Co dalej z roślinnymi burgerami, stekami i zamiennikami mleka i mięsa? KE zdecyduje o ich przyszłości

15.10.2020 -

Na posiedzeniu Parlamentu Europejskiego 19-22 października 2020 r. europosłowie zdecydują o przyszłości żywności pochodzenia roślinnego. W tych dniach odbędzie się głosowanie nad wprowadzeniem kolejnych restrykcji dotyczących roślinnych produktów.

Jeśli poprawki 165 i 171 zostaną przegłosowane – zakazane będzie używanie takich nazw jak „burger”, „kiełbasa” czy „stek” w odniesieniu do produktów powstałych na bazie roślin. Dodatkowo ograniczone będzie używanie nazw, określeń, oświadczeń dobrowolnych, a nawet skojarzeń żywności roślinnej z produktami mleczarskimi, co dotyczy takich określeń jak „alternatywa dla sera”, „w stylu jogurtu”, „bezlaktozowy zamiennik mleka”, „maślany smak”, „o smaku sera”. Zagrożone będzie używanie wobec konsumentów komunikatów prośrodowiskowych np. „dwukrotnie mniejszy ślad węglowy niż masło”. Nawet wygląd produktów roślinnych – jeśli będzie przypominał produkty zwierzęce – może być problemem.

Jak podkreśla firma Upfield, wprowadzenie obu poprawek w życie uderzy w producentów, sprzedawców detalicznych, a także punkty gastronomiczne w Polsce, oferujące żywność pochodzenia roślinnego. Ucierpią także konsumenci.

Badanie „Nawyki żywieniowe Polaków w czasie izolacji społecznej podczas epidemii koronawirusa 2020” zrealizowane na zlecenie firmy Upfield pod koniec czerwca br. na reprezentatywnej grupie 2000 Polaków pokazało, że Polacy coraz chętniej spożywają produkty pochodzenia roślinnego. 31,6% badanych przyznało, że podczas społecznego odosobnienia kupowało więcej niż zwykle produktów pochodzenia roślinnego. W tej grupie 32,9% kupiło zamienniki dla mięsa, 28,5% - napoje roślinne, 24,8% - ser bezmleczny, a 17,7% - margarynę zamiast masła. Do tych zmian badanych motywowało kilka czynników. Najczęściej wskazywali na chęć odżywiania się w sposób bardziej zrównoważony (49,4%), chęć wypróbowania nowych przepisów (31,5%), wzmocnienie układu odpornościowego (29,1%) i pragnienie bycia zdrowszym (28,2%). Ponadto prawie 14% respondentów przyznało, że do gotowania podczas izolacji wykorzystywało więcej składników pochodzenia roślinnego w stosunku do czasu przed izolacją.

- Już kilka lat temu ze sklepów zniknęły mleko sojowe, mleko kokosowe, masło orzechowe, masło roślinne, masło z tofu, śmietanka ryżowa, serek roślinny itp. Same produkty pozostały – ale ich nazwy zmieniono, wprowadzając konsternację wśród konsumentów i sieci handlowych. To efekt zakazu używania określeń typu ser, mleko, śmietana – w nazwach i składzie produktów roślinnych. Po przegłosowaniu poprawek 165 i 171 do rozporządzenia 1308/2013 będzie jeszcze gorzej. Dlatego apeluję do Europosłów z Polski, żeby głosowali przeciwko tym poprawkom dla dobra polskich konsumentów i ich zdrowia – mówi Sebastian Tołwiński, Regionalny Dyrektor ds. PR w Upfield Polska. Upfield to producent roślinnych produktów, m.in. marek Rama, Flora czy Violife.

(15.10.2020 za portaspozywczy.pl)


Współpraca