Ceny w sklepach rosną wolniej, ale Polacy tego nie widzą

12.06.2023 -

W maju średnio w sklepach było wciąż ok. 20% drożej niż przed rokiem i niestety nic nie wskazuje, by szybko miało się to zmienić. Nawet jeśli na świecie ceny spadają.

Choć na pierwszy rzut oka sytuacja się poprawia – w kwietniu ceny wzrosły r./r. o 20,4%, a w marcu o 23,7% – to wciąż konsumenci tego nie zauważą – wynika z badania UCE Research i uczelni WSB Merito, które „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza. Obejmuje ono 17 kategorii i blisko 100 najczęściej wybieranych podstawowych produktów. Łącznie zestawiono ze sobą blisko 80 tys. cen detalicznych z ponad 39 tys. sklepów należących do 63 sieci handlowych.

Ceny nie spadają

Analizując wyniki najnowszej edycji badania, ekonomiści niestety nie są optymistami. – Dynamika wzrostu obniża się, jednak ceny nadal rosną, choć wolniej niż w poprzednich miesiącach. Powodów tej sytuacji jest kilka. Po pierwsze to, że w maju ubiegłego roku ceny już były bardzo wysokie, a wzrost mierzymy, porównując ceny tegoroczne do tych z zeszłego roku – mówi Agnieszka Gawlik z Uniwersytetu WSB Merito w Opolu.

– Wzrost cen wyhamowuje wzrost popytu, gospodarstwa domowe zaczynają ograniczać zakupy, co zmniejsza presję inflacyjną. Potaniały niektóre dobra, kluczowe, jeśli chodzi o koszty produkcji – takie jak paliwa czy surowce, co zmniejsza presję na zwiększanie cen oferowanych na rynku dóbr – dodaje. Zaznacza, że wzmocnienie kursu złotego korzystnie wpłynęło z punktu widzenia konsumentów na ceny towarów importowanych.

Na razie w ujęciu rocznym widać jedynie spadek w jednej kategorii. 3,9% staniały tłuszcze, których ceny eksplodowały przed rokiem, Warzywa są niemal o niemal 40% droższe, choć cena cebuli w ciągu rok się podwoiła. Ponad 30% droższa jest też chemia.

– Główną przyczyną mniejszej dynamiki wzrostu cen w kategorii napojów i żywności jest mniejszy niż prognozowano spadek kosztów produkcji spowodowany zmniejszeniem tych kosztów, a przed wszystkim nośników energii. Wydaje się pewne, że ten trend pozostanie z nami na dłużej z uwagi na ustabilizowanie się światowych rynków w zakresie nośników energii – mówi Hubert Gąsiński z Uczelni WSB Merito w Warszawie.

Zmiany będa postępowały, choć uderzają w finanse firm. – Przede wszystkim spadła siła nabywcza Polaków. Wysokie ceny w sklepach wymusiły niższą konsumpcję. Wiele osób ma też dodatkowe obciążenie finansowe w postaci bardzo wysokich rat kredytów mieszkaniowych. To sprawia, że Polacy zaciskają pasa i rozważniej podchodzą do kwestii zakupowych – mówi Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

GUS podaje, że sprzedaż detaliczna w pierwszym kwartale 2023 roku zmalała o 3,5% rok do roku. W marcu spadła o 7,3% r,/r. – Tak dużą zmianę obserwowaliśmy ostatni raz w pandemii. Dziś czynnikiem kryzysogennym dla handlu jest przede wszystkim wysoka inflacja – dodaje.

Na świecie poprawa

Zgodnie z danymi z indeksu FAO ceny żywności na świecie w maju br. spadły do 124,3 pkt ze 127,7 pkt w kwietniu. Majowy spadek według autorów badania był wspierany przez znaczące obniżki indeksów cen olejów roślinnych, zbóż i nabiału, które zostały częściowo zrównoważone przez wzrost indeksów cukru i mięsa. Jednak sporo czasu trzeba, by spadki, które notuje FAO przekładały się dalej na krajowe ceny w sklepach.

Jednak jest zdecydowanie za wcześnie na optymizm. Potrwa, zanim trend będzie widoczny w sklepach. – Ustabilizowanie się cen żywności na świecie przełoży się bezpośrednio na zahamowanie dalszego wzrostu cen na krajowym rynku – mówi Agnieszka Gawlik. – Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że nie należy się spodziewać spadku cen żywności. Możemy zaobserwować jedynie zahamowanie dalszego wzrostu i ustabilizowanie się rynku na nowym, ale wyższym poziomie w stosunku do cen z lat 2021 i 2022.

Rynek wciąż rozregulowany

Rynek spożywczy jest wciąż rozregulowany z powodu zarówno walki o promocje, jak wciąż widocznych efektów wojny w Ukrainie. Wskutek tego paradoksów cenowych nie brakuje. – Ilość skupowanego w Polsce mleka stale wzrasta, a ceny w skupach maleją. Można by pomyśleć, że odzwierciedleniem niskich cen skupowania mleka będą również niskie ceny w sklepach. Niestety, jest odwrotnie – mleko drożeje w szybkim tempie – mówi Iwona Karczmarczyk, odpowiedzialna za kampanie w serwisie Moja Gazetka.

– Ogólny wniosek z naszej analizy jest dość pesymistyczny: podrożał każdy z badanych rodzajów mleka. Cena mleka UHT 2% wzrosła w ciągu roku o 20%, z kolei mleka świeżego 2% aż o prawie 30% – dodaje.

Podobne paradoksy widać niestety w przypadku wielu innych kategorii. Dlatego konsumenci odczuwają negatywne zjawiska na swoich portfelach.

Niemniej nawet ekonomiści starają się szukać pozytywnych informacji. – Faktycznie i stabilnie schodzimy ze szczytu drożyzny w Polsce. Ponadto należy zauważyć, iż powoli i bardzo sukcesywnie gospodarka będzie zmierzała w kierunku dalszego hamowania wzrostu cen z uwagi na wymienione wcześniej czynniki – mówi Hubert Gąsiński.

– Jednym z aspektów mających wpływ na dynamikę cen jest otoczenie społeczno-polityczne. Tonowanie nastrojów przy udziale instytucji państwowych będzie miało swoje skutki w stabilizacji cen i tworzeniu gruntu pod luzowanie polityki cenowej, czyli spadku stóp procentowych – dodaje Hubert Gąsiński.

(12.06.2023 za Rzeczpospolita)


Współpraca