EEC 2023. Polmlek na debacie o ESG. "Nie bez powodu kupiliśmy mleczarnię w Maroku"

25.04.2023 -

Grupa Polmlek eksportuje około 40% produkcji. Jeśli nasi partnerzy, który te regulacje ESG przyjęli z wielu względów nie będą chcieli od nas kupować, to zwyczajnie tracimy biznes. Nie możemy czekać, kiedy przepisy krajowe będą nas obowiązywać – mówił Marek Felbur, doradca zarządu ds. operacji finansowych i negocjacji bankowych, Grupa Polmlek podczas debaty "ESG – szanse, ryzyka, konkurencyjność", która odbyła się w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego 2023.

Wdrażanie ESG w grupie Polmlek

- Już teraz staramy się dostosowywać do wymogów, bo sygnały odnoście wdrażania ESG od partnerów dostajemy już od jakiegoś czasu. Nie wszystko da się zrobić natychmiast, bo to są ogromne koszty. Na przykład nasz zakład w Lidzbarku Warmińskim już modernizujemy. Od trzech lat prowadzimy inwestycje związane z przejściem na niezależność energetyczną, żebyśmy mieli zasilanie z własnego źródła i doprowadzenie do zero emisyjności jeśli chodzi o CO2. Już widzimy ogromne zmiany, sięgające nawet 80%. Za dwa lata zakład będzie pasywny – zarówno energetycznie, oraz jeśli chodzi o emisje CO2 – przyznał panelista.

- Jeśli patrzymy na ESG i komponent sieci poddostawców to - zgodnie z konwencją z Kioto - dziesięć lat temu farmerzy mieszający w Nowej Zelandii płacili najwyższe już wtedy podatki ze względu na emisje gazów cieplarniach wytwarzane przez stada krów i owiec. Tam nie ma wielkiego przemysłu – wystarczyło, że te miliony krów emitują gazy cieplarniane - dodał.

Trzeci komponent ESG największym wyzwaniem dla Grupy Polmek

- Jak my teraz – jako mleczarnia – która co prawda nie ma własnych krów, ale ma ponad 8 tysięcy dostawców z przeróżną świadomością, mamy spełnić zapisy tych dyrektyw? Jest to dla nas ogromy problem. Komponent trzeci będzie dla nas największym wyzwaniem – mówił Marek Felbur.

Panelista przyznaje, że grupa Polmlek jest za wprowadzanymi regulacjami, ponieważ nasze dzieci i wnuki będą dalej żyły w tym świecie.

Polmlek w Maroku

- Jednak nie bez powodu kupiliśmy mleczarnię w Maroku, bo dla nas rynek afrykański i arabski jest bardzo dużym odbiorcą naszych wyrobów. Jak nie będziemy konkurencyjni przez to co się dzieje teraz w Unii Europejskiej to być może będzie to dla nas odskocznia i kontynuacja biznesu w trochę innym otoczeniu, nie tak uregulowanym – przyznał panelista.

Grupa Polmlek nie przenosi się do Maroka, zostaje w Polsce bo jest to dla firmy rynek podstawowy.

- Żeby pokazać skalę tego biznesu to Polska jest to 9,5 mld a Maroko 0,5 mld, ale być może, że pewne bariery będzie nam łatwiej przeskoczyć jako eksporterowi na tamte rynki, nie będziemy musieli konkurować z produktami, które nie są produkowane w Unii z cenami unijnymi na rynkach arabskich i afrykańskich. To jest nasz wybór, nie uciekamy. Chcemy, żeby ESG funkcjonowało w pełni, ale stwarzamy sobie trochę inne pole manewru – podsumował.

(25.04.2023 za portalspozywczy.pl)


Współpraca