Koniec obostrzeń pandemicznych końcem teleporad?
Resort zdrowia z początkiem kwietnia 2022 złagodził praktycznie do minimum obostrzenia sanitarne. Jednak co dalej z teleporadami? Czy powinny być nadal dostępne w obecnej formule? Z danych, które zebrał Narodowy Fundusz Zdrowia wynika, iż średnio za cały 2021 rok udział świadczeń udzielanych w tej formule ukształtował się na poziomie 24,4%, choć zdarzały się placówki gdzie było to nawet 90%. Teleporady stworzyły także dodatkową przestrzeń do nadużyć.
Pacjenci niezmiennie mają prawo skontaktować się z lekarzem telefonicznie i uzyskać poradę lekarską. Wyjątek stanowią dzieci do lat 6, pacjenci z podejrzeniem nowotworu lub przewlekłą chorobą. Dalej poprzez teleporadę u swojego lekarza można uzyskać m.in.: e-zwolnienie, e-receptę czy e-skierowanie.
Zdaniem eksperta rynku pracy Mikołaja Zająca, prezesa Conperio, największej polskiej firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowych, ważne żeby obecnie przywracane zostały właściwe proporcje, jeśli chodzi o kwestie bezpośredniego kontaktu pacjenta z lekarzem POZ. Wskazuje on przy tym na dwa główne czynniki.
– Po pierwsze osłabiony, a czasem wręcz wyparty został – tak ważny – bezpośredni kontakt lekarzy z pacjentami. Teleporady, pamiętając oczywiście o tym iż pozwolił odkorkować służbę zdrowia w krytycznym momencie, dały również dodatkową przestrzeń do nadużyć i niewłaściwego wykorzystywania „L4”. Powstały nawet firmy specjalizujące się w sprzedawaniu zwolnień chorobowych pod ich przykrywką, co nie miało nic wspólnego z leczeniem ludzi – komentuje Mikołaj Zając.
Co więcej, w procederze uczestniczyły osoby do tego uprawnione, a więc sami lekarze. W wielu firmach 5-cio lub 10-cio dniowe e-zwolnienia powtarzały się u tych samych pracowników, w krótkich odstępach czasowych, co rodziło naturalne podejrzenia o ich zasadność. Na całym procederze najwięcej tracili pracodawcy.
Jak podkreśla Mikołaj Zając, duża odpowiedzialność w tym zakresie spoczywa na barkach ZUS, który posiada wszystkie niezbędne narzędzia, by sprawdzać zwolnienia kupowane przez telefon lub Internet i wyłapywać te, które są nadużyciami.
– Nasza firma na podstawie kontroli pracowników prowadzi również statystki lekarzy – wiemy wprost, którzy z nich cieszą się największą popularnością wśród pacjentów. Skoro my mamy tę wiedzę, to ZUS z pewnością też monitoruje sytuację i powinien odpowiednio wcześniej podjąć właściwe kroki w celu przeciwdziałania – dodaje Mikołaj Zając.
Jak przypomina ekspert, w przypadku obaw przełożonych, co do zasadności chorobowego pobieranych przez konkretnych pracowników bądź opieszałości urzędników ZUS, pracodawcy mają prawo zlecić odpowiednim podmiotom kontrolę w miejscu zamieszkania podwładnego.
Jak podało ministerstwo zdrowia, w 2021 roku w Polsce było wiele placówek podstawowej opieki zdrowotnej, w których udział teleporad wyniósł nawet ponad 90%, a same teleporady zdominowały wszystkie inne formy świadczenia usług. Resort postanowił interweniować i premie otrzymują te przychodnie, w których teleporad nie ma więcej niż 25%. Tam gdzie ich liczba przekracza 75%, środki dla placówki POZ są przycinane o 10%.
(Informacja prasowa CONPERIO)