Epidemia nie wpłynęła na ilość certyfikacji w mleczarstwie

12.03.2021 -

Zdecydowanie rynek produkcji spożywczej został dotknięty przez pandemię i związane z nią różnego rodzaju ograniczenia. Aczkolwiek na pewno część branż ucierpiała bardziej inne mniej i na pewno ucierpiał eksport.

- Jak poradziła sobie i radzi akurat branża mleczarska? Sądzę, że nie najgorzej. My, jako zewnętrzny podmiot certyfikujący nie zauważaliśmy większego spadku liczby przeprowadzanych audytów. Aczkolwiek, w tej pierwszej fali pandemii w miesiącach kwiecień-czerwiec oraz podczas drugiej, w październiku i listopadzie odnotowaliśmy pewną zmianę standardowych zachowań - mówi Rafał Pietrasik, audytor i trener Bureau Veritas specjalizujący się w standardach sektora spożywczego.

Zwraca uwagę, że część firm korzystała z możliwości jakie w szczególnych przypadkach daje choćby norma BRC, decydując się na zdalną weryfikację i przedłużenie ważności certyfikatu o pół roku. - Ze względów bezpieczeństwa ograniczano także liczbę gości na terenie zakładów produkcyjnych i przetwórczych. Dla nas było to o tyle problematyczne, że niektóre procesy certyfikacyjne wymagają udziału dwóch audytorów i musieliśmy organizować audytora dysponującego wszystkimi wymaganymi w danym procesie kodami i kwalifikacjami. To był moment gdy wszyscy nie wiedzieliśmy jeszcze jak rozwinie się pandemia i jak powinniśmy się zachowywać - mówi Rafał Pietrasik.

Z kolei Artur Kosecki, specjalista branży rolno-spożywczej i certyfikacji ekologicznej, dodaje, że specyfika branży mleczarskiej w dużej mierze polega na tym, że produkuje nie tylko pod własną marką, ale znaczna część produkcji w obrocie sieci handlowych wytwarzana jest pod marką własną tychże sieci. - Wydaje mi się, że między innymi dzięki temu oraz oczywiście przez to, że produkty mleczne są produktami niejako pierwszej potrzeby, to ta branża nie ucierpiała podczas pandemii aż tak bardzo. Co więcej, ludzie zamknięci w domach, zarówno dorośli, jak i dzieci, zwiększyli wręcz liczbę przekąsek spożywanych w ciągu dnia, a jak wiemy wśród produktów mlecznych znajdziemy ich całą masę: serki, jogurty, lody, etc. - mówi ekspert.

Całkiem inaczej wyglądała sytuacja dla produktów ekskluzywnych, premium, np. owoców morza, trafiających w dużej mierze do restauracji, a więc segmentu HoReCa, który został przez pandemię i obostrzenia praktycznie znokautowany. - Tutaj wielu producentów zostało zmuszonych do przestawienia się na odbiorcę detalicznego, by ograniczyć rosnące straty - mówi Artur Kosecki.

(12.03.2021 za Roman Wieczorkiewicz, portalspozywczy.pl)


Współpraca