Firmy chcą nowej tarczy

13.10.2020 -

Punktowe wsparcie, zero nowych podatków, przewidywalne restrykcje covidowe – postuluje biznes.

Przedsiębiorcy chcą, aby rząd pilnie przedstawił plan działań zarówno osłonowych dla firm, jak i pobudzających aktywność w kolejnych trudnych miesiącach. Organizacje biznesowe same też przygotowały zestaw działań, które ich zdaniem trzeba wdrożyć jak najszybciej.

– Uprzedzaliśmy, że należy spodziewać się drugiego ataku pandemii i rząd powinien być przygotowany na kolejne uruchomienie tarczy antykryzysowej w okresie jesienno-zimowym – podkreśla Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club. – Konieczne są kolejne odsłony tarcz, przede wszystkim dedykowanych dla tych branż, których sytuacja od marca niewiele się poprawiła, a nowe restrykcje ograniczają możliwości ich funkcjonowania – zaznacza Goliszewski. Chodzi przede wszystkim o takie sektory, jak turystyka, gastronomia hotelarska, branża eventowa, ale też automotive/motoryzacyjna czy szeroko pojęty handel.

– W dobie kryzysu za absolutnie niewskazane należy uznać wprowadzanie jakichkolwiek nowych obciążeń w postaci opłat czy podatków – zauważa Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP. – Odwrotnie, należy dążyć do obniżania podatków i poprawiać warunki prowadzenia biznesu – podpowiada rządowi. Tymczasem nasz rząd prowadzi w tym względzie niespójną politykę, jedną ręką wprowadza ulgi, drugą podnosi daniny, choćby takie jak opodatkowanie spółek komandytowych, podatek detaliczny, opłata cukrowa itp. – Trzeba zrezygnować z tych projektów oraz dokonać przeglądu wydatków budżetowych pod kątem ich efektywności – dodaje Dudek.

Lista postulatów biznesu jest znacznie dłuższa – to choćby przywrócenie czasowego handlu w niedzielę, wprowadzenie rozwiązań ułatwiających restrukturyzację zatrudnienia, uregulowanie stosunków pracy podczas pandemii czy cały szereg działań związanych z ochroną zdrowia (np. system testowania).

– Oczekujemy od rządu, że w tych niełatwych czasach będzie prowadził przewidywalną politykę walki z wirusem – podsumowuje Wojciech Kostrzewa, prezes Polskiej Rady Biznesu. Jego zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, by rząd przygotował mapę, jakie restrykcje dotyczące życia gospodarczo-społecznego będą wprowadzane w reakcji na kolejne stopnie zagrożenia. – Wszyscy chcielibyśmy uniknąć totalnego lockdownu, dlatego na nieprzemyślane działania nie ma miejsca – dodaje.

– Ponieśliśmy wszyscy ogromne koszty wiosennego lockdownu, wydaliśmy dziesiątki miliardów złotych na działania osłonowe – przypomina Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Wszystko po to, by kupić czas potrzebny na przygotowanie systemu ochrony zdrowia do walki z wirusem. Ten czas i pieniądze zostały zmarnowane, ale biznes nie może teraz ponosić kosztów tej niefrasobliwości – podkreśla Kaźmierczak.

(13.10.2020 za Rzeczpospolita)


Współpraca