencji (AI). Rozwój sztucznej inteligencji widoczny jest już niemalże w każdym sektorze gospodarki. Rozwój tego narzędzia nie ominął branży spożywczej i na pewno nie ominie w przyszłości sektora mleczarskiego.
Obecnie prym w zakresie rozwoju sztucznej inteligencji wiodą USA i Chiny. Europa pozostaje w tyle, choć – jak twierdzą eksperci – dystans wcale nie jest nie do odrobienia. Na tle Europy pozytywnie wyróżnia się Polska, gdyż mamy ponad setkę firm, które tworzą innowacje AI. „Polska to kraj znany z utalentowanych inżynierów oprogramowania i doskonałego wykształcenia technicznego. Naszych krajan można spotkać w niemal każdej większej firmie programistycznej w Dolinie Krzemowej, a w przypadku branży AI można mówić wręcz o ich nadreprezentacji” – twierdzi Rzeczpospolita.
Na temat zastosowania AI w branży spożywczej głos zabrał Andrzej Gantner, wiceprezes i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. Zauważa, że sztuczna inteligencja od dawna jest wykorzystywane przez wiele firmy z branży spożywczej, ale obecnie AI zaczęła wchodzić w obszary miękkie zastrzeżone dla zespołów ludzkich, chociażby takie jak marketing, analizy sprzedaży, wnioskowanie, czy tworzenie nowych koncepcji reklamowych. Wszystko to może zrobić AI i to w relatywnie szybki sposób. Tłumaczy, że z jednej strony AI zagraża wymieniowym wyżej działom, z drugiej – stwarza możliwości na ciekawsze, szersze i bardziej holistyczne podejście do promocji produktów spożywczych. – W przemyśle spożywczym najważniejsze jest bezpieczeństwo żywności, dlatego nie ma tu miejsca na dowolne łączenie składników i nieskrępowaną kreatywność. Trzeba być bardzo ostrożnym. Tu liczą się konkretne wytyczne, których trzeba ścisłe przestrzegać. Wyobraźmy sobie, że nagle sztuczna inteligencja stwierdziłaby, że według niej produkt spożywczy, który jest wytwarzany przed danego producenta żywności, powinien być bardziej czerwony. I doda więcej czerwonego barwnika, przez co firma przekroczy dozwolone dawki, jej produkt okaże się niebezpieczny i zostanie wycofany z rynku. Dlatego myślę, że w tym kierunku na pewno nie pójdziemy – uważa Andrzej Gantner.
Warto przy tym zauważyć, że sztuczna inteligencja już teraz wykorzystywana jest do opracowywania nowych receptur. Opracowała piwo czy napój gazowany – szwajcarski producent coli Vivi Kola wykorzystał sztuczną inteligencję, aby zaprojektować swoją najnowszą ofertę: Vivi Nova. – „Ogarnięty gorączką sztucznej inteligencji" zespół Vivi Kola odkrył, że dzięki wykorzystaniu narzędzi AI był w stanie opracować niskosłodzony, wegański napój gazowany o korzyściach zdrowotnych w ciągu zaledwie dwóch dni – podaje firma. Pierwsze kroki polegały na poproszeniu ChatGPT o opracowanie wegańskiego przepisu przy użyciu składników o znanych korzyściach zdrowotnych. Odpowiedź obejmowała wodę, sok z limonki, sok z jagód kamczackich, sok imbirowy, proszek z korzenia cykorii i cukier trzcinowy. Według ChatGPT napój byłby pełen przeciwutleniaczy, wzmacniał układ odpornościowy, promował zdrowe jelita i stymulował trawienie. Zespół Vivi Kola pozyskał składniki, połączył je i przeprowadził pierwsze testy smakowe. Wstępne wyniki były pozytywne.
Jednak AI to przede wszystkim optymalizacja procesów produkcyjnych. Wdrożenie sztucznej inteligencji przyspiesza. Jak wskazuje raport ManpowerGroup Global Insights (IT World of Work 2023) już ponad 50% organizacji twierdzi, że wdrożyło sztuczną inteligencję, co stanowi 2,5-krotny wzrost w porównaniu z 2017 r. To wiąże się też z automatyzacją oraz robotyzacją pracy i procesów. Globalny rynek robotyki wzrośnie z około 25 mld USD w 2021 roku do 160-260 mld USD do 2030 roku, przy czym sprzedaż robotów przemysłowych i logistycznych wyniesie około 80 mld USD. Według raportów Gartnera do 2024 roku organizacje obniżą koszty operacyjne o 30% poprzez połączenie automatyzacji z procesami operacyjnymi. Z kolei UiPath obliczyło, że automatyzacja procesów robotyki pozwoli firmom zaoszczędzić 55 mld USD rocznie do 2025 r.
Przyspieszenie robotyzacji i automatyzacji opartej na AI, przełoży się z kolei na rynek pracy. Firmom rekrutacyjnym pomoże wybrać najlepszych kandydatów, z drugiej jednak strony może się okazać, że część pracowników, a nawet całych zawodów okaże się zbędna. – Tradycyjne procesy rekrutacyjne stają się coraz bardziej czasochłonne i kosztowne, zarówno dla pracodawców, jak i agencji pracy. Uczestnicy tego rynku poszukują bardziej efektywnych rozwiązań, zwłaszcza logistyka, produkcja sezonowa w FMCG oraz przemysł – mówi Piotr Rafalski, prezes Formiki Agencji Pracy Tymczasowej. Uważa on, że dzięki automatycznym systemom zarządzania i planowania, procesy rekrutacyjne a później kontrola czasu pracy i procesu zatrudnienia stają się bardziej efektywne. Z drugiej strony AI oraz inne pokrewne technologie umożliwiają pracownikom tymczasowym dostęp do bardziej różnorodnych ofert pracy. – Ważne jest, aby wdrażać te zmiany w sposób odpowiedzialny i zapewnić wsparcie dla pracowników przechodzących przez proces transformacji. AI i nowoczesne technologie odgrywają kluczową rolę w zmianach na rynku pracy tymczasowej. Pracodawcy i agencje rekrutacyjne mogą cieszyć się zwiększoną efektywnością, a pracownicy tymczasowi z większych możliwości wyboru i elastyczności. Jednakże zawsze kluczowym elementem będzie odpowiednie zarządzanie tymi zmianami – zastrzega Piotr Rafalski.
W podobnym tonie wypowiada się Andrzej Gantner. Uważa, że AI może bardziej przydać się firmom produkującym żywność do analiz, wnioskowania, oceny funkcjonowania sprzedaży oraz wsparcia w zakresie analizy dużych baz danych. – Powstaje jednak pytanie, do czego może to nas doprowadzić? Bo jeżeli wszystkie firmy spożywcze zaczną w podobny sposób korzystać z AI, może się okazać, że ich kampanie reklamowe czy produkty będę bardzo do siebie podobne. A nie o to przecież nam chodzi – zastanawia się Andrzej Gantner.
Rozważając kwestie wykorzystania sztucznej inteligencji, warto przytoczyć opinię Geoffreya Hintona, naukowca nazywanego często "ojcem chrzestnym sztucznej inteligencji”. Odszedł z Google, by ostrzegać przed sztuczną inteligencją – Rozwój modeli sztucznej inteligencji, takich jak związany z Microsoftem ChatGPT czy konkurencyjnego oprogramowania opracowywanego przez Google'a jest coraz bardziej niebezpieczny – ostrzega naukowiec. Jego zdaniem technologia AI może też wywrócić do góry nogami dotychczasowy rynek pracy, na razie jest w stanie zastąpić przede wszystkim pracowników zajmujących się żmudnymi zadaniami, takich jak asystenci, tłumacze czy sekretarki, ale to się może zmienić – zaznacza rozmówca "NYT" w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie. – Przyszłe wersje AI mogą być ostatecznie zagrożeniem dla ludzkości, ponieważ analizują ogromne ilości danych i często uczą się zupełnie nieoczekiwanego zachowania – podkreśla Hinton. To ma znaczenie, ponieważ ludzie i firmy pozwalają sztucznej inteligencji nie tylko na pisanie oprogramowania, ale również na uruchamianie go, co pewnego dnia może doprowadzić do powstania autonomicznej broni – dodaje. Uważa, że wyścig między koncernami technologicznymi może przerodzić się w wyścig między państwami, którego mogą nie być w stanie kontrolować międzynarodowe regulacje, jak udało się to zrobić z bronią jądrową – ostrzega naukowiec. Uważa, że największą nadzieją jest porozumienie naukowców dotyczące sposobów panowania nad AI; sądzę, że ta technologia nie powinna być rozwijana do czasu, gdy uda się zrozumieć, czy możemy ją kontrolować – konkluduje badacz.
Czy możemy całkowicie zrezygnować ze sztucznej inteligencji? Raczej nie. Postępu nie da się zatrzymać – tak jak maszyna parowa, silnik spalinowy, powszechna elektryfikacja i internet zmieniły świat, tak samo zmieni go sztuczna inteligencja.