Walka o pozycję lidera
Kto jest liderem polskiego mleczarstwa. Wbrew pozorom pretendentów jest kilku.
O zaszczytne miano lidera polskiego mleczarstwa ubiega się kilka firm. W zależności od przyjętych kryteriów, firm ubiegających się miano lidera jest kilka. W rankingach organizowanych przez Polską Izbę Mleka niepodzielnie króluje Mlekpol. Jak czytamy na stronie internetowej grajewskiej firmy, Mlekpol jest największą polską spółdzielnią mleczarską oraz jednym z dwudziestu największych przetwórców nabiału w Europie. Co roku skupuje i przerabia ponad miliard dwieście milionów litrów mleka, co stanowi ponad 14% skupu tego surowca w Polsce! Taką ilość mleka dostarcza do zakładów Spółdzielni ok. 14 tys. rolników-członków spółdzielni, a nad procesami produkcyjnymi, sprzedażowymi czuwa ponad 2300 pracowników.
Jednak w tym miejscu warto zauważyć, że jeszcze w 2012 roku firma ta skupowała 15,7% polskiego mleka.
Z kolei w rankingach rozpisywanych przez Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich i nagrodach przyznawanych przez tę organizację całkowicie wygrywa Mlekovita z Wysokiego Mazowieckiego. Jak podkreśla prezes Dariusz Sapiński, Mlekovita jest największą grupą mleczarską w Polsce. Tworzy ją 16 zakładów produkcyjnych i 30 własnych centrów dystrybucyjnych, w tym pierwsza w branży hurtownia Cash&Carry. Grupa produkuje m.in.: sery twarde dojrzewające typu holenderskiego, szwajcarskiego i angielskiego, sery topione i wędzone, sery pleśniowe, sery sałatkowo-kanapkowe, serek ziarnisty, sery mozzarella, mleka UHT o zróżnicowanej pojemności i zawartości tłuszczu, mleka pasteryzowane, śmietanki UHT, mleczka zagęszczone, mleczka smakowe, kefiry, jogurty, maślanki, twarogi i twarożki smakowe, śmietany i śmietanki, masła i miksy maślane, mleka w proszku oraz serwatkę w proszku.
Pod względem innowacyjności i odważnego podejścia do rynku, jak również jakości, niewątpliwie prowadzi OSM Piątnica. Na dowód wystarczy przytoczyć chociażby wysokość udziałów rynkowych jej standardowych produktów jak śmietany i serki wiejskie, ale także to, że firma ta pierwsza wprowadziła na rynek ekologiczne mleko czy produkty sygnowane oznaczeniem „bez GMO”. Mimo posiadania tylko dwóch zakładów produkcyjnych, zarząd nie boi się podejmować odważnych i nowatorskich decyzji. Ma także długofalową strategię rozwoju, którą konsekwentnie realizuje.
O pozycji lidera myśli także Polmlek. Współwłaściciel Polmleku w ubiegłym roku wspomniał, że Polmlek wyprzedzi Mlekovitę i Mlekpol. – Każdy ma jakieś marzenia. Zbliżamy się do tych firm. W tym roku będziemy mieć ponad 3,5 miliarda sprzedaży. Do Mlekovity jeszcze nam troszkę brakuje. Ale mamy się od kogo uczyć. Zawsze podziwialiśmy obie te firmy. Stanowiły i nadal stanowią dla nas wzór. W niektórych obszarach jesteśmy bliżej nich, w innych dalej, a są takie sprawy, gdzie je wyprzedzamy. Mlekovita i Mlekpol prowadzą podobne inwestycje jak nasza w Lidzbarku Warmińskim, chociaż nasza już działa, a tamte firmy dopiero ruszają z budową – mówi Andrzej Grabowski, przewodniczący Rady Nadzorczej Grupy Polmlek. Firma ta zatrudnia obecnie trzy tysiące osób. Łącznie z Fortuną ma 9 zakładów. Podmioty należące do Grupy Polmlek działają w sektorze mleczarskim, obejmującym głównie przetwórstwo mleka, produkcję serów i twarogów, masła, śmietany, a także jogurtów.
Firmy prześcigają się ilością zakładów, wysokością przerobu mleka, przychodami, wyceną swojej marki, wskaźnikami eksportowymi, rentownością, a nawet szerokością asortymentu. Każda z tych firm nazbierała dziesiątki i setki rozmaitych nagród, trofeów i pucharów.
W skali Europy jednak nasi krajowi giganci są co najwyżej firmami średniej wielkości. Na prawdziwe uznanie zasługują jednak mniejsze i całkiem małe lokalne spółdzielnie, które nie mogą korzystać z efektu skali, mają z tego powodu droższe wyroby, chociaż znakomitej jakości. Nie mają szans na współpracę z sieciami handlowymi, ale nadal działają na rynku, gdzie dzielnie bronią się przez naporem największych producentów i masowych produktów mleczarskich.