Fikcyjne faktury coraz mniejszą plagą systemu podatkowego. Statystki pokazują nowy trend

Zgodnie z danymi Ministerstwa Finansów, w pierwszych dziewięciu miesiącach br. w toku kontroli podatkowych i celno-skarbowych wykryto 127,5 tys. fikcyjnych faktur, czyli o ok. 9% mniej niż w analogicznym okresie ub.r. Z kolei ich wartość netto wyniosła 5,6 mld zł. To spadek rdr. o 49,5% rdr. W ocenie resortu, wprowadzone w ostatnich latach zmiany w prawie podatkowym i skuteczne działania KAS, w tym prowadzące do zlikwidowania wielu tzw. fabryk faktur, zniechęcają do popełnienia przestępstw VAT-owskich. Do tego wg szacunków resortu, dzięki lepszemu przestrzeganiu przez podatników obowiązujących regulacji, poprawa dochodów z VAT wyniosła w ub.r. 14,3 mld zł. Opinie ekspertów komentujących ww. dane są jednak podzielone. Niektórzy uważają, że nowe narzędzia fiskusa i ostrzejsze przepisy karne faktycznie spełniły rolę prewencyjną. Ale nie brak też komentarzy, że tzw. fabryki faktur to często uczciwi przedsiębiorcy, którzy są karani za to, że np. nie ze swojej winny wplątali się w podejrzane transakcje.

Mniej „lewych” faktur

Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, od stycznia do września br. w toku kontroli podatkowych oraz celno-skarbowych wykryto 127,5 tys. fikcyjnych faktur. W analogicznym okresie ubiegłego roku było ich 140 tys. To oznacza spadek o ok. 9%. Jak komentuje doradca podatkowy Natalia Stoch-Mika, spadek danych statystycznych jest najprawdopodobniej wynikiem prawidłowego działania JPK_VAT. Ekspert ma też nadzieję, że podatnicy coraz częściej wygrywają w sądach, udowadniając organom skarbowym, że ich transakcje miały rzeczywisty przebieg.

– Spadek może mieć wielowątkowe podłoże. Po pierwsze, fiskus dysponuje coraz lepszymi narzędziami do wykrywania tego typu nieprawidłowości, co zniechęca do popełniania przestępstw. Po wtóre, obecne trendy w kontrolach i działania organów są nakierowane przede wszystkim na bardziej intratne obszary, w których funkcjonują podmioty mające duże środki finansowe, jak np. ceny transferowe. Wreszcie, po trzecie, można stwierdzić, iż stało się to mało opłacalnym procederem – mówi prof. Adam Mariański, przewodniczący Komisji Podatkowej BCC i prezes Polskiego Instytutu Analiz Prawno-Ekonomicznych.

Resort przekonuje, że wprowadzone w ostatnich latach zmiany w prawie podatkowym oraz skuteczne działania KAS zniechęcają do popełnienia przestępstw VAT-owskich. I dodaje, że w ostatnich latach Krajowa Administracja Skarbowa wykryła i zlikwidowała wiele dużych tzw. fabryk faktur. Osoby, które wprowadzają do swoich rozliczeń fikcyjne faktury na duże kwoty, podlegają – w razie ich wykrycia – bardzo surowym karom. W związku z tym – w ocenie resortu – liczba i wartość fikcyjnych faktur sukcesywnie spada rok do roku. Ale z taką argumentacją nie do końca zgadzają się eksperci.

– Surowe kary i narzędzia do wyszukiwania karuzel, z których korzystają organy podatkowe skutecznie zniechęcają do oszustw podatkowych. Warto zaznaczyć, że urzędy dokonujące kontroli teraz już dość rzadko sprawdzają wszystkie dokumenty u podatnika, doszukując się jakichkolwiek błędów. Systemy informatyczne pozwalają im precyzyjnie wykrywać wszelkie nieprawidłowości w rozliczeniach podatkowych. To zaś przekłada się na coraz większą skuteczność działania organów w przypadku faktycznie popełnionych przestępstw podatkowych – stwierdza Natalia Stoch-Mika.

Zdaniem prof. Mariańskiego, wysoka liczba fikcyjnych faktur wykrytych w ciągu trzech kwartałów br. potwierdza, że jest to nadal znaczący problem dla organów i gospodarki. Oczywiście ujawnione przypadki stanowią tylko odsetek rzeczywiście funkcjonujących w obrocie fałszowanych tego rodzaju dokumentów. Niemniej, proceder ten nadal stanowi spory problem, pomimo iż świadomość podatników wzrasta wobec nagłaśniania tego zjawiska w mediach oraz zaostrzenia kar grożących za tego typu przestępstwa.

– Warto jednak podkreślić, że oprócz faktycznie wykrywanych przestępstw podatkowych dotyczących obrotu pustymi fakturami, w powołanych powyżej statystykach znajdują się także dane z przeprowadzonych kontroli, które niekoniecznie wykazują obrót pustymi fakturami. Z moich obserwacji wynika, że w wielu przypadkach urzędy nie mają żadnych dowodów na to, iż dana transakcja nie zaistniała. Wówczas w uzasadnieniu decyzji znajdują się wyłącznie ustalenia oparte na przypuszczeniach organów podatkowych. Dopiero przed sądem podatnicy mogą uzyskać pozytywne dla siebie rozstrzygnięcie – zaznacza Stoch-Mika.

Niektórzy doradcy podatkowi twierdzą, że spotykane w ich pracy tzw. fabryki faktur to często uczciwi przedsiębiorcy, od których łatwo jest uzyskać VAT, bo zależy im na dalszym prowadzeniu firmy i płaceniu podatków. Dlatego godzą się na zwrot odliczonego VAT-u, chociaż usługa była rzeczywiście wykonana.

– Niestety z ostatnich moich doświadczeń wynika, że tak naprawdę urzędy dokonujące kontroli uznają za fikcyjne takie transakcje, które faktycznie miały miejsce, pomimo braku jakichkolwiek dowodów na ich niewykonanie. Poszukiwanie oszustów, którzy nie zapłacili podatku jest znacznie trudniejsze. Poza tym złapanie ich na początku rozpędzania się karuzeli podatkowej nie daje spektakularnych wyników, którymi następnie można się pochwalić, np. w mediach. Zdecydowanie prościej jest wejść do firmy, która płaci podatki, a niestety nieświadomie dokonała transakcji z przestępcami – zwraca uwagę Stoch-Mika.

Spadek netto

Z danych resortu wynika również, że wartość netto fikcyjnych faktur, wykrytych w trzech kwartałach br. w toku kontroli podatkowych oraz celno-skarbowych wynosi 5,6 mld zł. W analogicznym okresie ubiegłego roku było to 11,1 mld zł, co oznacza spadek rdr. o 49,5%. Uwzględniono faktury wystawione w PLN/EUR/USD/GBP (po przeliczeniu według kursów NPB z 30.09.2021 r. i 30.09.2022 r.).

– Statystyki Ministra Finansów, oparte są często na niezakończonych jeszcze postępowaniach i dlatego niczego konkretnego nie odzwierciedlają. Dobrze byłoby doprecyzować sposób ich sporządzania, aby było wiadomo, czy chodzi o sprawy zamknięte w drugiej instancji i prawomocne czy o decyzje ostateczne, ale nieprawomocne, z uwagi na złożone skargi do sądów administracyjnych, gdyż to ma istotne znaczenie – podkreśla doradca podatkowy Natalia Stoch-Mika.

Z kolei prof. Mariański uważa, że spadek zarówno liczby, jak i wartości fikcyjnych faktur wynika ze swego rodzaju przekwalifikowania się podmiotów specjalizujących się w tego typu procederze i zainteresowania innymi obszarami, gdzie organy działają mniej intensywnie albo jeszcze wcale. Według eksperta, sytuacji tej sprzyja nagłaśnianie w mediach każdego sukcesu w zakresie wykrycia tzw. fabryki faktur, co powoduje, że podatnicy mają większą świadomość w tym obszarze.

– W mojej opinii, wiele z podawanych przez resort danych statystycznych w mediach jest niestety tylko próbą zastraszania obywateli. Działania PR-owe resortu są oparte na statystycznych straszakach i w tym miejscu chciałabym uczulić uczciwych podatników, żeby się nie poddawali. Jeśli mają problemy z fiskusem w zakresie próby kwestionowania transakcji lub zarzutów pustych faktur, to zalecam oddanie sprawy w ręce profesjonalistów. Chciałabym również jednoznacznie podkreślić, że w ww. statystykach nie podawane są dane dot. pustych faktur, skorelowane z wynikami działań policji lub z zatrzymaniami przestępców – komentuje Stoch-Mika.

Uszczelnienie systemu

Według szacunków Ministerstwa Finansów, w 2021 r. dalszemu ograniczeniu uległa luka VAT (o 6,1 pkt.%). Była na poziomie ok. 4,3% potencjalnych wpływów. W ub.r. poprawa dochodów z VAT, dzięki lepszemu przestrzeganiu przez podatników obowiązujących regulacji, wyniosła 14,3 mld zł. Jak przekonuje resort, do uszczelnienia systemu podatkowego w ostatnich latach, poza zmianami przepisów prawa podatkowego (np. JPK_VAT, Mechanizm Podzielonej Płatności, system STIR, system SENT), przyczyniło się także wprowadzenie w przepisach kodeksu karnego karalności przestępstw związanych z fałszowaniem faktur VAT, w głównej mierze wprowadzenie pojęcia tzw. zbrodni VAT-owskiej.

– W mojej ocenie, nowe narzędzia fiskusa, w tym JPK_VAT, Mechanizm Podzielonej Płatności, system STIR, system SENT, a także zaostrzenie przepisów karnych wpłynęły z pewnością na podwyższenie świadomości społecznej co do samego zjawiska tzw. fikcyjnych faktur, spełniając również w tym zakresie rolę prewencyjną. Powyższe spowodowało, że część podmiotów trudniących się tym procederem zmieniła taktykę działania, operując mniejszymi kwotami, by kontrola w tym zakresie nie była opłacalna – analizuje prezes Polskiego Instytutu Analiz Prawno-Ekonomicznych.

Natomiast Natalia Stoch-Mika zauważa, że fałszowanie faktur czy podszywanie się pod uczciwe firmy jest zupełnie odrębnym tematem niż szum wywołany w mediach o tzw. pustych fakturach. Nie można porównywać sytuacji, w której grupa przestępcza wykazywała VAT naliczony do zwrotu i go dostawała od Urzędu Skarbowego, z tym, że uczciwa firma wykonała np. usługę pośrednictwa i odprowadziła od niej VAT należny, ale nie zachowała dostatecznych i przekonujących urzędników dowodów jej wykonania i teraz walczy z fiskusem o swoje prawa. Z kolei przepisy karne dot. karalności przestępców, którzy dopuszczali się przestępstw wyłudzenia VAT i wystawiania pustych faktur, są jak najbardziej potrzebne. I w ocenie eksperta, powinny służyć do wykrywania oraz karania sprawców przestępstw.

– W przyszłości, jeśli organy nadal będą ten obszar eksploatowały, może to skutkować odpływem dużych tego typu transakcji. Może dojść do rozdrobnienia działalności i poszukiwania nowych modelów jej funkcjonowania, które będą zmierzały do minimalizacji ich wykrycia. Nastąpić też może częściowy odpływ takich działań i przeniesienie aktywności tak działających podmiotów do innych sfer – podsumowuje prof. Mariański.

(Informacja MondayNews)


Współpraca