Zmiany w szkolnym mleku

Od nowego roku szkolnego zmieniają się zasady programu mleko w szkole. Szklanka mleka zostanie połączona z programem Owoce w szkole. Zmieni się także budżet.

W listopadzie 2016 roku Łukasz Hołubowski, prezes Agencji Rynku Rolnego, poinformował, że od nowego roku szkolnego 2017/2018 dwa unijne programy Mleko w szkole i Owoce w szkole będą połączone. W tym roku szkolnym programy owoce oraz mleko w szkole są jeszcze realizowane oddzielnie i Polska od lat należy do krajów najlepiej wykorzystujących pieniądze na ten cel. W roku szkolnym 2015/2016 mleko dostarczano do ok. 14 tys. placówek oświatowych (w tym ok. 12 tys. szkół podstawowych); produkty mleczne spożywało ok. 2,6 mln dzieci. 89% dostaw stanowi mleko białe i kolorowe w kartonikach, 10% – jogurty, a 1% – sery. W tym roku szkolnym (2016/2017) liczba szkół uczestniczących w programie zwiększyła się o 240 – dołączyły do niego głównie małe placówki, więc ogólna liczba dzieci pijących mleko pozostaje na poziomie 2,6 mln.

Jak powiedział wówczas prezes Hołubowski, ARR będzie starać się stworzyć spójną strategię, tak aby zwiększyć ilość dostarczanych owoców i warzyw oraz produktów mlecznych do szkół. – Nie mówimy już tylko o samym mleku, ale KE dopuściła także produkty przetworzone, bez dodatków sztucznych, takie jak sery, twarogi i jogurty naturalne oraz świeże soki owocowe – zaznaczył prezes ARR. Dodał, że Agencja będzie się starała, by produkty były dostarczane 3 razy w tygodniu wszystkim dzieciom z klas 1-6. Chce, by każdego dnia dzieci dostawały jeden produkt. Podkreślił, że takie programy mają duży wpływ na kształtowanie prawidłowych nawyków żywieniowych.

Hołubowski zapewnił, że Agencja będzie starała się w KE o zwiększenie środków na realizację polskiego programu. Dodał, że zostanie utrzymane także dofinansowanie z budżetu krajowego i Funduszu Promocji Mleka. Budżet programu UE na 2017 roku wynosi w sumie 250 mln euro. Polska z tych środków dostanie ok. 230 mln zł, w tym: na mleko w szkole – ok. 150 mln zł, a na owoce – ok. 80 mln zł.

Komitet ds. Wspólnej Organizacji Rynków Rolnych (KE) ostatecznie rozdzielił w ubiegłym tygodniu pieniądze na poszczególne kraje na realizację unijnych programów mleko oraz owoce w szkole, które mają wspomóc promowanie dobrych nawyków żywieniowych wśród dzieci i młodzieży szkolnej. Od roku szkolnego 2017/2018 oba programy zostały połączone w jeden program. Łączny unijny budżet na ich realizację dla UE-28 wynosi w skali roku szkolnego 250 mln euro. W wyniku przyjętych ustaleń Polska otrzyma łącznie na realizację programu dla szkół ok. 26 mln euro zajmując 4 miejsce wśród krajów Wspólnoty po Niemczech, Francji i Włoszech. W ministerstwie rolnictwa trwają prace nad opracowaniem strategii krajowej, która będzie zawierać najważniejsze elementy realizacji tego programu w Polsce do roku szkolnego 2022/2023. Projekt strategii jest konsultowany z przedstawicielami sektora owocowo-warzywnego i mleczarskiego, jak również reprezentantami dotychczasowych dostawców tych produktów do placówek oświatowych.

Do zapowiedzianych zmian odniosły się najważniejsze organizacje mleczarskie, które przygotowały i przesłały do ministerstwa swoje uwagi i propozycje. Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich wyraził zaniepokojenie, iż w projekcie nowego programu nie ma jednolitego traktowania branż biorących w nim udział. Widoczne jest to szczególnie w ilości porcji, jakie przysługują dzieciom w roku szkolnym. Branża owocowo-warzywna będzie dostarczać w danym roku szkolnym 96 porcji owoców i warzyw, a branża mleczarska jedynie 88 porcji mleka i przetworów mlecznych. Jest to 8% różnica w ilości dostarczanych porcji. – Oczekujemy że skoro w założeniach do programu zdefiniowana przez ministerstwo grupa docelowa jest ujednolicona dla obu branż, to również ilość porcji powinna być na takim samym poziomie. Nie rozumiemy dlaczego jesteśmy nierówno traktowani – mówi Waldemar Broś.

Równocześnie, prezes KZSM jest zadowolony, że do programu zostały wprowadzone oprócz mleka także inne przetwory mleczne. – Patrząc jednak na okres podania – opublikowania informacji przez Ministerstwo oraz ARR o warunkach uczestnictwa w programie na dzień 15.07.2017 obawiamy się że może dojść do sytuacji w której spółdzielnie mleczarskie mogą nie zdążyć z przygotowaniem się do produkcji dodatkowych przetworów mleczarskich: kefiry, sery twarożkowe, jogurty naturalne. Chodzi tu głównie o gramatury produktów, które dopiero zostaną podane do wiadomości w połowie lipca. Przygotowanie cyklu zaprojektowania i wdrożenia do produkcji nowego opakowania może trwać nawet kilka miesięcy. W przypadku wystąpienia takiej sytuacji może okazać się, że obecne opakowania wraz z produktem w stosunku do kalkulacji porcji przedstawionej przez ARR w lipcu br. będą nieopłacalne dla spółdzielni – uważa Waldemar Broś. Dodatkowo, w jego opinii, szkoły nie są przygotowane do promowania i dystrybuowania produktów świeżych, takich jak chociażby jogurty czy kefiry. Z prezesem Brosiem zgadza się Agnieszka Maliszewska, dyrektor biura Polskiej Izby Mleka. W wystosowanym stanowisku zwraca uwagę, że zaproponowana pierwotnie zmiana udziału mleka w stosunku do innych produktów mogłaby doprowadzić do rezygnacji szkół z udziału w tym mechanizmie wspierania konsumpcji mleka. – Uważamy, że proporcje te powinny być 90% mleka w stosunku do 10% innych produktów mleczarskich. Jestem przekonana, że przedstawione argumenty pomogą administracji rządowej przygotować taki dokument, który pozwoli rozwijać się programowi w sposób jeszcze bardziej dynamiczny – mówi Agnieszka Maliszewska. Aspekty logistyczne, dystrybucyjne czy potrzeba zapewnienia chłodzenia przemawiają za tym, żeby w ramach programu Szklanka Mleka dostarczać dzieciom głównie mleko spożywcze.

Program Mleko w szkole jest ważny. Jest ważny dla dzieci, dla szkół i dla branży mleczarskiej. Od lat zmienia się i ewoluuje, nie raz i nie dwa różne środowiska miały mniej lub bardziej uzasadnione uwagi. Niezależnie od tego, najważniejsze jest, aby na mleko dla dzieciaków nie zabrakło pieniędzy.

 


Współpraca