#HodowcyRazem o "ekologicznych" nieścisłościach

30.08.2022 -

"W przestrzeni medialnej pojawia się coraz więcej publikacji promujących tzw. ekologiczne produkty, niestety, nawet te sygnowane podpisami autorytetów naukowych, nie są wolne od nieścisłości i prostych nadużyć" – jak podkreśla inicjatywa #HodowcyRazem.

Inicjatywa #HodowcyRazem zwraca uwagę na nieścisłości pojawiające się w publikacjach na temat produktów ekologicznych. W ocenie Inicjatywy przykładem jest artykuł w Gazecie Wyborczej pt. „Ekojedzenie. Czy jest warte wyższej ceny.”, gdyż, jak podkreśla #HodowcyRazem, można w nim znaleźć co najmniej kilka nadużyć.

„Powołując się na dobroczynne właściwości kwasów omega-3, które są naszemu organizmowi niezbędne do prawidłowego funkcjonowania, wspomagają pracę serca i układu krążenia, zmniejszają stany zapalne, wspomagają odporność, poprawiają stan skóry, włosów i paznokci nie wspomina jednak, że głównym źródłem tych kwasów jest żywność pochodzenia zwierzęcego: jaja, mięso, mleko i ryby” – zaznacza inicjatywa #HodowcyRazem.

Zwraca również uwagę, że opisując zalety mleka, autorka podaje, że w ekologicznym mleku jest dużo niezwykle cennego dla nas kwasu CLA, który działa przeciwnowotworowo, przeciwmiażdżycowo, przeciwzapalnie. Autorka nie wspomina jednak, że ten bezcenny kwas zawarty jest w każdym mleku, jak tłumaczą hodowcy dodając, że różnice między mlekiem pozyskanym od krów z gospodarstw ekologicznych a tym z gospodarstw konwencjonalnych są niewielkie.

Inicjatywa #HodowcyRazem odniosła się również do informacji na temat żywienia drobiu.

„Autorka wspominając o jajach przestrzega przed tymi, które pochodzą od kur karmionych sztucznymi mieszankami, gdyż według niej ekologiczna karma jest bogata w składniki odżywcze, które przechodzą do jaj” – informuje #HodowcyRazem. „Badania jednak wskazują, jaja, bez względu na system chowu, mają bardzo zbliżony skład, a hodowcy nie znają pojęcia „sztuczne mieszanki”, gdyż wszystkie pasze bazują na zbożach i śrutach poekstrakcyjnych. Pasze podawane w gospodarstwach ekologicznych kurom nioskom są często uboższe, bo niezbilansowane pod względem białka i energii” – dodaje.

Nieścisłości wymieniane przez hodowców dotyczą również stosowania antybiotyków.

„Pisząc o chowie zwierząt na mięso, Autorka powołując się na autorytety, wskazuje na powszechne, profilaktyczne stosowanie antybiotyków. Takie profilaktyczne stosowanie, zwłaszcza jako stymulatorów wzrostu jest już dawno zakazane w państwach UE” – podkreśla #HodowcyRazem.

W chowie konwencjonalnym wszystkie gatunki zwierząt rzeźnych mają dobre lub bardzo dobre warunki, łącznie ze skomputeryzowanymi systemami klimatyzacji, regularnie zadawaną i dobrze zbilansowaną paszą i wodą, jak zaznacza inicjatywa.

„Dodatkowo, wielu krajowych producentów realizuje w chowie konwencjonalnym programy, w których w ogóle eliminuje leczenie antybiotykami, a także prowadzi produkcję w oparciu o rozwiązania wydatnie zmniejszające jej ślad środowiskowy i klimatyczny, wprowadzając np. elementy gospodarki obiegu zamkniętego i rolnictwa precyzyjnego, stosując uproszczone metody uprawy i nawożenie organiczne pól własnymi nawozami organicznymi, wychwytując metan z nawozów odzwierzęcych w biogazowniach i stosując energię ze źródeł odnawialnych. W takich modelach, dzięki racjonalnemu i odpowiedzialnemu wykorzystaniu zasobów i surowców, ostateczny ślad środowiskowy w przeliczeniu na 1 kg mięsa może być niższy niż w tzw. chowie ekologicznym” – wskazuje #HodowcyRazem.

W ocenie inicjatywy rzeczony artykuł słusznie zwraca uwagę na dobroczynny wpływ produktów odzwierzęcych, jednak „tezy jakoby produkty tzw. ekologiczne różniła przepaść jakościowa od tych pozyskanych od zwierząt z chowu konwencjonalnego są mocnym nadużyciem”.

(30.08.2022 za farmer.pl)


Współpraca