Cisza przed burzą w kolskiej spółdzielni?

04.04.2021 -

-Kto sieje wiatr? – pyta prezes mleczarni w Kole. Problem w tym, że pytanie rzuca jedynie retorycznie, bo z protestującymi dostawcami zakładu dotąd nie porozmawiał.

Konflikt między zarządem OSM Koło a rolnikami dostarczającymi mleko, który zaowocował głośnym w całym kraju traktorowym protestem pod siedzibą spółdzielni w marcu br., wcale nie został rozwiązany. Rolnicy, którzy domagają się zmian, zawiesili jedynie protest na czas najpilniejszych prac polowych i zapowiadają dalsze działania.

Bezpośrednim powodem wystąpienia dostawców przeciw zarządowi i radzie nadzorczej OSM w Kole była obniżka cen skupu mleka o 5gr na 1 litrze od marca br. To jednak jak się okazuje, była jedynie ta kropla, która przelała czarę goryczy. W efekcie w pierwszym tygodniu marca oburzeni rolnicy złożyli w siedzibie OSM Koło listę postulatów, które dotyczyły nie tylko wysokości stawek, ale i zmian w zasadach funkcjonowania i zarządzania spółdzielnią.

Postulaty protestujących

Na jedenastopunktowej liście protestujących znalazły się żądania:

  • wycofania obniżki cen i jednoczesnej podwyżki stawki od 1 marca br. o minimum 10 groszy,
  • dostosowywania przez spółdzielnię cen mleka do średnich cen GUS i cen płaconych przez inne podmioty skupujące,
  • zniesienia kary lojalnościowej i usunięcia z cennika „dopłaty lojalnościowej”, z jednoczesnym włączeniem jej równowartości do innych cen składowych,
  • umożliwienia dostępu członków OSM do rocznych sprawozdań, sprawozdań finansowych, uchwał i protokołów z lustracji,
  • wznowienie dopłat do stad objętych kontrolą użytkowości bydła mlecznego,
  • zmiany w warunkach wypowiedzenia stosownie do zapisów w Statucie OSM Koło,
  • precyzyjnych warunków jakie musi spełnić członek rady nadzorczej, tak by minimum 50% rady stanowili strategiczni dostawcy,
  • wprowadzenia dwukadencyjności delegatów na Zebranie Przedstawicieli OSM w Kole, a także transparentności wyborów członków Rady Nadzorczej,
  • umożliwienia i pomocy w tworzeniu grup producenckich,
  • wyjaśnienia zasadności przejęcia SM w Koninie i powstania Bazy Handlowej w Grabowie oraz wpływu tych inwestycji na kondycję OSM Koło.

Brak reakcji na owe postulaty zaowocował traktorowym protestem 18 marca br., na którym padały już żądania zmian „kadrowych” we władzach OSM. Protestujący nie doczekali się jednak zaproszenia do rozmów. Prezes OSM Koło Czesław Cieślak opublikował za to na firmowej stronie oświadczenie pod wymownym tytułem: „Kto sieje wiatr?”. Odnosząc się w nim do samego protestu zauważa, iż wśród protestujących pod mleczarnią w Kole widziane były też osoby nie związane ze spółdzielnią, oraz były członek rady nadzorczej, który wypowiedział już członkostwo. Z kilkustronicowego pisma dowiedzieć się można wiele o historii kolskiej spółdzielni po transformacji ustrojowej, w tym dokonaniach jej wieloletniego prezesa począwszy od lat 90-tych ubiegłego wieku. Autor wyjaśnia też powody marcowej obniżki ceny skupy, którymi były spadki cen zbytu masła i mleka w proszku, i wynikająca stąd strata spółdzielni za 2 miesiące br. Prezes Cieślak wskazuje wreszcie rolnikom na obowiązujące ścieżki wprowadzania zmian w statucie spółdzielni czy umowach kontraktacyjnych, ubolewając przy tym na niską frekwencję rolników na spółdzielczych zebraniach, które stanowią właściwe forum do debaty w temacie wszelkich reform.

Planowana podwyżka skupu mleka w OSM w Kole?

Z oświadczenia wynika też, że „od wielu lat spółdzielnia osiągała dodatnie wyniki finansowe i na dzień dzisiejszy nie jest obciążona żadnymi kredytami”. „Wszystkie przedstawione przez protestujących postulaty zostaną rozpatrzone na najbliższym posiedzeniu Rady Nadzorczej.” – zapewnia również szef OSM, zaś na końcu wyraża opinię, iż „obniżka ceny była pretekstem do siania nienawiści” i przypomina, że „zgoda buduje”. Z post scriptum pod oświadczeniem dowiadujemy się z kolei, iż w kwietniu planowana jest podwyżka cen skupu mleka, jeśli ceny zbytu będą stabilne.

Co na to rolnicy?

-Mamy wiosnę, a więc każdy ma dużo pracy w polu, dlatego protest trwa niejako w zawieszeniu – mówi Michał Górnik, jeden z protestujących dostawców.-Mamy jednak dosyć takiego traktowania i po świętach podejmiemy decyzję o kolejnych działaniach. Posiedzenie Rady Nadzorczej w OSM odbyło się, ale dowiedzieliśmy się, że o proteście i naszych postulatach w ogóle na nim nie wspomniano – wyjaśnia producent mleka z Wielkopolski. -O tym, czy stawka rzeczywiście wzrosła dowiemy się, gdy dostaniemy faktury. Obawiamy się jednak, że nowe cenniki staną się dla zarządu narzędziem, by skłócić dużych dostawców z mniejszymi, a na to nie zamierzamy się zgadzać. Poza tym fakt, że niektórzy pierwszy raz dostaną cenę na poziomie GUS to nie jest jeszcze powód do świętowania – uważa producent, który odstawia do spółdzielni rocznie ponad milion litrów mleka. - Podwyżka o 5gr nie zrekompensuje nam strat, domagamy się 10gr na litrze, by zarabiać jak producenci w innych spółdzielniach.

-Wszyscy jesteśmy spółdzielcami i domagając się zmian mamy na względzie dobro spółdzielni. Pracowali dla niej nasi dziadkowie i ojcowie. Prezes zapomina o tym, że to od rolników zależy działalność i pozycja firmy, nie traktuje nas jak partnerów – ubolewa rolnik. - Gdybyśmy spółdzielni źle życzyli, po prostu odeszlibyśmy do innego odbiorcy, zostawiając OSM Koło „na lodzie”. Pan Cieślak zamiast dialogu woli jednak teorie spiskowe. Ten były członek OSM, który był widziany na proteście - był tam z synem, który jest dostawcą OSM Koło. To chyba normalne, że rolników wspierają ich rodziny?
-Jesteśmy rozczarowani postawą zarządu i rady nadzorczej spółdzielni. Uważamy, że potrzebna jest nowa rada nadzorcza, bo spółdzielnia musi mieć twardy „kręgosłup”, tymczasem teraz zarządzana jest jednoosobowo. Od 30 lat o losach OSM decydują te same osoby, które z racji wieku nie myślą już o rozwoju swoich gospodarstw. Uważamy też, że prezesem powinien być ktoś, kto całkowicie poświęci się spółdzielni. Protestujący zastanawiają się również, jaki wpływ na cenę mleka mogą mieć inne pełnione przez pana Cieślaka funkcje - wylicza nasz rozmówca. - Nie zgadzamy się również z ostatnimi decyzjami w kwestii przejęć innych podmiotów. W naszej opinii mogą one okazać się dla spółdzielni szkodliwe. Jak wskazuje przykład mleczarni w Łowiczu, ekspansja ma swoją cenę. Ten sam przykład udowadnia, że zmiany bywają potrzebne.

-Wiem, że w latach 90-tych pan Cieślak okazał się mężem opatrznościowych dla naszej spółdzielni i żaden spółdzielca tych jego dokonań nie kwestionuje. Czasy się jednak zmieniły – mówi inny rolnik (nazwisko do wiadomości redakcji).- Nie można już rolników traktować jak dzieci, jak to bywało za PRL, nie można grać na sentymentach, gdy chodzi o pieniądze, ani dyktować zasad oderwanych od rzeczywistości. Na takie protekcjonalne traktowanie nie ma już naszej zgody. Zamiast urządzać „polowanie na czarownice” - porozmawiajmy wreszcie jak równi, jak przedsiębiorca z przedsiębiorcą. Przecież tworzymy tę spółdzielnię, dając utrzymanie kierownictwu i pracownikom zakładu, z naszego mleka mają pensję.

Dziennikarska rzetelność nakazuje przedstawić w tym miejscu argumenty drugiej strony tego konfliktu. Niestety, nasze wielokrotne próby rozmowy z prezesem Czesławem Cieślakiem, podejmowane już od czasu marcowego protestu, nie odniosły skutku. Nasze zapytania przesłaliśmy do OSM Koło mejlem.

(04.04.2021 za farmer.pl)


Współpraca