Dlaczego mniejsze mleczarnie nie dają sobie rady?
13.09.2023 -
Pierwsze półrocze okazało się trudne dla branży mleczarskiej w Polsce. W rezultacie w przypadku kilku małych i średnich mleczarni doszło do ich dołączenia do liderów sektora. Można wymienić kilka powodów, które sprawiają, iż mniejsze mleczarnie mają trudniej w obecnej sytuacji.
Mniejsze firmy mają inne relacje cen zbytu produktów do cen skupu mleka
- Kluczowy jest rynek mleka przerzutowego
- Większe firmy mleczarskie korzystają z efektu skali.
Koszt surowca i środków produkcji
Surowce i materiały to zdecydowanie najważniejsza pozycja kosztowa w branży mleczarskiej. W 2022 r. stanowiły ponad 3/4 kosztów ich działalności ogółem. Naturalnie wśród nich największe znaczenie ma zakupywane mleko, a relacje cen zbytu produktów do cen skupu mleka mają fundamentalne znacznie dla rentowności.
Skala i tempo zmian cen zarówno po stronie surowca, jak i cen zbytu produktów mleczarskich spowodowały, że niektóre zakłady nie były w stanie dostosować się na czas do nowej rzeczywistości - ocenia Paweł Wyrzykowski, Senior Analyst of Food&Agri Sector w BNP Paribas.
Zaznacza, iż ceny skupu mleka w Polsce zazwyczaj są mocno skorelowane ze zmianami cen produktów mleczarskich. W 2022 r. relacja ta została zachwiana. Pod koniec 2022 roku obserwowaliśmy już spadek cen niektórych głównych kategorii produktów mleczarskich (proszki, masło), podczas gdy średnia cena mleka w skupie dynamicznie rosła aż do grudnia 2022 r. I tu w zależności od mixu produktowego jedne mleczarni radziły sobie lepiej, a inne gorzej.
Liderzy branży w swojej ofercie posiadają w zasadzie pełną gamę kategorii produktów, więc część mleka mogą przekierowywać do bardziej opłacalnych produkcji. Oznacza to większą elastyczność, a w konsekwencji możliwość płacenia wyższych cen za mleko. Wywiera to tym samym presje na mniejsze zakłady - mówi Paweł Wyrzykowski.
Ceny i rynek mleka przerzutowego
Kolejnym czynnikiem mogą być ceny mleka przerzutowego. Zwykle charakteryzowały się większą zmiennością, ale ich poziom był zbliżony do ceny skupu mleka. Jednak od 2021 do ostatniego kwartału 2022 r. poziom tych cen był wyższy niż cena skupu mleka.
To negatywnie wpływało na mleczarnie, które relatywnie dużo mleka kupowały na "spocie". Ostatnie miesiące 2022 r. przyniosły załamanie cen "spot" mleka co z kolei uderzało w mleczarnie, które miały nadwyżki surowca pochodzące od dostawców i musiały je sprzedawać na rynku bez większego przetworzenia - ocenia ekspert BNP Paribas.
Znaczenie ma też skala działalności i efektywność zakładów mleczarskich
W ostatnich latach (2019-2021) ok. 4/5 inwestycji było realizowane w największych zakładach (powyżej 250 osób zatrudnionych), a ich udział w przechodach wzrósł. Nowoczesny park maszynowy daje dużym zakładom przewagę efektywności. Mają też lepszą pozycję negocjacyjną z sieciami, a przypomnijmy, że w wyniku pandemii, szczególnie dyskonty zyskały kilka punktów procentowych udziału w wartości sprzedaży żywności.
Większe zakłady, dzięki osiąganym efektom skali, na ogół mają niższe koszty produkcji niż mniejsze zakłady. Jednocześnie ze względu na skalę swojej działalności mają silniejszą pozycję w negocjacjach z sieciami handlowymi. Proszę pamiętać, że branża mleczarska charakteryzuje się relatywnie niskimi marżami, stąd skala działalności jest bardzo istotna. Z tego powodu nie jest zaskoczeniem, że w warunkach silnego spadku cen produktów mlecznych, przy utrzymujących się wysokich kosztach produkcji, większe zakłady radzą sobie wyraźnie lepiej niż te mniejsze. Sprzyja to konsolidacji sektora, której przyspieszenie obecnie obserwujemy - mówi Jakub Olipra, Starszy Ekonomista z Departamentu Analiz Makroekonomicznych Credit Agricole Bank Polska.
Z kolei Grzegorz Rykaczewski, ekspert rynku Agrifood w Banku Pekao SA zaznacza, iż obserwacje sektora przetwórstwa mleka wskazują, iż bardziej stabilną sytuację charakteryzują się największe firmy, definiowane jako te o zatrudnieniu pow. 250 osób. Od wielu lat rośnie ich znaczenie dla łącznych przychodów branży. W 2021 roku (brak danych za ubiegły rok) ich udział wyniósł 78% łącznych przychodów i był o 9 pp wyższy niż 6 lat wcześniej.
Duże przedsiębiorstwa są też, co do zasady, nieco bardziej rentowne. Między 2015 a 2021 rokiem średnia zyskowność netto w tej grupie wyniosła 1,8% i była o 0,3 pp wyższa niż odnotowana w przypadku firm średnich (50-250 prac.), które cały czas stanowią większość w strukturze ilościowej krajowego przetwórstwa mleka - uważa Grzegorz Rykaczewski.
Ekspert wskazuje, iż różnice pomiędzy średnimi i dużymi podmiotami są również widoczne w odsetku firm deficytowych, który jest znacznie wyższy w przypadku średnich przedsiębiorstw. W całym analizowanym okresie 2015-2021 średnio 14% dużych podmiotów wykazywało stratę brutto. W przypadku średnich firm przeciętny udział wyniósł 29%. Co ważne, ten obraz pozostawał bez istotnych zmian w różnych uwarunkowaniach rynkowych. Duże firmy charakteryzują się też wyższą płynnością, co stabilizuje ich sytuację szczególnie w okresach gwałtownych zmian sytuacji na rynku.
Mleczarstwo. Zmiana pokoleniowa kadry zarządzającej
Sektor mleczarski doświadcza też zmiany pokoleniowej wśród kadry zarządczej i pracowników produkcji. W kontekście małych i średnich zakładów jest to moment na głębokie zastanowienie się nad plusami i minusami dalszego działania w pojedynkę.
Z pewnością to nie koniec procesu konsolidacji polskiego mleczarstwa. Obserwowana w ostatnich miesiącach wzmożona zmienność może towarzyszyć nam rzez dłuższy okres. Przed sektorem mleczarskim stoją dalsze wyzwania, m.in. związane z rynkiem pracy (silnym wzrostem płacy minimalnej) czy też, w nieco dłuższym terminie, z kwestiami środowiskowymi - uważa Paweł Wyrzykowski.
(13.09.2023 za Roman Wieczorkiewicz, portalspozywczy.pl)