Czas na eksport polskiej żywności na dalekie rynki. "Warto grać w tę grę"

05.06.2023 -

Kraje azjatyckie i afrykańskie to ogromne szanse na zwiększenie eksportu polskiej żywności. To chłonne rynki, kojarzone z wysokimi marżami, ale też i ryzykiem. Warto je poznawać, uczyć się i próbować tam swoich - wynika z webinaru pt. Eksport żywności. Gdzie szukać szans, aby w przyszłości podtrzymać wysoką dynamikę rozwoju?, który zorganizowano we współpracy Portalspozywczy.pl i Banku Pekao SA.

W 2022 roku po raz kolejny odnotowano wzrost wartości eksportu artykułów rolno-spożywczych z Polski i tym samym padł nowy rekord. W ciągu 12 miesięcy ubiegłego roku na rynki zagraniczne trafiły polskie produkty o łącznej wartości 47,6 mld euro.

Jak wynika z raportu Banku Pekao SA, w kręgu zainteresowania polskich eksporterów powinny pozostać kraje azjatyckie. Wskazane wydaje się też zintensyfikowanie wysiłków na rzecz zwiększenia sprzedaży do państw Afryki Północnej.

Bank Pekao tylko w zeszłym roku sfinansował handel zagraniczny do 85 krajów świata.

- Za każdą wyeksportowaną paletę polskiego produktu we własnym brandzie przedsiębiorcy powinni dostawać medale od premiera - mówił Józef Rolnik, współwłaściciel firmy Rolnik.

- Dalekie rynki to dla nas szansa, ale chcemy je zdobywać mądrze, czyli najpierw zrozumieć, a potem rozpocząć tę grę w oparciu o jasne zasady - mówiła Marietta Stefaniak - członkini zarządu ds. strategii i rozwoju Zakładów Mięsnych Silesia.

Rekordowy eksport żywności

W 2022 roku odnotowano nowy rekord wartości eksportu artykułów rolno-spożywczych z Polski. Uwagę zwraca też wysoka roczna dynamika wzrostu, która wyniosła 27% Jednak w 2023 roku warunki do tak intensywnego rozwoju sprzedaży będą już trudniejsze, co wynika m.in. z wysokiej bazy roku poprzedniego, spowolnienia gospodarczego w Europie i na świecie oraz umocnienia polskiej waluty - wynika z raportu, który zaprezentował podczas webinaru Grzegorz Rykaczewski, ekspert Departamentu Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao SA.

W przedstawionym raporcie oceniono m.in. najbardziej istotne zagraniczne rynki zbytu pod kątem możliwości dalszego zwiększenia eksportu w latach 2023-24.

Główne kierunki eksportu polskiej żywności

Unia Europejska jest głównym zagranicznym rynkiem zbytu dla polskiej żywności a państwa członkowskie, pomimo skutków spowolnienia gospodarczego, generują wysoki potencjał dla rodzimej branży spożywczej.

Jak podkreślał Grzegorz Rykaczewski, w najbliższych latach należy zwiększyć aktywność na największych rynkach państw "starej piętnastki". Po pierwsze cały czas udział Polski w imporcie artykułów spożywczych do tych krajów jest relatywnie niewielki (poza Niemcami). Dotyczy to szczególnie wyrobów przetworzonych oraz napojów.

Jak wynika z raportu Banku Pekao SA, w kręgu zainteresowania polskich eksporterów powinny pozostać kraje azjatyckie. Wynika to z: przewidywanego przyspieszenia wzrostu gospodarczego w 2023 roku i stabilizacji jego tempa w 2024 roku oraz wielkości tego rynku. Pozytywne prognozy dotyczą Chin, ale uwagę zwraca też oczekiwane wzmocnienie dynamiki wzrostu w Korei Południowej oraz krajach Azji Południowo-Wschodniej w 2024 roku. Wskazane wydaje się też zintensyfikowanie wysiłków na rzecz zwiększenia sprzedaży do państw Afryki Północnej. W bieżącym roku dynamika wzrostu całej gospodarki Afryki ma być tylko nieznacznie niższa niż rok wcześniej. Z kolei na rok 2024 przewidywane jest wyraźne przyspieszenie. Motorem rozwoju ma być region północnej Afryki, gdzie obecność polskich firm spożywczych jest nadal niewielka.

Finansowanie eksportu na dalekie rynki

Piotr Stolarczyk, dyrektor Departamentu Bankowości Międzynarodowej i Finansowania Handlu w Banku Pekao SA wskazał, co powinien zrobić przedsiębiorca mający apetyt na dalekie rynki.

- Mamy koncentrację eksportu w krajach UE, kilkanaście procent eksportu trafia poza Unię Europejską. Z wszystkim ryzykami zawiązanymi z koncentracją, spowolnieniem przewidywanym w UE, oznacza to, że dynamika eksportu jest zagrożona. Z drugiej strony mamy odległe kraje, gdzie przewidywana dynamika wzrostu jest dużo wyższa. To nam daje podpowiedź co do kierunku szukania rynków zbytu. Dodatkowo, są to rynki chłonne i się multiplikują. Trafienie na rynek z jednym produktem daje możliwość dystrybucji również na inne rynki – wymieniał.

– Jestem absolutnym zwolennikiem tego, żebyśmy myśleli o rozwoju eksportu, dywersyfikując go geograficznie – zaznaczył.

Dyrektor Departamentu Bankowości Międzynarodowej i Finansowania Handlu w Banku Pekao przyznał jednocześnie, że ekspansja do odległych krajów związana jest często z wyższym ryzykiem. Ryzyko to związane jest np. z brakiem znajomości kontrahenta czy zasad funkcjonowania na danym rynku.

– Firmy powinny uzyskiwać wsparcie. Jest ono możliwe w instytucji finansowej. Finansujemy eksport i układamy cały model finansowania w taki sposób, żeby ryzyko dla polskiego przedsiębiorcy z tytułu obecności na rynku zagranicznym czy sprzedaży produktów na rynku zagranicznym było jak najniższe. Tylko w zeszłym roku sfinansowaliśmy handel zagraniczny do 85 krajów świata. Potrafimy to robić – podkreślał.

Handel zagraniczny oczami eksporterów. Mlekpol

Mlekpol skupuje 16-17% mleka w Polsce, więc znaczącym graczem w biznesie mleczarskim. Eksport jest wpisany w strategię nasze spółdzielni - mówiła Małgorzata Cebelińska, wiceprezeska SM Mlekpol podczas webinaru.

Produkty SM Mlekpol trafiają do blisko 100 krajów na całym świecie. Eksport odpowiada za około 30% całej produkcji spółdzielni. Firma stale zwiększa sprzedaż zagraniczną. To co wyróżnia Mlekpol na świecie to m.in. obecność na wielu dalekich rynkach oraz międzynarodowe marki.

Marka, pod jaką sprzedajemy nasze produkty do różnych krajów, zależy od lokalnej specyfiki. W jednych sprzedajemy pod marką Mlekpolu, a w innych pod lokalnymi brandami - mówiła Małgorzata Cebelińska.

Zauważyła, iż są społeczeństwa, które mają zaufanie do marek importerów. Chiny są tego dobrym przykładem, gdyż po kilku aferach z rodzimym mlekiem, Chińczycy nie mają zaufania do krajowych produktów mlecznych.

Chińczycy chętnie i dużo podróżują, wówczas poznają inne marki i produkty. Widzimy, że znają markę Łaciate i mają do niej zaufanie. Dodatkowo zainwestowaliśmy w promocję tej marki w Chinach, co dało dobre rezultaty. Obecnie Łaciate jest rozpoznawalną i uznaną marką w Państwie Środka - oceniła Cebelińska.

Nie na wszystkich rynkach jednak jest tak samo. Małgorzata Cebelińska zwróciła uwagę, że język polski jest trudny i mało zrozumiany na świecie, więc Mlekpol zdecydował się powołać do życia dwie zupełnie nowe marki eksportowe, które są angielskojęzyczne. Są one z powodzeniem sprzedawane na wielu rynkach.

- Mamy również doświadczenie z jeszcze innych państw, gdzie aby sprzedać cokolwiek, produkt musi mieć lokalną markę - dodała.

Józef Rolnik. "Medal od premiera za każdy wyeksportowany produkt pod własną marką"

- Sprzedać markowy polski produkt w zagranicznej sieci to prawdziwa sztuka - mówił Józef Rolnik, współwłaściciel firmy Rolnik podczas webinaru.

- Ja uważam, że za każdą wyeksportowaną paletę polskiego produktu we własnym brandzie przedsiębiorcy powinni dostawać medale od premiera. To jest prawdziwa sztuka umieć coś sprzedać sieci handlowej nie pod private label - dodał.

Józef Rolnik jest przekonany, że minione 30 lat świadczy o ogromnej i solidnej pracy polskich producentów żywności.

- Ukłon należy się szczególnie producentom rolnym, rolnikom, którzy potrafili dostosować się do warunków unijnych i rozwinąć poważne rolnictwo w Polsce. Dzięki temu my, przetwórcy, możemy tę jakość powielać i wychodzić z nią na rynki zagraniczne. Skoro Niemcy przekonali się do jakości polskich produktów, to świadczy o wysokim poziomie jakości naszych produktów - mówił.

Polskie produkty miały i mają dobrą pozycję na rynkach wschodnich.

- Sporo utraciliśmy przez obecną sytuację geopolityczną - i to nie tylko chodzi o Rosję czy Białoruś. Mi osobiście jest szkoda Mongolii, Kazachstanu, Państwa Kaukaskich. Ja uważam, że rynki zbytu przyszłości dla naszej żywności to Wschód - zapewnił.

ZM Silesia na dalekich rynkach. "Chcemy grać w oparciu o jasne zasady"

Azja, Afryka i Ameryka Środkowa są dla nas szansą na zwiększanie eksportu - mówiła podczas webinaru Marietta Stefaniak - członkini zarządu ds. strategii i rozwoju Zakładów Mięsnych Silesia.

- Udało nam się zdobyć pierwsze doświadczenie w dalekich krajach. Trzeba dobrze zrozumieć rynek, jego specyfikę czy wymagania. To ważne szczególnie z punktu widzenia produktów mięsnych, gdzie np. kwestie religijne odgrywają znaczącą rolę. Każdy z tych rynków wymaga odpowiedniego podejścia. Nasze pierwsze doświadczenia afrykańskie wiele nas nauczyły np. w kwestii logistyki czy lokalnych wymogów - mówiła.

Marietta Stefaniak zwróciła uwagę także na definiowanie jakości produktu na różnych rynkach - czym innym jest ona w Europie i opiera się tu na zupełnie innych formalnych założeniach niż w krajach dalekich.

- Doświadczenie sprzedaży produktu nieprzetworzonego często jest zupełnie inne od tego czego wymaga klient, zarówno ten b2b, jak i b2c z punktu widzenia właśnie produktu przetworzonego. Nasze doświadczenia wskazują, że zarówno z punktu widzenia technologii, naszego know-how i umiejętności produkcyjnych absolutnie jesteśmy gotowi do obsługi tych rynków, o tyle zrozumienie wymogów lokalnych, głównie także w kontekście konkurencyjności z całym światem, jest wieloaspektowe i trudniejsze niż mogłoby się wydawać. Te gigantyczne marże, które można tam zgarnąć wymagają jednak głębokiej wizji i refleksji - komentowała Marietta Stefaniak.

- Dalekie rynki to dla nas szansa, ale chcemy je zdobywać mądrze, czyli najpierw zrozumieć, a potem rozpocząć tę grę w oparciu o jasne zasady - podsumowała.

Eksport na dalekie rynki. "Bądźmy pokorni, ale próbujmy!"

Gościem webinaru był także Andrzej Konsor, prezes ES System K, firmy, która jest producentem mebli chłodniczych, z których korzysta się w ponad 50 krajach na świecie. Oddziały firmy funkcjonują w kilku państwach europejskich, azjatyckich oraz w Afryce, Ameryce Północnej i Południowej. Firma niejednokrotnie pokazała, że szybko dostosowuje się do wyzwań takich jak pandemia, zmieniające się regulacje prawne czy trendy wskazujące na rozwiązania coraz bardziej prośrodowiskowe i zrównoważone.

Andrzej Konsor mówił o znaczeniu R&D w firmie. Podał przykład firmy z Indii, która od ES system K będzie kupować know-how.

- Nie chcemy wchodzić z naszymi produktami do Indii ze względu na koszty. Dlatego pomożemy naszemu kontrahentowi tam zaprojektować i zrobić produkt, który mamy w swojej ofercie, także aby mógł kupować od nas komponenty - mówił.

Andrzej Konsor przyznał, że eksport do Afryki to kwestia złożona. Np. w Egipcie czy RPA, z którymi firma współpracuje, kluczowe są koszty transportu. Dlatego ES System K ma patenty na urządzenia na paletach, które są rozłożone i trzeba je złożyć na miejscu jak meble z sieciówek. Tymczasem np. na Dubaj i Arabię Saudyjską, gdzie są honorowane produkty bardzo wysokiej jakości, firma wysyła swoje urządzenia "w całości".

- Trudnym rynkiem mogą być Stany Zjednoczone, gdzie koszty certyfikacji są bardzo wysokie. Tam mamy dość wąską ofertę, ale bardzo przemyślaną i jakościową. Nasze produkty w USA otrzymały nagrodę Red Dot, czyli takiego "Oskara w branży technicznej" - mówił.

Andrzej Konsor przyznał, że ciekawy jest także rynek południowoamerykański, który bardzo się rozwija i na który ES System K "ma chrapkę". - Powoli wchodzimy tam z naszymi partnerami - dodał.

- Mamy chęci, aby pokazywać nowe rozwiązania i nowe know-how. Jednak musimy uczciwie przyznać, że nie tylko my jesteśmy tacy zdolni. Pamiętajmy o tym, że Niemcy i cała Europa też mają pomysły i technologie. Bądźmy więc pokorni, ale próbujmy! - podsumował Konsor.

(05.06.2023 za portalspozywczy.pl)


Współpraca