Aktywiści wykorzystali koronawirusa do zdyskredytowania rolników

17.03.2020 -

Aktywiści prozwierzęcy postanowili wykorzystać epidemię koronawirusa oraz towarzyszący jej strach do dyskredytacji rolników. Twierdzą oni, że to zwierzęta są wektorem wirusa. Główny Lekarz Weterynarii dementuje to kłamstwo.

Aktywiści wykorzystali temat koronawirusa do zdyskredytowania rolników

Konto aktywistów o nazwie "Krwawamoda" funkcjonujące w serwisach Instagram oraz Twitter kolportuje fakenewsy na temat rozprzestrzeniania się koronawirusa przez zwierzęta hodowlane. Według informacji zawartych na hejterskim profilu klatki ze zwierzętami futerkowymi oraz same zwierzęta są wektorami koronawirusa.

Co ciekawe aktywiści (autorzy nieprawdziwej informacji) twierdzą, że wirusem rolnicy zarazić mieliby się od zwierząt futerkowych. Głównym celem funkcjonowania konta jest właśnie oczernianie hodowli zwierząt futerkowych, czyli specjalnego produkcji rolnej. Nie jest to pierwsza sytuacja, w której hodowle zwierząt w Polsce muszą mierzyć się z dezinformacją jako metodą budowania czarnego PR.

Aktywiści, a oświadczenie Głównego Lekarza Weterynarii

Kwestię przenoszenia koronawirusa ze zwierząt domowych lub gospodarskich na ludzi wytłumaczył w specjalnym oświadczeniu Główny Inspektorat Weterynarii. Słowa GLW nie pozostawiają złudzeń odnośnie do nieodpowiedzialnych słów aktywistów.

Jednocześnie należy pamiętać, że nie ma dowodów naukowych świadczących o przenoszeniu się wirusa SARS-CoV-2 na zwierzęta domowe i gospodarskie ani na to, aby zwierzęta te mogły być biologicznym lub mechanicznym wektorem przenoszenia choroby – czytamy w komunikacie na stronie rządowej.

Główny Inspektorat Weterynarii zwraca uwagę na nowe zjawisko, jakim jest eutanazja i porzucanie domowych zwierząt w obawie przed koronawirusem. Nie ma żadnych przeciwwskazań do tego, by właściciel zajmował się zwierzętami domowymi lub gospodarskimi, jeżeli tylko jego zdrowie mu na to pozawala.

Nie ma żadnych przeszkód, aby w okresie kwarantanny opiekę nad swoimi zwierzętami na terenie domu lub gospodarstwa sprawował ich posiadacz, o ile stan zdrowia mu na to pozwala i nie musi się on w związku z tym nigdzie przemieszczać – czytamy na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii.

Podobne insynuacje aktywistów mogą doprowadzić do porzucenia zwierząt lub prób ich uśmiercenia. Konsekwencje tego typu fałszywych komunikatów mogą mieć zatem spowodować śmierć zwierząt, którymi gospodarze nie będą chcieli się zajmować, a co za tym idzie, także padnięcia samych zwierząt i rażące naruszenie zasad dobrostanu.

Nieprawdziwe informacje związane z zachowaniem dobrostanu zwierząt wychwyciła również Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna, która na Twitterze opisała fałszywe doniesienia o usypianiu domowych i gospodarskich zwierząt.

Nie zaobserwowaliśmy takiego zjawiska w zakładach leczniczych dla zwierząt. Nie ma też zwiększonego zapotrzebowania na środki do eutanazji w hurtowniach – czytamy w komunikacie Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej.

(17.03.2020 za swiatrolnika.info)


Współpraca