Zielony Ład. Wszystko należy robić z głową i w odpowiednim czasie

Zielony Ład to hasło mające obecnie bardzo negatywny wydźwięk. Czy jest on taki straszny, czy też w rzeczywistości strategia ta może wyglądać nieco inaczej i być lepiej dostosowana do potrzeb i wymagań rolników? Na to pytanie odpowiedziała nam dr inż. Agnieszka Antczak z Wydziału Analiz i Rozwoju Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.

Zielony Ład jest rewolucją na skalę rewolucji przemysłowej

– Każda nowość budzi kontrowersje. Porównałabym to do rewolucji przemysłowej, kiedy ludzie bali się maszyn, potem bali się też samochodów. Twierdzili, że to będzie koniec świata i ogólnie coś strasznego. Zielony Ład jest rewolucją na skalę rewolucji przemysłowej, ponieważ nikt do tej pory nie pomyślał o tym, żeby przestać wreszcie dewastować środowisko i produkować inaczej, produkować cokolwiek, ponieważ Zielony Ład nie dotyczy tylko rolnictwa. Nikt nie pomyślał, że trzeba zwrócić uwagę na to jak nasza działalność wpływa na środowisko – mówiła dr Antczak w czasie Narodowych Wyzwań w Rolnictwie.
– Wciąż pokutuje biblijny przekaz, abyśmy czynili sobie ziemię poddaną, ale nie oznacza to, że mamy wyeksploatować jej zasoby. Jeżeli chodzi o Zielony Lad, to jego założenia są dobre, a co więcej nie ma od nich odwrotu, ponieważ w pewien rozsądny sposób próbują poprawić to, co udało nam się zniszczyć do tej pory – dodała.

 

Nie możemy ustawiać sobie nierealnych terminów czy celów

Nasza rozmówczyni zaznaczyła jednak, że zbyt sztywne trzymanie się założeń Zielonego Ładu może wiązać się z negatywnymi konsekwencjami. 
– Problem pojawi się, jeżeli zbyt kurczowo będziemy trzymać się założeń Zielonego Ładu, jeśli będziemy forsować je nie zważając na konsekwencje. To wszytko należy robić z głową, w odpowiednim czasie. Nie możemy ustawiać sobie nierealnych terminów czy celów – zaznaczyła dr Antczak.
– Trzeba pomyśleć o długofalowej praktyce, żeby w jakiś sposób dać sobie z tym radę. Natomiast Zielonym Ładem bardzo łatwo jest straszyć. Właśnie ze względu na to, że społeczeństwo jest niedoinformowane, a rolnicy znają go od najgorszej strony, często od strony fake newsów, które pojawiają się w intrenecie czy w mediach, które lubią Zielonym Ładem stroszyć, ponieważ odstrasza też od UE – tłumaczyła nasza rozmówczyni.
Na pytanie, czy można uczyć Zielony Ład lepiej dostosowanym do wymagań rolników dr Antczak podkreśla, że jest to możliwe.
– Warto pamiętać, że jesteśmy w stanie negocjować lepsze warunki realizacji Zielonego Ładu. Zresztą UE tego od nas oczekuje. Te wszystkie dyskusje w obrębie KE mają służyć właśnie temu, żeby wypracować jakiś rozsądny schemat postępowania, taki długofalowy, który nie zostanie zmieciony przez pierwszą zawieruchę – mówiła.
03.02.2024 za farmer.pl

Współpraca